Skocz do zawartości

Nowy Kącik Yody

  • wpisy
    267
  • komentarzy
    383
  • wyświetleń
    27090

Gdyby nie było gier - dialog dresów


MajinYoda

173 wyświetleń

Typowe polskie, postpeerelowskie, osiedle bloków mieszkalnych - szare, bure i nieciekawe. Ciemną nocą, tuż przed 23, pod lokalnym sklepem monopolowym "Kubuś" zatrzymał się wysoki mężczyzna o wielkich bicepsach i bardzo krótkich włosach. Miał na sobie czerwony dres z dwoma paskami, a w ręku trzymał pustą butelkę.

Nagle, z sąsiedniej klatki, wyszedł drugi mężczyzna. Podszedł do tego pierwszego, a słabe światło pobliskiej latarni oświetliło wysoką i łysą postać w niebieskim dresie, bez pasków.

Obaj młodzi popatrzyli chwilę na siebie spode łbów i nagle... wyciągnęli ręce i przywitali się:

- Witaj, Janie.

- Witaj, Marcinie.

- Jakże jestem szczęśliwy, że cię tu spotykam. Mam do ciebie sprawę.

- Słucham cię, przyjacielu drogi. W czymże mógłbym ci pomóc?

- Słyszałem, żeś zaznajomiony z Karoliną, niewiastą mieszkającą dwie ulice stąd.

- Owszem, znam ją od czasów szkolnych naszych. Była mi dobrą koleżanką podczas moich lat edukacji.

- Czy mógłbym więc ośmielić się i poprosić cię o przedstawienie nas sobie?

- Ależ nie ma żadnego problemu, mój drogi Marcinie. Wiedz jednak, że Karolina to niewiasta wymagająca. Jeżeli jakieś awanse do niej stroisz to lepiej dobrze się zastanów.

- Z radością przyjmę twą radę. A kiedy mógłbyś być tak łaskaw i nas zapoznać?

- A co byś powiedział o miłym zapoznaniu na przyjęciu u Karola? Tamże się wybieram z mego serca wybranką i wiem, że Karolina też tam będzie.

- Doskonale, świetna okoliczność. A cóż to? Czemu trzymasz tę butelkę, miast do kosza ją wyrzucić?

- Powiem ci, drogi Marcinie, że potrzebna mi ona bardzo. Wody święconej z kościoła zabrać muszę, by księdza godnie po kolędzie przyjąć.

- A racja, racja. Ja już swoją mam ? zaiste wczoraj mnie matula wysłała.

- Powiedz mi jeszcze, przyjacielu, czy wybierasz się może jutro na mecz piłkarski?

- Oczywiście, nie mógłbym sobie darować, gdybym nie wziął udziału w tej sportowej uczcie. A i kibiców przyjezdnych trzeba godnie przywitać. A i z policją trzeba porozmawiać, by dobrze pilnowali porządku.

- Święte słowa.

- Nie bluźnij, przyjacielu.

- O, przepraszam, zapomniałem się - wszystko przez te wiersze, które ostatnio czytuję.

- Wybaczam ci, ale lepiej nie czytaj ich za dużo.

- Obiecuję. A cóż teraz zamierzasz robić, Marcinie?

- Wiesz, chyba do domu wrócę, bo wiatr mocno dziś wieje i chłodnawo się zrobiło. Żegnaj Janie, do jutra.

- Do zobaczenia.

I Marcin odszedł w swoją stronę.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...