Skocz do zawartości

Mama

  • wpisy
    30
  • komentarzy
    45
  • wyświetleń
    6408

Europejski Czołg Podstawowy cz.3


LukasAlexander

693 wyświetleń

 Europejski Czołg Podstawowy cz.3- Dziś i jutro.

     Od debiutu ostatniego, nowoczesnego MBT mija na zachodzie 26 lat (1992, francuski Leclerc). Przez ten czas rozwój techniki pancernej postępował dość powoli, i był ukierunkowany na przystosowanie wozów do działania w warunkach konfliktu asymetrycznego. Wojny w Zatoce Perskiej i Afganistanie miały bardzo duży wpływ na asortyment praktycznie wszystkich producentów uzbrojenia i wyposażenia. Kolejne edycje targów zbrojeniowych pękały w szwach od mocno opancerzonych samochodów i coraz wymyślniejszych narzędzi do wykrywania/neutralizacji min-pułapek. Pełnowymiarowy, konwencjonalny konflikt stał się czymś niemal abstrakcyjnym. 

Mamy rok 2014 i starcia we wschodniej Ukrainie- klasyczna wojna z wykorzystaniem czołgów, artylerii i lotnictwa. Obydwie strony wprowadzają do walki regularną armię, mającą na wyposażeniu sprzęt charakterystyczny dla końcówki Zimnej Wojny. Spalone wraki stają się integralną częścią krajobrazu Donbasu. Dotychczasowe sposoby ochrony przed środkami przeciwpancernymi nie są wystarczająco skuteczne- wiele wozów zyskuje prowizoryczne, spawane w garażach ekrany przeciwkumulacyjne (bardzo marnej jakości, ze względu na niedokładności konstrukcyjne).

KMO_146517_00001_1_t218_2003451-1.jpg

Wschodnia Ukraina

     W niemal tym samym czasie rosyjski MON ujawnia nowy czołg- T-14 Armata. MBT oparty na uniwersalnej platformie, mającej zostać w perspektywie kilku lat bazą dla całej gamy wozów, począwszy od transportera piechoty a skończywszy na samobieżnej haubicy. Zachód jest zaskoczony i coraz więcej mówi się o modernizacjach parku maszynowego państw NATO. T-14 nie zrobił dobrego, pierwszego wrażenia. Podczas prezentacji niektóre egzemplarze okazały się awaryjne i musiały zostać odholowane.  Dziennikarze oficjalnego nurtu i politycy żartobliwie stwierdzają, że Armata to nic innego jak "czołg pokazowy", reklamujący nową linię produktów rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Oficjalne źródła mówią o 20 wyprodukowanych egzemplarzach- trochę mało jak na "odmłodzenie" wojsk pancernych FR.

Jak jest faktycznie? Prasa branżowa twierdzi, że Rosjanie dokonali wielkiego kroku naprzód. Nie chodzi tu o jednak o walory nowo zaprezentowanego T-14, a o sam fakt zaprojektowania i zbudowania nowej, funkcjonalnej konstrukcji. Nie było jeszcze chyba takiego przypadku, że pierwsza wyprodukowana partia sprzętu była pozbawiona wad. Ba, w przemyśle zbrojeniowym to dopiero początek drogi- zawsze jest coś do poprawy a niektóre rozwiązania zostają całkowicie przedefiniowane w toku eksploatacji. Nie ma w tym absolutnie niczego dziwnego.

armata-1.jpg?quality=85

T-14 Armata

Potencjał modernizacyjny T-72 już dawno się wyczerpał. T-90 robi wszystko aby zrównać się z konkurencją, ale jego największą zaletą wciąż pozostaje korzystny stosunek ceny do oferowanej jakości. BMP-2 i 3 to wozy przestarzałe, wymagające modernizacji i zaopatrzenia w adekwatne do obecnych czasów wyposażenie elektroniczne. MON FR wykłada każdego roku pokaźne sumy na unowocześnienie coraz to kolejnych maszyn ponieważ nie ma innego wyboru. Ogrom sprzętu mającego podbić imperialistyczny Zachód zalega w magazynach, prezentując możliwości adekwatne dla konstrukcji lat '70.

