Skocz do zawartości

Blog Koksiarz

  • wpisy
    12
  • komentarzy
    62
  • wyświetleń
    17372

Deus Ex: Mankind Divided, czyli godny następca Human Revolution.


Matt3rs

1024 wyświetleń


Deus Ex: Mankind Divided

Xye7qyI.jpg
Wreszcie nadszedł ten dzień, 23 sierpnia. Kontynuacja przygód genialnego Adama Jensena. Nahajpowałem się mocno i bez zastanowienia poszedł preorded i..... nie żałuję ani złotówki! No ale od początku. Przed premierą odświeżyłem sobie Human Revolution i przez to wiedziałem czego oczekuje od sequela. Chciałem tego samego, poprawionego na dzisiejsze standardy. Gameplay "jedynki" (będę tutaj mówił o jedynce, gdyż chodzi mi o przygody Adama, wyłączmy z tego legendarnego Deusa bo nie chcę do niego się odnosić- inny poziom, inne czasy, inne wymagania) był genialny, nie był skomplikowany, a miał w sobie to coś co trzymało przy ekranie. Co dostałem? TO SAMO, lekko poprawione. Nawet nie wiecie jaką radość mi sprawiło to, że hackowanie zostało takie samo, że poziomy były tworzone w ten sam zamysł (wbij drzwiami, wentem, sufitem- TWÓJ WYBÓR), że przy każdym ogłuszeniu włącza się "mini cutscenka" przez co możemy podziwiać jak Jensen wali lufę prosto w kinol swojemu przeciwnikowi. Zdecydowanie bardziej zbalansowany za to jest gameplay pod względem ulepszeń Jensena. Niewidzialność czy bezgłośne chodzenie żrą sporo baterii, których na początku jest mało, więc nie ma mowy o odpaleniu tych dwóch skilli na raz i przebiegnięciu przez pół lvla. Lepszy jest teraz pistolet ogłuszający który faktycznie jest pistoletem, a nie paralizatorem (ma swój zasięg, nie trzeba go "przyłożyć" do przeciwnika). Nie ma czego pisać o gameplayu, bo jeżeli podobał Ci się Human Revolution, to MD w tym aspekcie będzie Cię jeszcze bardziej przyciągał. Ja przechodziłem na cicho, bez zabijania (udało się zrobić aczika "Nie zabijaj nikogo", ale już "nie wszczynaj alarmu" nie- za drugim przejściem będę zabijał, ale grał po cichu więc może się uda. Nie uda im się dobiec do alarmów :D) i dało mi to mnóstwo frajdy. Tutaj przeszedłem za plecami i wskoczyłem w wentylację, żeby zaraz znokautowac dwóch przeciwników, a trzeciego uspać karabinem snajperskim, przy czym uważając na kamerę która była obok. Za to w kolejne pomieszczenie wrzuciłem granat gazowy żeby uspać czterech przeciwników. No cud miód i maliny. Inną sprawą są Boss Fighty (Fight? bo jest aż jeden...), ten zajął mi 5 sekund, bez jakichkolwiek problemów ogłuszyłem kawał chłopa i zakończyłem walkę.  Fabularnie nie jest to geniusz na poziomie Wiedźmina czy Mafii, ale poruszane zostają ciężkie tematy takie jak: religia, podziały, rasizm, terroryzm (które są bardzo współczesne, a ja będę się trzymał swojej opinii że Deus Ex jest całkiem relną wizją przyszłości). Skoro jest problem podziału, to ktoś musi go rozwiązać. Mamy kilka zwrotów akcji, intryg, tajemnic. Postaci takie jak Miller, Janus czy pani psycholog dają do myślenia, pomagasz im, ale zastanawiasz się czy robisz słusznie. Są wybory, które faktycznie skutkują różnymi zakończeniami. Wiele jest opinii, że Mankind Divided nie ma zakończenia, według mnie bzdura. Jensen ma za zadanie wytropienie ludzi którzy stoją za zamachami, oskarżeni są oczywiście ulepszeni. Pojawia się prześladowanie, strach normalnych mieszkańców, odrzucenie augumentowanych. Co musimy zrobić? Ano pokazać światu kto jest tego sprawcą i rozwiązać problem apartheidu. IMO, te wątki zostały rozwiązane.

