Chcesz przeżyć czy może wolisz umrzeć?
Podobno to jest horror, ale nie myślcie tak, ponieważ wtedy się zawiedziecie jak cholera.
To jest thriller – cholernie dobry thriller, który powinien obejrzeć każdy szanujący się kinomaniak, a to z powodu innowacji.
No dobra, może nie jest to jakaś rewolucja w kinie, ale nie znam innego słowa, więc zostaję przy stwierdzeniu, że jest to „innowacja”.
Jeśli znacie lepsze określenie, to mnie poratujcie.
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, iż obraz jest tani jak barszcz, a mimo wszystko sprawia, że wciąga widza w historię i żaden z nich (a przynajmniej tak sądzę) nie powie, że „TANDETA”, „ŻENADA” itp. ponieważ wszystko wykonano perfekcyjnie.
Ogólnie fabuła opowiada o pięćdziesiątce nieznanych sobie ludzi, którzy zostali porwani przez obcych i muszą wziąć udział w ich zabawie.
Słabo? To wracaj do „Piły” lamusie i nie odzywaj się, bo pokażę ci język.
Można się oczywiście przyczepić do nierealnego początku, ponieważ ten spokój jaki panuje wśród ludzi jest nierealny, ale gdy już wszyscy zrozumieją o co chodzi, to wtedy dajemy się wciągnąć w historię i bawimy się dobrze – a raczej bardzo dobrze.
Oczywiście nie liczcie na to, że aktorstwo będzie dobre, ale kto by się tego spodziewał?
Ty? No wiem, że nie, ale widzę tego rudego z tyłu, który mówi, że wszyscy powinni grać niczym De Niro, więc trzeba zabić czarn, znaczy rudego.
Największą siłą tego „dziea” jest realizm, ponieważ ludzie mimo stresu zachowują się racjonalnie i jedyne do czego można się przyczepić, to pomysł.
Jeśli jednak przełkniesz go i zrozumiecie zamysł twórcy, to będziecie się świetnie bawić na tym filmie.
Na koniec jeszcze proszę was, abyście nic nie czytali o tym „dziee” i do tego nie oglądajcie trailera.
Idźcie na żywioł, a zapewniam was, że będziecie się dobrze bawić – obiecuję, a jak się pomylę, to nie wracajcie już do mnie.
Film otrzymuje 8 gwiazdek, ponieważ sam pomysł wciąga widza do świata, a do tego to zakończenie – miazga.
Filmowy Janusz mówi: Jeśli szukasz dobrego thrillera, to zapraszam cię na seans, ale błagam – błagam jak cholera – nie oglądaj trailera, ani nie czytaj o tym „dziee”, a będziesz się bawił świetnie.
Niestety jeśli sam pomysł wydaje ci się do [beeep], to bierz maść na ból i polecam szukać czegoś innego np. „Remember„.
3 komentarze
Rekomendowane komentarze