Skocz do zawartości

Fantasy Park

  • wpisy
    6
  • komentarzy
    0
  • wyświetleń
    2583

Historia pewnej przesyłki


MajinYoda

379 wyświetleń

I. Roden

Jedna noc spędzona w tym zapchlonym mieście i już mam go dość. Niby Tengo jest stolicą wyspy, ale nie znam gorszego miejsca. Wprawdzie sam urodziłem się w mieście, ale to już przesada. I jeszcze ta nora. Słońce jeszcze dobrze nie wzeszło, a doskonale widać, gdzie właśnie spałem. Dobrze, że jeszcze nie założyłem swoich szkiełek ? ale zaraz będę musiał.

W sumie to nie jest tak źle. Wczoraj wyglądało to dużo gorzej. Poprzednim razem, jak byłem w Tengo musiałem spać w portowej karczmie. Brr?

Niech to wszystko szlag trafi! Przez tę całą inwazję musiałem szybko znaleźć jakąś robotę. Nigdy nie powinienem był wierzyć tej miłej pani, że praca posłańca wiąże się z dalekimi podróżami, poznawaniem nowych ludzi, kultur i miłych kobiet. Niby wszystko się zgadza. Dalekie podróże są ? nieraz przez całą tę cholerna wyspę w tę i z powrotem. Nowych ludzi poznaję, gdy dają mi zlecenie i praktycznie kopa w tyłek na rozpęd. O ich kulturze nie wspomnę. A te miłe kobiety mają zwykle po sześćdziesiąt lat!

Ale mniejsza o to. Jest, jak jest i prędko się to nie zmieni. Przynajmniej mogę sobie poczytać jakieś bzdurne ulotki, które czasami rozwożę. Dziś jednak czeka mnie coś większego.

Dobra, słońce zaraz wstanie. Lepiej się umyję, ubiorę i zejdę na dół. Jakie to szczęście, że nie muszę płacić za jedzenie. Wystarczy jakiś papier i w dowolnej tawernie, karczmie czy zajeździe dostaję coś na ząb i miejsce do spania. A w Tengo jedzenie jest, bogom dzięki, lepsze od tego, które jadłem w zeszłym tygodniu w Umessi. Bogowie, co to było! Chleb został chyba wypieczony przez małpę, herbata tak słaba, że zastanawiałem się czy w ogóle są tam jakieś liście. O pochodzeniu masła nie chce nawet myśleć.

Jest to dość dziwne, bo samo Umessi wydało mi się przyjemną mieściną ? dość dużą, by umieścić tam oddział Gildii Kurierów.

Dobra, chyba wszystko już zabrałem, choć lepiej sprawdzić. Szkiełka ? są. Buty ? są. Bielizna ? hmm.. jest. Spodnie ? są. Koszula ? jest. Torba z przesyłkami? Cholera, gdzie moja torba? Ach, zapomniałem, że musiałem ją zostawić szynkarzowi. W Umessi przynajmniej mogłem ją zawiesić nad siennikiem.

Szkoda, że nikogo tu nie znam. Wczoraj przyszedłem tak późno, że marzyłem tylko o położeniu się spać.

Jest pusto, to dobrze.

- Szynkarzu, proszę o moją torbę i śniadanie.

Ermmm? to całkiem niezła odpowiedź na moją prośbę. Cóż, lepiej znajdę sobie miejsce.

Szynkarz jest całkiem miłym gościem. Wczoraj dał mi na kolację trochę świeżo pieczonego kurczaka. Ach, ten zapach?

- Masz.

Gorzej u niego z kulturą. Ale spotykałem gorszych. Co my tu mamy? Dwie kromki chleba z dżemem i woda. Nieźle. Jestem głodny, jak nie wiem.

Właściwie to strasznie tu pusto o tej porze. Nie spodziewałem się tłumów, ale choćby jednej osoby. A tu nikogo nie ma.

