Skocz do zawartości

Różności i takie tam

  • wpisy
    4
  • komentarzy
    5
  • wyświetleń
    1986

O serii Assassin's Creed i innych tasiemcach


Zdzichsiu

969 wyświetleń

Chyba każdy zna jakiegoś tasiemca. I wcale nie chodzi tu o pasożyty mieszkające w organizmach niektórych ludzi, ale o tytuły gier, filmów, czy nawet książek, które ciągną się w nieskończoność. Na ten przykład mamy znany wszystkim serial Moda na sukces, czy jakieś książkowe serie typu Zwiadowcy. A w grach? Call of Duty i coroczne wydawanie kolejnych odsłon przez Activision, czy seria Assassin's Creed od Ubisoftu, która to podobno w tym roku ma sobie zrobić przerwę od tytułu AAA. I serią Assassin's Creed chciałbym się dzisiaj zająć. 

Każdy raczej zauważył, że tego typu ciągnące się tytuły mają mieszane przyjęcie. Jedni je kochają, drudzy wręcz nienawidzą. Jednym z wielu argumentów przeciwko tym seriom jest zawartość, którą kupujemy i ich premierowa cena nie do końca adekwatna do tejże zawartości. Ale tutaj rodzi się pierwszy kontrargument. Przecież nikt nie zmusza gracza do kupienia gry na premierę. Na ten przykład ja dopiero niedawno zacząłem grać w Assassin's Creed Unity. Prawie dwa lata po premierze. Stało mi się coś z tego powodu? Nie! Jak najbardziej można czekać aż gry stanieją, ich ceny staną się przystępniejsze, wyjdą złote edycje z wszystkimi dodatkami, czy jakieś reedycje w tanich seriach. Przecież to nie jest uchybieniem godności, jeśli w dany tytuł zagram jakiś czas po ukazaniu się na rynku. Drugim często powtarzanym frazesem jest rzekoma słabnąca jakość corocznie wydawanych tytułów. Czy tak rzeczywiście jest? No nie do końca... Jak już napisałem, niedawno zacząłem grać w Assassin's Creed Unity. I co z tego wynika? Ano to, że dla mnie jest to jedna z najlepszych części w serii. Nie żartuje! Totalnie nie rozumiem narzekań na ten tytuł. Mam wrażenie, że gracze wyrobili sobie na jego temat zdanie przez pierwotny stan. A teraz po aktualizacjach gra jest bardzo grywalna i zwyczajnie daje radość. Taka jest moja opinia i nie musicie się z nią zgadzać. Moja opinia jest też taka, że wbrew temu, co się mówi żaden główny tytuł z serii Assassin's Creed nie był słabą grą. Panuje wszechobecne narzekanie na Ubisoft, ale tak, żaden Assassin nie był słabym produktem! Pomijając czasem wadliwe babole techniczne, które zostają wyeliminowane w patchach. Chodzi mi o sam projekt rozgrywki i jego wykonanie. Na tym polu żadna gra z serii nie zawodzi. Warto przyjrzeć się rozwojowi serii od początków do aktualnego stanu i samemu wysnuć wnioski.

Assassin's Creed

 

Pierwsza odsłona serii była swego czasu czymś przełomowym dzięki zastosowaniom gameplayowym typu mechaniki swobodnego biegu. Jedynka przenosiła nas w klimaty Bliskiego Wschodu, gdzie jako Altair musieliśmy wykonywać zadania dla zakonu asasynów. Nie chcę się zagłębiać w fabułę, więc w tej kwestii to by było na tyle. No, może jedynie trzeba napomknąć, że wszystkie wydarzenia odgrywaliśmy w maszynie zwanej Animusem, gdzie w czasach współczesnych był podłączony do niej Desmond Miles, główny bohater serii.  Pierwsza odsłona tej marki była świetna, dlatego gracze z miejsca polubili ten tytuł. Cierpiał on jednak na swoje bolączki, objawiające się na przykład w bardzo powtarzalnych misjach.

Assassin's Creed Bloodlines

 

O tym tytule nie będę się nie rozpisywać. Był uboższy od jedynki pod każdym aspektem z racji tego, że był przeznaczony tylko z myślą o konsoli PSP. Nie ma sensu zagłębiać się w szczegóły. Jak ktoś ma PSP i jeszcze nie grał, to polecam to zrobić. Gra kontynuuje wątek z jedynki i w jakimś stopniu powiązuje go z dwójką.

