Skocz do zawartości

Skład Gier Sergiego

  • wpisy
    161
  • komentarzy
    916
  • wyświetleń
    178023

Mirror's Edge Catalyst - wrażenia z bety


Sergi

1138 wyświetleń

mirrors-edge-catalyst-2.jpg


Miał być wpis o Tearaway Unfolded, ale skrypt się na mnie wypiął, więc będzie coś innego.
 

Pierwszy Mirror's Edge urzekł mnie oprawą i mechaniką. Białe miasto przyszłości, podziemie pieszych kurierów jako jedyna forma wolnej informacji - takie założenia wystarczyły. Dalej fabuła była już sztampowa, a fre running nie był tak naprawdę "free" ale gra wygrywała klimatem. Szlifowanie czasów mnie nie interesowało, więc po ukończeniu pozbyłem się jej.
Kiedy dużo później pojawiły się zapowiedzi sequela, byłem obojętny, a po prezentacji pierwszych materiałów sceptyczny. Gameplaye wyglądały toczka w toczkę jak gra z 2008 roku. Machnąłem na grę ręką, ale na wszelki wypadek zapisałem się na newsletter. W materiałach przesyłanych mailami też nie było nic ciekawego, ot, dzienniki twórców. Aż rozesłano zaproszenia do "zamkniętej" bety. Piszę w cudzysłowie, bo za dwa zgłoszenia dostałem cztery kody. I generalnie podejrzewam że dostał je każdy kto tylko wyraził chęć zagrania. Don't mind if I do.
No a jak już dostałem to zagrałem.

iI0Z92N.png

Gra rozpoczyna się w momencie gdy Faith zostaje zwolniona z więzienia. Odsiedziała niecałe dwa lata za jakieś bliżej niesprecyzowane przewinienia. Przeprasza przyjaciół za to, co zrobiła i obiecuje spłacić dług który zaciągnęła u jakiegoś Dogana. Jakby tego było mało, miasto zmieniło się kiedy jej nie było. Zgodnie z klasyką. Antyutopia z pierwszej części stała się eleganckim rokiem 1984. Korporacja KrugerSec pełni rolę bardzo opresyjnej policji. Jakiekolwiek odstępstwo od reguł, zniknięcie z radaru jest zagrożone pałowaniem. Złapani kurierzy wysyłani są do obozów koncentracyjnych; Faith uniknęła tego losu tylko dzięki temu że złapano ją pod fałszywym nazwiskiem. Fabuła pozwala domyślać się że dowiemy się więcej o rodzicach Faith Connors - mamy "nowego" który zadaje pytania, na które odpowiedzi chcieliby poznać gracze. Relacje pomiędzy postaciami nie porażają złożonością, mamy tylko tyle żeby wszystko się kleiło. Czy przydałoby się więcej? Jeśli gra ma nas zdobywać tempem i dynamiką to nie. Wygadani NPC byliby tylko balastem.
Mroczniej jest nie tylko fabularnie - samo miasto, szczególnie początek, są ciemne i brudne. Kiedy dostaniemy się na dachy jest już bardziej znajomo i sympatycznie. Ciepłym akcentem jest loft biegaczy - centralny punkt w którym rozmawiamy m.in. z nowym i jednym z naszych 'mistrzów'.

9O2ZYjy.png


Pod względem mechaniki biegania jest tutaj bardzo podobnie do oryginału - biegamy, rozglądamy się, jeden przycisk do akcji w górę, drugi w dół. Atak lekki i ciężki, atak bez zatrzymania i akcja. Wizja biegacza włącza się gdy płynnie się przemieszczamy i jest dostępna w dwóch opcjach - pełna i klasyczna. Do tego najbardziej utarte szlaki są wysmarowane czarnymi śladami butów.
Największą zmianą jest otwartość świata. Po dachach możemy biegać w dużej mierze jak chcemy, przez większość czasu nie mamy wyznaczonych tras. Miasto nie jest bardzo duże, i często nie możemy biec na wprost (na mapie tego nie widać, a np. po drugiej stronie budynku nie ma rusztowania), ale jest to powiew świeżości. Jak otwarte miasto to i znajdźki. Każda dzielnica ma kilka ukrytych toreb, trochę elektroniki, dokumentów i nagrań. O ile torby są ukryte i trzeba je odnajdywać na słuch, to pozostałe elementy są podświetlane gdy je mijamy. Nic specjalnego.
No i misje. Nie mamy już jedynej słusznej linii fabularnej, tylko zadania od różnych biegaczy i korposzczurów stojących na dachach. Ci ostatni są trochę śmieszni - stoją w garniturach na dachach budynków z założonymi rękami i zagadują kiedy znajdziemy się w pobliżu.
W samych misjach nie ma już zupełnie nic innowacyjnego: zbierz X przedmiotów, dobiegnij do Y, dobiegnij do Y przed czasem etc. Jednym z bardziej zwracających uwagę typów jest Dash. Polega na dobiegnięciu do punktu końcowego w jak najkrótszym czasie, za co dostajemy od jednej do trzech gwiazdek i porównamy swój czas z innymi graczami. Kiedy zaczynamy biec nasz mentor mówi że droga wskazywana przez wzrok biegacza niekoniecznie jest najlepsza, że możemy wybrać lepszą. Super. Tylko że meta nie jest oznaczona na mapie, wzrok to jedyny sposób żeby ją w ogóle znaleźć. Żeby samemu wyznaczyć trasę trzeba "wyryć" okolicę na pamięć. Fun. Ale może to tylko ja, w tabeli po biegu można zobaczyć że ludzie szlifują te czasy do niebotycznych wartości.

XtHBtFF.png


Za wszystkie znajdźki i zadania dostajemy expa. Za niego kupujemy skille, ulepszenia i gadżety. EMP, kotwiczka, etc. Możliwe że wraz z nowymi gadżetami dostaniemy się do nowych miejsc, ale nie grałem dostatecznie długo żeby to sprawdzić.
Gra to oczywiście beta więc... wygląda i działa jak obecne day one. Ustawienia się resetują a kamera pokazuje jakieś bzdury podczas cutscenek. Ale to betka. Największym problemem są skrajnie głupi przeciwnicy. Mamy specjalny ruch do okrążania przeciwników. Spamując nim możemy sprawić że przeciwnik będzie się kręcił bez końca. Do tego ciężkie ciosy wytrącają ich z równowagi i przesuwają tak bardzo, że można bez trudu pozrzucać wszystkich niemilców z dachu. Radocha jest, ale chyba nie o to chodziło. 
Graficznie jest tylko poprawnie. Nie widać dużego postępu względem gry z 2008 roku, ale przy tym stylu graficznym trudno wprowadzić dużego zmiany. Para poszła za to w mocny post processing - lens flare, motion blur, silny HDR, aberracje chromatyczne. Sprawia to wrażenie jakby Faith momentami się dusiła. Nie jest to wielki zarzut, w końcu całe miasto jest dostępne jednocześnie, ale chociażby GTA IV oferowało większy, bardziej szczegółowy świat.
Ostatecznie jestem... pozytywnie zaskoczony. Miałem bardzo niskie oczekiwania, więc gra nie musiała pokazać wiele. To bezpieczny, neutralny sequel ocierający się o kotlet. Gdyby pierwszy Mirror's Edge mi nie wystarczył, mógłbym znaleźć więcej tego w Catalyst.
Czy wobec tego kupię Mirror's Edge Catalyst? Nie. Pierwsza część była czymś świeżym i interesującym, sequel jest bardzo przewidywalnym tytułem. Mógł wyjść kilka lat temu, mógł nie powstawać w ogóle.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...