Rozszerzające się platformowe piractwo
Świat pełen jest steerotypów - do nich należą m.in. twierdzenia, że AIDS to choroba pedofili, zboczeńców, narkomanów itp. nieprzyjemnych typków. Ale są też takie przypadki, że tą chorobą może się zarazić też zwykły i uczciwy człowiek. Podobnie sytuacja wygląda z piractwem, dużo ludzi sądzi, że rynek nielegalnego oprogramowania to głównie domena komputerów stacjonarnych. Trochę w tym prawdy jest, ale nie znaczy to, że na innych platformach sytuacja wygląda lepiej.
Za przykład niech posłuża pozycje Far Cry 2 i Forza Motosport 3. Ich "wersje legalnie inaczej" w wersji na konsolę Xbox 360 pojawiły się na parę dni przed premierą światową. Pomimo, że ilość danych do pobrania wynosiła gdzieś 10 GB na każdą grę to mimo wszystko było dużo chętnych na ściągnięcie tych tytułów. Co prawda - żeby konsola obsługiwała pirackie wersje trzebaj ją przerobić, a o ile się orientuję wiąże się to z utratą gwarancji na sprzęt, ale pokusa zdobycia darmowego wg użytkowników programów jest większa.
Ludzie narzekają też, że na PC aby pograć w niektóre pozycje wymagana jest autoryzacja przez internet. Ale z tego, co się ostatnio dowiedziałem również sytuacja w przypadku niektórych tytułów na Xbox 360 wygląda podobnie. Trzeba też dodać, że nawet jak produkt jest atrakcyjny cenowo to mimo wszystko dużo ludzi woli pirackie wersje. Za przykład niech posłuży polska gra Painkiller. W parę dniach od swojej premiery znalazło całkiem dużo nabywców, ale niestety, całkie sporo grono osób wolało skusić się na wersję choćby z torrentów. A trzeba zaznaczyć, że produkt ten kosztował w dniu swojego debiutu w Polsce niecałe 20 zł!
Całkiem podobnie sytuacja wyglądała z grą TUP-TAP na I'Phone'a. Pomimo kosztu zakupu wynoszącego niecałe dwa dolary (konkretnie dolar i 99 centów) producenci odkryli z przerażeniem, że 90% wyników - jeśli chodzi o osiągnięcia pochodzi z wersji nabytej w sposób nielegalny. Jak na razie przed poważnymi rozmiarami piractwa chroni się jeszcze PS3, ale trzeba powiedzieć sobie szczerze, że biblioteka gier w porównaniu do konsoli Microsoftu wygląda strasznie biednie. Trzeba jeszcze wspomnieć, że producenci narzekali nieraz na tworzenie swoich gier w wersji PS3 na pewne problemy z którymi nieraz mieli problem. A ponadto konsola firmy Sony straciła pewne "ecksclusivy" od pewnego czasu, a konkretnie chodzi mi tu o serię Tekken oraz Final Fantasty.
Jak można wywnioskować po powyższym tekście o ile rzeczywśćie na PC skala piractwa jest spora to jednak nie można powiedzieć, że to domena głównie tej platformy. Zjawisko nielegalnego oprogramowania zaczyna coraz bardziej wkraczać w kręgi konsol. Żeby uniknąć strat poniesionych w wyniku wersji legalnych inaczej producenci zaczynali wydawać niektóre gry wyłącznie na konsole, ale jak pokazuję przypadek choćby Forza Motosport 3 nie jest to całkiem skuteczna taktyka.
Mam tylko nadzieję, że skala piractwa na konsolach uświadomi producentom gier, żeby lepiej podchodzili do wersji pecetowych gier lub wydawali niektóre pozycje także na nasze "piecyki". Bo czasem konwersje pozostawiają mocno do życzenia, czego idealnym przekładem jest GTA IV na PC. A co do producentów konsolowych taki Capcom kiedyś poinformował, że sprzedaż pecetowej wersji Street Fighter 4 jest ich zdaniem zadowalająca. Również od dobrych paru lat seria PES towarzyszy posiadaczam komputerów stacjonarnych, co świadczy o Konami, że sprzedaż wersji PC tej serii ich zadowala. Martwi mnie podejście niektórych producentów, jak np. EA, którzy tłumaczą się, że taka konsolowa FIFA jest dużo lepsza od tej na komputery stacjonarne, bo duży stopień piractwa występuję na tej drugiej platformie i nie opłaca się im stworzyć lepszej wersji. Tylko ciekawi mnie, że niektórym firmom opłaca się tworzenie produkcji na PC - przykłady to Capcom (Resident Evil 5), Konami( seria Pro Evolution Soccer), czy też Blizzard (seria Warcraft, czy też Diablo).
2 komentarze
Rekomendowane komentarze