Skocz do zawartości

Screen Saver

  • wpisy
    91
  • komentarzy
    512
  • wyświetleń
    93712

Wiedźmin 2, czyli interluda światowej klasy


Grimmash

949 wyświetleń

witcher2head_zpsegplcuyx.jpg

Pierwsza część sagi to bardzo dobra gra, jej solidność w opowiadaniu historii i świat fantasy na podstawie prozy Sapkowskiego wystarczyły, aby wynagrodzić graczom wszystkie wady i sprawić, że tamten RPG wart był świeczki. Druga część różni się od pierwszej tak jak trzecia od drugiej. Pisząc cokolwiek o drugiej części wiedźmińskiej przygody, nie można pominąć wyjątkowego prologu.

Zamknięty w lochu Geralt, gdy tylko się budzi jest obijany pięściami przez strażników. Zmiękczony ciosami zostaje przeniesiony do pokoju przesłuchań, gdzie czekał nań Vernon Roche, członek temerskich oddziałów specjalnych. Zeznania wiedźmina opowiadają o oblężeniu zamku La Valettów i jego późniejszych konsekwencji. Kolejność zeznań jest dowolna i stopniowo odkrywa przed graczem kolejne kartyarrow-10x10.pngarrow-10x10.png, które jak dobry trop prowadzą do sytuacji w lochu. Wzorem dobrego kina Redzi zbudowali frapującą narrację, osobliwe oraz wyraziste postacie, które sprawiają, że historię pożera się wielkimi kęsami. Opowiadaniu wtóruje tutaj oprawa wizualna, która zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Ilekroć mogłem, rozglądałem się wokół i obserwowałem jak machiny wojenne, funkcjonują w czasie oblężenia (m.in. wielkie katapulty ciskające daleko w powietrze swoje wielkie pociski). Rozmachu całości nadaje wprowadzenie w te wojenne realia sporych rozmiarów smoka, nie kojarzę wielu lepszych potyczek z mitycznym gadem w innych erpegach. Na koniec trzeba dodać, iż imponujący prolog nie smakowałby tak dobrze, gdyby nie jego kulminacja - pierwsze spotkanie z Letho i śmierć Foltesta.

witcher22011-10-0222-2fuu2.png

Grając w edycję rozszerzoną, nie dostrzegłem żadnych większych błędów w gameplayu. Patche z pewnością załatały, co było do załatania. Przyczepić się można jedynie do niedoskonałego zaprojektowania niektórych lokacji, w których napotkać można niewidzialne ściany - zwłaszcza przy wodzie. Rozgrywkę wzbogacono o stawianie pułapek i rzucanie petard oraz sztyletów (co w jedynce do głowy, by mi nie przyszło). Arsenał Geralta uległ urozmaiceniu, a walka większemu skomplikowaniu. Samouczek odpowiednio wprowadza w arkana nowego stylu - tym razem oba miecze mają szybki i silny styl, przeciwnika można kontrować oraz parować, a bełty i strzały odbijać w powietrzu. Największe problemy miałem z tym systemem w trakcie potyczki z Letho. Ostatecznie walkę uważam za element poprawiony, choć nie udoskonalony do stopnia satysfakcjonującego mnie w pełni. Z pewnością wypada lepiej od klikania w odpowiednim momencie.

TheWitcher2-AssassinsofKings_Multi_Editeur_078.jpg

Potwory w serii takie, jak zgnilec i nekker zastąpiły wcześniejsze utopce. Pojawiły się endriagi, krabopająki oraz harpie. Polski produkt znów nie ustrzegł się nagłych wzrostów trudności, owszem czasami wystarczy porzucać srebrnymi sztyletami lub znaleźć jakieś zwężenie w terenie i można wygrać nawet z całym oddziałem żołnierzy, ale walki z kejranem i draugiem do przyjemnych nie należą. Zanim pojmie się jak te bestie pokonać, zginie się co najmniej kilka razy. Walka z tym pierwszym jest przeprowadzona z rozmachem, istnieje poczucie realności zagrożenia i jego powagi, a satysfakcja po jego pokonaniu jest wystarczającą nagrodą. Walka w upiornej mgle pewnie dla wielu miała swój niepokojący klimat i napięcie. Mnie ten etap nie przekonał, zwłaszcza wspomniany draug. Jego koncept wizualny i absurdalna siła nie są w moim guście. Na niego jest bardzo łatwy sposób, jeśli tylko wyściubi się nos poza domyślne miejsce pojedynku i dotrze w inne mniejsze. Przeciwnik, którego się obawiałem, czytając różne komentarze i opinie o grze, okazał się rozczarowaniem.