Assassin's Creed II

 

No właśnie, dwójka. W mniemaniu niektórych dalej najlepsza część serii. Cóż, tego nie neguję. Bo dwójka naprawdę była świetna. Poprawiała błędy poprzednika, wprowadzała sporo nowości i gwarantowała ciekawą fabułę. Zmieniły się także klimaty gry. W tej odsłonie przenosimy się do Włoch z czasów renesansu, w których mamy okazję pokierować Ezio Auditore da Firenze. Bohater ten także przez niektórych uważany jest za najlepszego protagonistę w całej serii.

Assassin's Creed Brotherhood

 

Tak właściwie, to można powiedzieć, że to właśnie od tej części zaczęło się odcinanie kuponów od zarabiającej serii. Ale kto tam na to patrzył? Gra dawała nam ponownie okazję do wcielenia się w lubianego Ezio, pospacerowania do pięknym renesansowym Rzymie i wplątania się w kolejne mniej lub bardziej ciekawe wydarzenia. Ale nie znaczy to, że gra nie wprowadzała nowości, czego przykładem mogą być chociażby obecne do dzisiaj cele dodatkowe podczas misji, czy przejmowanie dzielnic.

Assassin's Creed Revelations

 

Część mówi, że ta gra była wepchnięta na siłę. Ja tak nie uważam. Fakt, wątek współczesny był niezbyt dobrej jakości (Clay Kaczmarek za to był miłym akcentem), ale wątek historyczny był jednym z ciekawszych w serii. A to za sprawą powrotu do tego, co znamy z jedynki. Domknięcia tej historii i wymieszania klimatów renesansowych z bliskowschodnim orientem. Starzejący się już Ezio w poszukiwaniu prawd o swoim zakonie podróżuje do Masjafu, dawnej twierdzy asasynów. Gra wprowadziła parę nowości typu obrony dzielnic, czy kombinowania z petardami, ale jakoś się one nie przyjęły i nie pojawiły się w kolejnych odsłonach.

Assassin's Creed Liberations

 

W sumie można powiedzieć tu tylko tyle, co przy Bloodlines. Fajny tytuł, wart zagrania, ale nic przełomowego. Polecam zaopatrzyć się w wersję HD. Warto napomknąć, że w tej odsłonie po raz pierwszy mieliśmy okazję pokierować kobiecą protagonistką - Aveline.

Assassin's Creed III

 

Ta część miała być domknięciem współczesnego wątku Desmonda. No i tak się stało, chociaż nie do końca... Ale nie spoileruję. Największą nowością tego tytułu było przeniesienie akcji z renesansowej Europy do czasów rewolucji amerykańskiej. Części graczy motyw ten nie przypadł do gustu, ale dla mnie sprawdził się dobrze. Przede wszystkim odmienność klimatów wpłynęła dobrze na mój odbiór gry. Ciekawie było zwiedzać chociażby ówczesny Nowy Jork, a także uczestniczyć w dobrej historii wplątanej w prawdziwe wydarzenia. Tak, mówię to z czystym sumieniem. Historia w AC III mi się podobała. Wiem, że spora część fanów na nią narzeka, ale dla mnie była ciekawa, ot co. Templariusze wreszcie nie sprowadzali się jedynie do tych złych. Mieli po prostu odmienną wizję świata, z którą nie zgadzali się asasyni. Nie dało się stwierdzić, która strona była dobra, a która zła. Misje poboczne były świetne, zwłaszcza te w wątku naszej osady. Wreszcie gra wprowadzała sporo nowości, ale wszystkie zjadła jedna mechanika. Pływanie statkiem. Coś tak dobrego, że Ubisoft postanowił oprzeć na tym motywie kolejną grę.

Assassin's Creed IV Black Flag

 

Mowa o tym tytule. Dla jednych zaraz po dwójce najlepsza odsłona serii. Ale ja jakoś tego nie widzę. Tak, mechanika jest świetna. Ale za to kuleje klimat, postacie i fabuła. Edward jest dla mnie najmniej ciekawym bohaterem z serii. Klimat Karaibów też jakoś nie przypadł mi do gustu, a fabuła choć mająca swoje momenty w całym rozrachunku nie powaliła na kolana. Od tej części marginalizowany zaczął być wątek współczesny. Jest on dobry o tyle, o ile zbieramy i czytamy/oglądamy/słuchamy wszystkie znajdźki, skąd można dowiedzieć się sporo o ogólnym lore. Był to drugi tytuł z serii, który ograłem na 100% (pierwszy był Liberations, dwójkę prawie mi się udało, ale nie mogłem zmusić się do szukania reszty piór).

