Skocz do zawartości

Co nam zostało z tych gier?

  • wpisy
    10
  • komentarz
    1
  • wyświetleń
    849

Bezi23

352 wyświetleń

Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda praca strażnika leśnego w puszczy? Bo ja nie! A może warto to zrobić? Nawet nie spodziewałem się, co może się w takiej pracy wydarzyć. Czas więc zapuścić się w głąb nieznanego!

Gracie w gry? Pewnie tak, bo inaczej nie zajrzelibyście na tego bloga. Od lat trwają wszelakie dyskusje na temat tego, czy to medium jest odpowiednie do poruszania poważnych tematów. Pierwszy raz przekonałem się, że tak, grając w Live is Strange.

W tamtej grze elementy paranormalne czy fantastyczne zostały ograniczone jedynie do umiejętności przemieszczania się w czasie. Sama produkcja poruszała poważne problemy, które mogą spotkać każdego. Wtedy zrozumiałem, że twierdzenie: „gry to są zabawki” jest błędne. Przejdźmy więc do właściwej gry, która nawiązuje do wspomnianej przeze mnie Live is Strange.

Ci z Was, którzy czytają moje recenzje wiedzą, że unikam spoilerów jak ognia, lecz tym razem nie jestem w stanie tego zrobić, bo cała gra opiera się jedynie na fabule. W sumie wszystkie symulatory chodzenia tak mają. Zostaliście uprzedzeni. Tych z Was, którzy chcą najpierw zagrać, zapraszam później.

Po włączeniu gry pierwsze, co zobaczyłem... No właśnie, pierwsze co ujrzałem po włączeniu Firewatch, to ściana tekstu lub ujmując rzecz jaśniej paragrafówka. Już tłumaczę na czym to polega. Czytamy tekst z którego dowiadujemy się co się aktualnie dzieje, a my musimy napisać bądź wybrać opcję, która jest wpisana pod tekstem. Tym razem wystarczyło jedynie wybrać opcję. Po pierwszych minutach grania przyszła mi myśl, że nie kupiłem pełnej wersji, a jedynie "demo". Szczęśliwie okazało się, że tak nie jest. Na wstępie gry poznajemy historię Henryka.

Dowiadujemy się, gdzie poznał przyszłą żonę wyznając jej po pijaku, że jest ładna. Niestety, ich szczęście nie trwało długo, bo u małżonki wykryto demencję. Główny bohater starał się jej pomóc, lecz w końcu przegrał i Julie została zabrana przez rodzinę. Po tym fakcie zaczyna się właściwa akcja.

Na pełną recenzję zapraszam na mój blog:
www.adziszagramw.blogspot.com/2018/01/recenzja-total-war-warhammer.html
Komentarzy: 0
 Zasubskrybuj wątek
 (?)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...