witcher2-screenshot9.jpg

Po idealnym prologu pierwszy rozdział trochę osiada pod względem napięcia i intensywności, taki dłuższy oddech to niemal konieczność i chociaż ciekawie przedstawiono na początku Zoltana i Jaskra, to tej sielanki było zdecydowanie za dużo. Starcie z kejranem, później z Letho oraz piękna intymna scena z Triss wynagradzają to z nawiązką. Drugi rozdział też ma imponujące pod względem opowiadania historii zabiegi - wcielanie się w inne postacie, Henselta i Egana. Jako całość trochę mnie rozczarował, za winowajcę uważam Roche'a, bo to jego ścieżką poszedłem i przez niego niedane było mi zobaczyć "bogactwa" Vergen. Ves w pewnym stopniu to wynagrodziła, ale główną lekcją z tego zamieszania była największa zaleta drugiej części przygód Geralta - nieliniowość. Nad wyborami w poprzedniczce długo się nie zastanawiałem, tutaj musiałem się dwukrotnie pomyśleć nad tym jaką decyzję podjąć. Ich wagę i szeroką gamę szarości można poczuć od początku do samego końca gry. Twórcy w zależności od podejmowanych decyzji przygotowali całkiem inne scenariusze, do tego w dwóch odcieniach - Iorwetha i Roche'a.

witcher-2-ingame.jpg

Lokacje trzymają solidny poziom. Zaprojektowane miejsca nie są jednak perfekcyjne, a to z powodu niewidzialnych ścian. Najbardziej spodobały mi się: wijąca się jak muszla ślimaka droga ze stadem harpii (legowisko harpii), wąwóz pod mostem (tam, gdzie mieszka pijany troll), romantyczne elfie ruiny z aktu I, lochy z prologu. Do tego dodałbym jeszcze wieżę z trzeciego aktu i starcie ze smokiem. Miasta, lasy i jaskinie nie powalają, ale spełniają swoją funkcję. Generalnie wszystko jest lepsze we Flotsam. Grafika wcale nie jest taka niedopracowana, jak niektórzy twierdzą. Patrząc na projekty postaci, kostiumy, bronie i inne elementy świadczące o sile detali, które przekładają się na jakość oprawy wizualnej, nie ma w nich poważnych błędów. Przechodząc całą grę żadnych niedoróbek, nie dostrzegłem. Wiele gier, jeśli by się dokładnie przyjrzeć pewnie ma jakieś niedociągnięcia, ale jeśli nie można ich dostrzec bez przysłowiowego "mikroskopu" to nie warto o tym wspominać. Największe amerykańskie filmy mają błędy, które wyłapać można często jedynie, używając stopklatki. Łowca androidów takie ma, co wcale nie odbiera mu siły przekazu i genialnej oprawy wizualnej.

gq8vnzpgplm1tp2p6ncm.jpg

Muzyka ponownie dobrze współgrała z wykreowanym światem, może trochę zabrakło epickich motywów z jedynki, ale ogólny ton ścieżki dźwiękowej był zgoła inny, dlatego łatwo można było to wybaczyć. To, co uległo zmianie na lepsze to bez wątpienia dialogi i ogólne prowadzenie postaci. Jaskier to nie ta sama gogusiowaty poeta z jedynki (znaczna poprawa), Triss stała się magnesem dla facetów, a wszystko to umożliwiły dobrze rozpisane historie i wątki wspierane non-stop dobrymi kwestiami. W RPG dobry scenariusz i dialogi to oczywista oczywistość, zatem ogromnie cieszy mnie rozwój CDPR na tym polu. Poważną wadą całego przedsięwzięcia dla mnie jest jego długość, jeden z krótszych role-playów, w jakie grałem. Nie sposób pozbyć się wrażenia, że tym razem (wcześniej NWN) przygody Geralta zalatują osiągnięciami Mass Effect, zwłaszcza przy projektowaniu lokacji, ale może to tylko moje wrażenie.

Drugą część wiedźmina zapamiętam głównie przez pryzmat prologu, kejrana, smoka i jednej z najlepszych scen erotycznych w grach - nie tylko RPG. I to wcale nie jest zła rzecz, mam wspomnienia, które zostaną ze mną po przejściu gry. Takich rzeczy w poprzedniej odsłonie trochę mi brakowało, wymieniałem je na potrzeby recenzji, bo byłem na świeżo po przejściu gry. Teraz, choć tekst był w większości gotowy tuż po przygodzie z zabójcą królów, dopisałem do niego kilka rzeczy i z perspektywy czasu miałem rację, wyszczególniające konkretne sceny i elementy. Jak już pisałem na początku - tak jak Wiedźmin 2 różni się od Wiedźmina 1, tak Wiedźmin 3 różni się od Wiedźmina 2. Nie mogę się doczekać chwili, w której będę mógł się zabrać za dziki gon na tym blogu.

PS

Szkoda, że trzecia część nie może się pochwalić podobną do Triss rozbieraną sesją, Yennefer jest na to zbyt modna?

Ocena: 8,5/10

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...