Assassin's Creed Rogue

 

Gracze tak ciepło przyjęli czwórkę, że Ubisoft postanowił jeszcze raz posłużyć się podobnym motywem. Tak, znowu pływanie. Ale w porównaniu do czwórki wszystko wychodzi tu lepiej. Fabuła jest ciekawsza (gramy templariuszem!), bohaterowie i sam świat również. Jedynie zadania poboczne są miernej jakości. Ale warto dodać, że ta część spaja do całości trójkę, Liberations, Black Flaga i Unity.  I za to automatycznie ma u mnie wiele oczek w górę. No i kolejna odsłona ukończona na sto procent.

Assassin's Creed Unity

 

I przechodzimy do najbardziej znienawidzonej w środowisku graczy części Assassin's Creed. Z tym, że ja z wszystkimi zarzutami się nie zgadzam. Jest to prawdziwie next-genowy Assassin. Na moim PC gra chodzi płynnie, grafika jest śliczna, a sam Paryż jest odwzorowany genialne. Wystarczy porównać ten tytuł z wydanym w tym samym roku Rogue przeznaczonym na starsze konsole. Poziom szczegółowości, czy oświetlenia jest zauważalnie wyższy. Gra ma masę zawartości. Sporo misji pobocznych, które w odróżnieniu od tych z Rogue są ciekawe. Zostały tu wprowadzone elementy customizacji bohatera, czyli Arno. Od teraz możemy wybierać każdy element uzbrojenia, a także rozwijać umiejętności postaci. Takie quasi RPG się robi z Assassina, co? Wątek współczesny wprawdzie został olany, ale za to czasy rewolucji francuskiej są wyśmienite. Fabuła i sposób jej przedstawienia tylko do siebie zachęca. Gra oczywiście cierpi na pewne mankamenty typu nie do końca dopracowany nowy system wspinaczki, ale nie zmienia to tego, że gra się w ten tytuł świetnie.  Dla mnie jedna z lepszych części serii. Ukończyłem ją i teraz zabieram się za ciekawie zapowiadający się dodatek Dead Kings.

Assassin's Creed Syndicate

 

Jedyna odsłona, w którą nie grałem pomimo tego, że mam zakupioną kolekcjonerkę. Przejdę Unity, zrobię sobie miesiąc lub dwa przerwy i zabiorę się za Syndicate. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

A co przyniesie przyszłość? Chodzą plotki na temat nowej odsłony o podtytule Empire. Ma ona cofać się sporo czasu wstecz, do starożytnego Egiptu. Część ta ma przynieść sporo nowości. Mają powrócić także konie i swobodna żegluga (w tym przypadku po Nilu). System walki i wspinaczki ma być usprawniony. O fabule nie wiadomo nic, oprócz tego, że wcielimy się w przodka Altaira.

Oczywiście są to tylko spekulacje. Gra o takim tytule wcale nie musi wyjść, wieści o niej są tylko plotkami. Ale niemniej jednak zapowiada to się ciekawie. Wielu graczy sądziło, że gry z serii Assassin's Creed będą dążyć coraz bardziej do przyszłości. A tak nie jest i dostaniemy swoistego prequela. No bo po co umieszczać asasynów w naszych realiach? Mamy od tego ubisoftową serię Watch Dogs, która jest w pewien sposób z Assassin's Creed połączona i jest całkiem prawdopodobne, że obie te serie dzieją się w tym samym uniwersum. Ale wracając do tematu. Osobiście sądzę, że seria będzie cofała się coraz bardziej w przeszłość. Dlaczego? Uwaga SPOILER!  Robiąc wszystkie misje szczelin z Assassin's Creed Unity mamy okazję poszperać w plikach Abstergo i dowiedzieć się, że dążą oni do zsekwencjonowania całego genomu rasy Prekursorów, co pozwoli im odczytać w Animusie wspomnienia z czasów Pierwszej Cywilizacji. Ciekawie byłoby ujrzeć taką danikenowską wizję bardzo odległej przeszłości.

Ale zostawmy te spekulacje. Oprócz głównych odsłon seria jest bombardowana pierdółkami i grami na telefony komórkowe. Tutaj już mam co do tego mieszane uczucia, ale staram się temat ten zrzucać na bok. Nie gram w tego typu gry i nie będę oceniać osób, które w nie grają. A nuż może im się właśnie podobają? Ja osobiście jestem jedynie zainteresowany Assassin's Creed Chronicles, czyli takim platformówkowym spin-offem serii. Pewnie niedługo kupię sobie wydanie zbiorcze z wszystkimi trzema częściami.

