Małe netbooki - Asus 1000HE i Lenovo S10-2 (Czyli o modzie)
Uwaga! Pomimo tematu, który może nam się kojarzyć z recenzją i innego rodzaju schematycznym podejściem NIE będzie to recenzja... No może tylko trochę
Asus - dobry kawałek małego śmigacza, ale posiadający trochę wad. Największa z nich bylo to, że w ciągu 4 miesięcy użytkowania miałem takie 4. Nie! Nie dlatego, że kolory mi nie pasowały. Dlatego, że każdy chorował na coś innego. Jeden padł martwy po 3(sic!) godzinach. Każdy kolejny umierał w sposób nawet serwisantom nieznany. Zwyczajnie nie działał. "Rock solid, heart touching" nabiera nowego znaczenie
Lenovo - mechanicznie to jest to samo co Asus, z tą różnicą, że korzystam z owego modelu (nawet ten sam kolor - wiem, że pedalski) już od 3 dni i co by nie mówić, jest to sprzęt dobry. Tak samo poręczny, mały i ergonomiczny jak Asus, z tą tylko różnicą że działający. No może zagalopowałem się z tym ergonomiczny, bo "głaskacz" klei się do palca jak "psia niespodzianka" do buta. Niestety trzeba się przyzwyczaić, a problem sam zniknie.
Ale! Zamiast o laptopach miało być coś ciekawego - o to jest i ono...
Gotowi?
Zielone Ferrari....
Ludzie! Toż to nawet różowy Aston Martin Paris Hilton wygląda o niebo lepiej! Czy my tracimy powoli dobry gust? Nasze społeczeństwo chyba totalnie się zatraca w "modzie". Laptopy różowe - specjalnie dla dziewczyny, laptopy czarne - okaż jaki jesteś męski. Niedługo dojdzie do tego, że garnitur będzie w stylu "Kuba Wojewódzki" albo inny "Krajowy". Walczmy o dobre imię dobrego smaku - kupujmy coś coś wygląda dobrze a nie coś co ma tak wyglądać w nadchodzącym sezonie!
3 komentarze
Rekomendowane komentarze