Dobra, jedząc mogę przejrzeć adresy tych przesyłek. Wiem, że mam dwie ważne przesyłki, ale w trasie mogę przecież dostarczyć pozostałe. Szczególnie, że dwa są adresowane do tego miasta. I, oczywiście, musze pamiętać zostawić te ulotki w siedzibie miejskich krzykaczy.

Bardzo się cieszę, że ta tawerna znajduje się wewnątrz murów miasta. I to tuż obok bramy! Nie jest to, niestety, często spotykane. Przynajmniej, jeśli chodzi o miejsca, gdzie mnie przyjmują. Co za czasy, swoją drogą. Odmawiać przyjęcia klienta, który ma gwarancję wypłacalności.

O, ciekawe. Pojutrze w Waras odbędzie się marsz przeciw stosowaniu rozpłodowców u koni. Przecież to miasteczko to jedna wielka stadnina! A, piszą, że ?źrebaki z rozpłodu mają krótsze nogi i nie mają ogonów?. I ludzie w to wierzą? Za to w Main powieszą za tydzień trefnisia za zbyt kolorowy strój.

Niezły ten dżem. Lepszy od tego, który jadłem przedwczoraj w trasie.

Ciekawe, tu jest napisane, że ?Trefniś zwany Beką zostanie powieszony w mieście Main za obrazę uczuć wyznaniowych mieszkańców królestwa. Niniejszym informuje się, że skazany miał czelność pokazać się w gorszącym innych kolorowym stroju. Zdaniem rady ?Dzieci bliżej bóstw? strój był zbyt kolorowy i nawoływał do odejścia od wiary. Podpisano??

Dobrze mu tak, zboczeniec. Ogólnie uważam, że wszystkie błazny powinny być co najmniej porządnie wybatożone.

Niemniej, te paczki nie dają mi spokoju. Przyszedł do mnie wczoraj ktoś z tutejszego magistratu. Dziwne, myślałem, że mają od tego swoich gońców. Idę o zakład, że te nadęte dupki mocno się rozleniwiły. Cóż, to nie moja sprawa. Dobrze, ze mi za to zapłacą.

Jakby tak pomyśleć? Ten urzędnik był strasznie dziwny. A ile miał zmarszczek? I chyba lekką siwiznę, ale nie jestem pewny. W sumie to pierwszy raz też widziałem, by ktoś taki przynosił mi cokolwiek osobiście. Zwykle to ja musze stać i czekać, by dostać zlecenie. W dodatku niby mówił, że przesyłki są ważne, a kazał opuścić miasto dopiero koło południa.

Nieważne. Grunt, że mi za to zapłacą. Hmm? na mnie chyba już pora. Lekko przesunę ten talerz?

Już jest dobrze, Teraz lepiej się pożegnam, bo jeszcze mi kiedyś napluje do jedzenia.

- Żegnam pana.

No dobra, gdzie by tu zacząć. Głowna brama jest na prawo, więc by dostać się do portu musze pójść w lewo. Z tego co się zorientowałem, na początek powinna pójść przesyłka do pani Oltery. Jej dom znajduje się niedaleko portu. Przesyłka jest aż z Pa. W sumie to dziwne ? czemu szła przez Umessi? Któryś z moich kolegów się chyba pomylił.

Po drodze zajdę do krzykaczy. Swoją kwaterę mają chyba przy rynku. Mam nadzieję, że ich nie przenieśli, bo będę miał poważny kłopot. W tym mieście wszystko jest niepoukładane. Jakby ktoś wziął i losowo poustawiał wszystkie budynki.

Następnie pan Aster, a konkretniej jego stragan. Idę o zakład, że otworzy dopiero za dwie, trzy godziny, więc nie muszę się śpieszyć. Jego paczka cuchnie jakimiś przyprawami. Nie znam się na tym, ale nadawcą jest zielarz z Gaen. Hej! To niedaleko mojego rodzinnego Yster!

Ach, nie było mnie w domu już ze trzy miesiące. Ciekawe jak się sprawy mają? Chyba powinienem napisać list, ale, znając życie, sam go ostatecznie dostarczę.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...