Nie można powiedzieć, że marka Assassin's Creed się nie rozdrabnia. Tylko, że osobiście nie widzę ku temu przeszkód. Jeżeli gry dalej będą wychodzić dobre, albo zwyczajnie trzymające poziom, to dlaczego Ubisoft ma ich nie wydawać? Nie musimy ich przecież kupować, nikt nam tego nie rozkazuje. To tylko nasza wola, kiedy ten tytuł zakupimy i w jakiej formie. Możemy również odłożyć ten zakup na przyszły termin, kiedy najdzie nas ochota na wcielenie się w asasyna. Gry z serii mnie wciągają. Nawet takie zbieranie znajdziek nie jest dla mnie czymś wielce nużącym.  Wiem, że nikt się przez ten tekst do niczego nie przekona i wyprze własnych racji. Ale dla mnie wylewanie pomyj na Ubisoft po prostu jest bezcelowe i poniekąd nie na miejscu. Nie podoba ci się gra? Oceń ją, ale nie szkaluj twórców za to, że mają swój własny plan wydawniczy. To też jest branża zarobkowa, o czym wielu z nas zapomina. A jeśli gra jest zwyczajnie dobra to mi to nie przeszkadza.

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Cytat

I przechodzimy do najbardziej znienawidzonej w środowisku graczy części Assassin's Creed. Z tym, że ja z wszystkimi zarzutami się nie zgadzam. Jest to prawdziwie next-genowy Assassin. Na moim PC gra chodzi płynnie, grafika jest śliczna, a sam Paryż jest odwzorowany genialne.

Nikt nie neguje jakosci odwzorowania Paryża, ale technicznie gra w momencie premiery była paskudna. Potrzebowała długich tygodni na naprawę podstaw. Teraz, po dwóch latach gra faktycznie działa ok. 

 

Wpis fajny, chociaż napisany nieco niezdarnie

 

Cytat

Nie podoba ci się gra? Oceń ją, ale nie szkaluj twórców za to, że mają swój własny plan wydawniczy. To też jest branża zarobkowa, o czym wielu z nas zapomina. 

Podoba ci się tasiemiec? Oceń ją, ale nie szkaluj innych za to, że nie chcą psuć rynku karmieniem odtwórczych kolosów :>

Edytowano przez Drangir
  • Upvote 1
Link do komentarza

 

Cytat

żaden główny tytuł z serii Assassin's Creed nie był słabą grą


Głównym problemem jest tutaj to, że wszystkie są takie same. Nie tylko są wtórne jedna względem drugiej, ale też każda z nich może znudzić swoją budową.

 

Cytat

 

wprowadzała sporo nowości i gwarantowała ciekawą fabułę


A to nie w tej odsłonie przypadkiem zarżnięto fabułę? Zrobiono z niej kiczowate ratowanie świata?

 

Cytat

Jeżeli gry dalej będą wychodzić dobre, albo zwyczajnie trzymające poziom, to dlaczego Ubisoft ma ich nie wydawać?

Bo mógłby przeznaczyć środki na inne tytuły, np. BG&E2. Ale obecna polityka Ubi jest niestety kompletnie inna.

Edytowano przez Sergi
Link do komentarza
23 minuty temu, Sergi napisał:

Głównym problemem jest tutaj to, że wszystkie są takie same.

Nie zgodzę się. Wystarczy porównać chociażby taką dwójkę z Unity. To trochę tak jakby powiedzieć, że wszystkie hack and slashe są takie same, bo są diablopodobne.

23 minuty temu, Sergi napisał:

A to nie w tej odsłonie przypadkiem zarżnięto fabułę? Zrobiono z niej kiczowate ratowanie świata

Dopiero pod sam koniec.

23 minuty temu, Sergi napisał:

Bo mógłby przeznaczyć środki na inne tytuły, np. BG&E2. Ale obecna polityka Ubi jest niestety kompletnie inna.

Sam zagrałbym w Beyond Good and Evil 2 albo kolejnego Raymana, ale na to nic nie można poradzić. I gry z serii Assassin's Creed wiele do tego nie mają, bo nad nimi pieczę sprawują inne studia wewnątrz firmy. Co więcej czasami zasłużeni twórcy tych dużych gier dostają od Ubi szanse na stworzenie czegoś mniejszego, np. Valiant Hearts lub Child of Light. Zresztą BG&E2 wszedł w swoją fazę na długo przed wydaniem pierwszego Asasyna.

22 godziny temu, Drangir napisał:

Nikt nie neguje jakosci odwzorowania Paryża, ale technicznie gra w momencie premiery była paskudna.

Pisałem z aktualnej perspektywy. A teraz gra działa naprawdę dobrze. Tylko, że niektórzy dalej powołują się na jej stan z momentu premiery.

Edytowano przez Zdzichsiu
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...