 

Faktycznie jest jeden wątek, który pozostaje otwarty, szczegóły znajdują się po creditsach

. Zdecydowanie mocną stroną Deus Ex: Mankind Divided są też questy podoczne, jest ich dużo, wiele z nich nawiązuje do HR, co jest świetnym zabiegiem. Są też różnorodne, od zwykłych zadań "wyeliminuj", po zadania które ciągną się aż do końca gry. Warto robić każdy z nich, trzeba się rozglądać bo moga być wszędzie.  Może teraz kwestia grafiki: nie jest źle, ale.... Optymalizacja woła o pomstę do nieba. Jeżeli gra wyglądała by tak, jak wygląda ale nie sprawiała problemu 80% graczy, to było by dobrze. No ale Deus Ex wygląda ładnie (szczególnie twarze NPCów), za to chodzi jakby chciał a nie mógł. Miałem fajne 40-60 FPSów, ale czasem miałem takie chrupnięcia że z nerwów wyłączałem grę. Myślałem że to problem z moim sprzętem, no ale widzę że nie tylko. Wydaje mi się że "AMD Gaming Evolve" robi swoje ;) (Nie chcę tutaj robić teorii spiskowych, ale zdecydowana większość negatywnych opinii dotyczących optymalizacji wypływała z pod palców graczy którzy używają Nvidii) Muzyka, jest dobra, nieco mroczna, jak jest akcja to przyspiesza. Z drugiej strony grając, bardziej zwracałem uwagę na to co mówią postaci niż na muzykę. Oczywiście muszę wspomnieć o Adamie Jensenie, który jest tak samo genialny jak w jedynce. Od głosu, przez desing postaci, po zachowanie czy emocje jakie towarzyszą podczas rozmów. Brawa i pokłony, najmocniejsza rzecz HR jak i MD to Adam, zdecydowanie. Oczywiście nie obyło się bez wad, optymalizacja o której wspominałem to jedna z nich. NAJWIĘKSZĄ i najboleśniejszą wadą tej gry to Square Enix. Po pierwsze, jak można być tak łasym na pieniądze, żeby sprzedawać Praxis Kity za prawdziwe pieniądze (tylko JEDEN kupiec ma w grze praxisy które można kupić na kredyty, z tego co pamiętam w sumie można ich kupić 4), po drugie- miesiąc po wydaniu gry wychodzi DLC? Zapewne chamskie wycięcie kontentu z gry. Wiele jeszcze jest baboków typu: Ogłuszyłem przeciwnika, ten upadł na ścianę, jego głowa przeszła przez teksturę i drugi strażnik to zauważył wszczynając alarm, ale to będzie pewnie spatchowane. Loading screeny są za długie. Pierwsze ładowanie jest najgorsze i przejazd między hubami. Tragedia. Dużo większy Wiedźmin miał te ładowania krótsze o połowę. To są chyba takie najbardziej kłujące gracza wady, o ile optymalizację czy loading screeny mogę przeboleć, to polityki Square Enix nie i tutaj należy im się kuksaniec w głowę. Generalnie Mankind Divided to poziom Human Revolution. Genialna skradanka z jeszcz lepszym głównym bohaterem, fabularnie conajmniej dobra. Niestety, to że miesiąc po premierze wychodzi DLC, oznacza że gra została pocięta. Takie zabiegi już są niedopuszczalne. Samą grę BARDZO polecam, szczególnie dla fanów skradanek.

Plusy:
+ADAM JENSEN po raz drugi
+fabuła (która IMO ma zakończenie)
+zapadające w pamięć postaci (Miller, Vega, Marchenko)
+mechanika
+projekt poziomów
+więcej augumentów
+wybory, które wreszcie mają wpływ na to co się dzieje
+kilka sposobów na przejście gry

Minusy:
-polityka Square Enix
-optymalizacja
-bugi
-tylko jedna walka z bossem, do tego banalna
-brak napisów na końcu gry, gdzie Cassan mówi o tym jak potoczyły się losy

OCENA: 9/10

Bez skrupułów dałbym 10/10, bo bugi zostaną spatchowane, optymalizacja za pewne poprawiona, no ale panoooowie. JEDNEJ walki z bossem nie da się wybaczyć, tak jak i sępienia pieniędzy na każdym kroku.

Ja tymczasem zaczynam NG+.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...