     Sposób wykorzystania techniki pancernej uległ zmianie i ilość została zastąpiona przez jakość. Masowe armie poborowych ustąpiły miejsca wojsku zawodowemu. Od dzisiejszych konstrukcji wymaga się, aby jak najefektywniej chroniły życie załogantów i przewożonych żołnierzy. Bojowe wozy piechoty muszą być wstanie dać wsparcie spieszonemu desantowi, ponieważ żadna armia zawodowa nie jest w stanie pozwolić sobie na bezsensowne tracenie specjalistów w których zainwestowała. Czołg już dawno przestał być stalową skorupą z armatą i silnikiem- szacuje się, że koszt wyposażenia elektronicznego to w niektórych przypadkach nawet ok. 1/3 ceny całego pojazdu.

2016-09-30-11.44.19.jpg

Leclerc z armatą 140mm

Na Zachodzie od wielu lat słyszy się o pracach nad następcami Leoparda 2, Leclerca albo Abramsa. Kilkanaście miesięcy temu Niemcy (Krauss-Maffei Wegmann) i Francuzi (Nexter) prowadzili rozmowy dotyczące potencjalnej współpracy przy projektowaniu i produkcji nowego modelu, europejskiego MBT IV generacji. Zazwyczaj w takich przypadkach, przeszkodą niemal nie do pokonania był podział zadań pomiędzy podwykonawców reprezentujących rodzime przemysły. Każdy chciał podpisać jak najkorzystniejszy kontrakt, i w związku z tym forsował własne rozwiązania. Zdarzało się również, że jeden z partnerów w toku prac rozwojowych wycofywał się z przedsięwzięcia, ponieważ zebrał wystarczająco wiele informacji i mógł rozpocząć produkcję własnego systemu (ogólnoeuropejski Eurofighter Typhoon i francuski Rafale powstały na jego bazie). Z tych właśnie powodów, większość łączonych programów zbrojeniowych upada. Teraz, rzekomo ma być inaczej. Mówi się o jasnym podziale kompetencji poszczególnych podwykonawców. Co istotne, na potrzeby projektu, rząd federalny w Niemczech wyraził zgodę na fuzję producenta czołgów Leopard (Krauss Maffei Wegmann) z Francuskim Nexter (producent Leclerca) tworząc tym samym podmiot o nazwie KANT (lub KNDS).

W ciągu ostatnich dekad zarówno Francuzi jak i Niemcy próbowali kilkukrotnie zwiększać potencjał swoich wozów. Warto wspomnieć chociażby o próbie integracji armaty 140 mm z czołgiem Leclerc (przedsięwzięcie wymagało zaprojektowania pojemniejszej, a przez to cięższej wieży). W Leopardzie 2A6 zamontowano dłuższą niż zwykle lufę, osiągając tym samym wzrost siły ognia. W 2016 roku Rheinmetall demonstrował makietę działa 130 mm. Nie upubliczniono żadnych istotnych informacji o jego parametrach i wynikach strzelań.  

     Tegoroczna edycja targów Eurosatory przyniosła małą niespodziankę. Jednym z ważniejszych eksponatów był kadłub Leoparda 2A7 w którym zamontowano wieżę Leclerca. Hybryda okazała się na tyle funkcjonalna, że pokuszono się o przeprowadzenie próbnych strzelań (które, notabene wypadły pomyślnie). Eksperyment ten, nie jest żadnym wyznacznikiem kierunku w którym będą podążać projektanci. E-MBT ma być całkowicie nową i perspektywiczną konstrukcją. Wejście nowego czołgu do służby planuje się wstępnie na rok 2030/ 2035. Jak rzeczywistość odniesie się do planów koncernu KANT?

 

embt_4.jpg

Demonstrator E-MBT. Eurosatory 2018

KONIEC

Źródła:

Internet

Nowa Technika Wojskowa 1/2018

Wojsko i Technika 7/2018

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...