Skocz do zawartości

Mama

  • wpisy
    30
  • komentarzy
    45
  • wyświetleń
    6408

Rakiety i pociski kierowane III Rzeszy- V4 Rheinbote


LukasAlexander

1745 wyświetleń

     

Rheinbote%20I%20Nr.2.jpg

     20 lipca 1969 roku członkowie misji Apollo 11 lądują na Księżycu. Był to bez wątpienia jeden z najważniejszych kroków jakie mieszkańcy naszej planety poczynili w kierunku podboju kosmosu. Propagandowa maszynka rozpoczęła pracę pełną parą- to amerykanie a nie sowieci postawili stopę na naturalnym, ziemskim satelicie i to właśnie oni zwyciężą w wyścigu o panowanie w kosmosie. Który obywatel Stanów Zjednoczonych pozwoliłby sobie na wyzbycie się dumy w takiej sytuacji? Naukowcy po latach badań, doświadczeń i prób (niejednokrotnie zakończonych w tragiczny dla załóg sposób) sprawili, że rakieta Saturn V wyniosła astronautów na orbitę i wprowadziła misję księżycową w najistotniejszą fazę.

Kto by pomyślał, że olbrzymi wkład w to przedsięwzięcie miał nazistowski przemysł zbrojeniowy? To nie amerykanie wymyślili rakiety wielostopniowe. Konstrukcje złożone z kilku, umieszczonych jeden na drugim segmentów. Każdy człon to tak naprawdę silnik z zapasem paliwa który odłącza się od całości w zaplanowanym wcześniej momencie. Brzmi trywialnie- w dzisiejszych czasach, kiedy dokonania Wernhera von Brauna są dla każdego dziecka tak samo banalne jak czajnik albo rower.

     W roku 1943 podjęto próbę stworzenia broni będącej alternatywą dla wielkokalibrowej artylerii. Nietrudno się domyślić, że w grę wchodziło zastosowanie napędu rakietowego, tak prężnie rozwijanego w laboratoriach niemieckich instytutów. Ktoś wpadł na pomysł aby rakietę podzielić na kilka, mniejszych członów które w trakcie przelotu do celu będą samoczynnie odpadać nad wrogim terytorium. Co więcej, każdy odrzucony fragment planowano wypełnić ładunkami wybuchowymi tworząc w ten sposób małą bombę. Pomysł ciekawy ale jak odniosła się do niego rzeczywistość?

Pocisk rakietowy Rheinbote (posłaniec Renu/ V4) został zaprojektowany według wielu, błędnych założeń. W latach 40. XX wieku wiedza o balistyce znacznie różniła się od tej jaką posiadamy dziś. Konstruktorzy korzystali z wielu uproszczeń podczas prac projektowych, a efektem tego jest bardzo niska celność oraz wynikająca z niej niezadowalająca wartość bojowa. Podobnie jak w przypadku radzieckich, niemieckich i amerykańskich wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, nie można mówić tu o żadnym systemie kierowania. To czy trafimy w cel zależało między innymi od wyliczeń, kierunku wiatru i ustawienia platformy startowej. Po odpaleniu nie można było w nic ingerować.

55ea7c20a3dbf_o,size,969x565,q,71,h,a23a

Kolejnym problemem Rheinbote była korelacja pomiędzy masą głowicy bojowej a ostateczną donośnością odpalonej rakiety. Standardowa zależność pomiędzy ładunkiem wybuchowym a zasięgiem to 40 kilogramów i 150/170 kilometrów. Minimalna waga środka rażącego- 10 kg, pozwalała konstrukcji na przebycie 220 kilometrów. Maksymalna- 200 kilogramów, to tylko 64 kilometrowy lot. Dostępne dane mówią, że przelot do celu trwał ok. 25 sekund, przy czym pomiędzy odpalaniem silników kolejnych stopni można mówić o krótkotrwałym locie bezwładnym.

Długość całkowita to 11,2 metra przy wadze 1670 kilogramów. Rakieta składała się z czterech stopni które ważyły kolejno:  I- 710 kg, II- 380 kg, III- 360 kg, IV (bez ładunku wybuchowego) 166 kg. Materiał pędny w pierwszym stopniu ważył około 590 kg i był stały (chodzi o jego konsystencję). Stały dlatego, że broń tego typu miała być wykorzystywana "doraźnie" i nie można było pozwolić sobie na długotrwałe tankowanie i magazynowanie paliwa z utleniaczem w sąsiedztwie frontu.

     Jak wyglądają dokonania V4? Ciężko jednoznacznie to stwierdzić z powodu braku danych. Od listopada 1944 do końca wojny ok. 200 sztuk (z 220 wyprodukowanych) zostało wystrzelonych w kierunku belgijskiej Antwerpii. Z relacji świadków wynika, że rakiety spadały w losowych miejscach i nie wywołały wartego odnotowania spustoszenia. Czy to oznacza, że praca niemieckich inżynierów poszła na marne? W żadnym wypadku!

Większość rakiet dalekiego i średniego zasięgu jest zbudowana z kilku segmentów. Rodzina Saturn której członkowie wynosili amerykańskich kosmonautów na orbitę okołoziemską to nic innego jak potomkowie Rheinbote. Polityczna poprawność zabrania mówić o tym, że pierwszy krok w kosmosie zawdzięczamy po części nazistowskiej machinie wojennej która jeszcze 25 lat wcześniej pustoszyła Europę.

image.jpg

Źródła: "Rakiety i pociski kierowane" T. Burakowski, A. Sala 

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...