Spotkajmy się w Silent Hill
Czy Silent Hill mogłoby mieć multiplayer, w którym spotykalibyśmy innych graczy walczących z własnymi demonami? Czy ta marka w ogóle powróci? Czy kebab jest smaczny?
Niestety nie odpowiem na żadne z tych pytań ze stuprocentową pewnością, bo nie wiem, ale porozmyślać zawsze można.
Hideo Kojima i jego Silent Hills narobił smaku wszystkim fanom serii. Na lekkie otarcie łez po skasowaniu tytułu, dema i Guillermo del Toro powstał Resident Evil 7, który podobno jest straszny i pierwszoosobowy (czyli taka przekorna rewolucja), ale nijak ma się do Silent Hill.
Czy powstanie coś w miejscu tej pustki, dziury wybitej w historii marki i narodzi się nowe miasteczko ze swoimi tajemnicami? Grałem co prawda tylko w klasyczne tytuły (od dwójki do czwórki) i trochę mnie wymęczyły swoją topornością, ale pewnie dlatego, że dziesięć lat od premiery to spory szmat czasu. Gdybym odkrył je krótko po narodzinach (serii, nie moich) pewnie miałbym inne odczucia i uważałbym za najlepsze survival horrory i tak dalej.
A multi w nich czy naprawdę jest potrzebne? Kolejny battle royale czy survival crafting zombie horror? A może zwykły coop? Tak czy inaczej na razie nic z tego.
Przede mną Homecoming, czyli podobna najgorsza gra z serii. Się okaże. Kiedyś… (na razie mam traumę po Obcym Izolacji)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.