Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470592

[+18]Podążając za? Romanem Polańskim ? Sadystyczny urok oraz przerwa na reklamy (A Therapy & Wenus w futrze)


bielik42

1735 wyświetleń

Podążając za? Romanem Polańskim ? Sadystyczny urok oraz przerwa na reklamy (A Therapy & Wenus w futrze) [KONIEC SEZONU - podsumowanie]

BBaZZJq.jpg?1

A Therapy

305243222_640.jpg

Rok: 2012

Występują: Ben Kingsley, Helena Boham-Carter

Ten od dawna przekładany odcinek należy zacząć od małej anomalii w reżyserskiej karierze Romana Polańskiego. Ów wielki twórca i nietuzinkowy artysta w roku 2012 nie pogardził sytą ofertą słynnej marki ?Prada? i nakręcił 4-minutową reklamę z udziałem dwóch znanych gwiazd kina. ?Terapia? to doskonały przykład artystycznej i wysublimowanej reklamy ? do terapeuty (Ben Kingsley) przychodzi urokliwa pacjentka (Helena Boham-Carter) odziana w wystawne futro z najdroższej kolekcji domu Prada. Gadatliwa, pełna wewnętrznych problemów kobieta pozwala terapeucie na zdjęcie płaszcza ze swych ramiom i natychmiast rzuca się na kanapę, gdzie egzaltowanym głosem cierpiącej damy zalewa wnętrze potokiem słów. Kobieta jest tak bardzo zainteresowana swoimi problemami, że nie zauważa, że jej terapeuta zupełnie nie przejmuje się jej gadaniną ? zamiast tego z uczuciem dotyka futro pacjentki, po czym zupełnie niespodziewanie je wdziewa, wydając przy tym pomruki zadowolenia.

Prada-A_Therapy_04.jpg

Reklama to krótka, ładnie skręcona, dobrze zagrana i uroczo zabawna. Jeżeli macie dość chamskiego reklamowania produktów dr dre i adidasów w filmach Marvela i Michaela Baya ? oto produkcja, która przywraca harmonię.

Teraz zaś pora na główne danie, czyli?

1.169687.jpg

Wenus w futrze/La Venus a la fourrure

Rok: 2013

Występują: Emmanuelle Seigner, Mathieu Amalric

[uWAGA] W związku z erotycznym tematem i wątkiem sado-maso film ów jest odpowiedni tylko dla dojrzałych widzów![uWAGA]

Przebyliśmy z Polańskim długą drogę ? pierwszy wpis pojawił się niemalże rok temu (8 sierpnia 2014) i bardzo wiele się w trakcie tej podróży zmieniło, zarówno w twórczości reżysera, jak i w życiu piszącego te słowa autora. Na całe szczęście pozostał nam jeden film, by podsumować całość, jeden film, by zakończyć serię, lecz nie definitywnie, bowiem Polański wciąż żyje i walczy. Jeden film ? ale za to jaki.

wenus-w-futrze.jpg

?Wenus w futrze? najlepiej jest postawić tuż obok ?Rzezi? i ?Śmierci i dziewczyny? ? reżyser zastosował podobne podejście do materiału, koncentrując się na najlepszych aspektach teatralnych pierwowzorów, jednej scenerii i małej liczbie aktorów, lecz przy tym wciąż zaufanych i należących do najwyższej półki. ?Wenus w futrze? to kwintesencja twórczości Polańskiego, pełna erotycznych wyznań, sado-masochistycznych perwersji i ciętych dialogów. Całość jest adaptacją sztuki teatralnej Davida Ivesa, napisanej na podstawie powieści XIX-wiecznego pisarza Leopolda von Sacher-Masocha. Ten ostatni to ciekawy przypadek, bowiem jego najsłynniejsza książka ? ?Wenus w futrze? ? była na poły? autobiograficzna! Być może nie byłby to szokujące, gdyby nie fakt, iż w wymienionej książce Leopold opisuje wrażenia z półrocznego eksperymentu, polegającego na tym, iż przez owe 6 miesięcy Leopold miał być niewolnikiem baronowej von Pistor. Rodzaj owego niewolnictwa przestaje być zagadką, gdy jasne staje się, że od nazwiska owego pisarza utworzony został termin ?masochizm??

3508915_6_f6c0_mathieu-amalric-et-emmanuelle-seigner-dans-le_141968fdeb6eab615218fb7addb3fc7f.jpg

Na podobnych nutach rozpoczyna grę Polański, gdy pewnego deszczowego wieczoru do małego teatru wpada zdyszana Vanda (Emmanuelle Seigner). Teatr ten jest niemalże opustoszały ? pozostał w nim wyłącznie reżyser Thomas (Mathieu Amalric), pracujący obecnie nad sztuką na podstawie książki von Sacher-Masocha, tego wieczoru zaś zmęczony i zdruzgotany, bowiem żadna aktorka nie odpowiadała jego wizji baronowej von Pistor. Wtedy właśnie w teatrze pojawia się Vanda, zmoknięta, pełna energii blondyna o wybujałej figurze i wesołym usposobieniu. Reżyser, choć pierwotnie niechętny propozycji Vandy, by przeprowadzić próbę również dla niej, choć przyszła spóźniona, zgadza się na krótkie przedstawienie, które z czasem zamienia się w erotyczno-aktorski huragan uczuć, przekonań i instynktów, niszczący bariery pomiędzy sztuką a światem przedstawionym.

19538157_20130924184240565.jpg

Roman Polański dokonał w tym filmie czegoś niesamowitego ? w trakcie filmu zacierają się granice pomiędzy sztuką a rzeczywistością, nie tylko dla aktorów grających w filmie, lecz również i dla widzów. Osobiście nie mogłem wyjść z podziwu, gdy przepiękny chaos kompletnie mnie zmieszał, przeraził i zachwycił. Wszystko zaczyna się w miarę normalnie, gdy Vanda prezentuje swoją rolę baronowej von Pistor. Z braku reszty aktorów, w Leopolda musi się wcielić sam reżyser, co z czasem zamienia się w podejrzanie realistyczny związek pomiędzy reżyserem i aktorką, przerywany co jakiś czas przez samą Vandę, gdy pragnie ona przerwy, bądź wtrąca własne uwagi odnośnie scenariusza. W takich momentach Thomas powraca do rzeczywistości, choć z czasem staje się to dla niego znacznie trudniejsze, gdy Vanda zaczyna dominować nie tylko na scenie pustego teatru, lecz także w umyśle ? naszym i reżysera.

68fea7_32c8c46a3104458388b6d5aba5276259.jpg

Wspaniałe wydaje się też wrażenie podróży w czasie. Poprzez zastosowanie szczególnych fantów (jak np. XIX-wiecznego płaszcza, przyniesionego przez Vandę) oraz ruchomej scenografii teatru całość zamienia się w dziwaczną wizję, w której dwójka aktorów jest zawieszona w pustce, stojąc na scenie otoczonej mrokiem i głośnymi krzykami. Napięcie seksualne pomiędzy dwójką bohaterów staje się tak intensywne, że można je niemal dotknąć ? tak doskonale Polański skomponował scenę, słowa i myśli.

g-11.jpg

?Wenus w futrze? to erotyczny ewenement ? niezależnie od tego, czy będąc w roli widza postanowicie podjąć próbę odnalezienia metafor zawartych w filmie, bądź podejdziecie do całości raczej jako zekranizowanej sztuki teatralnej, wciąż pozostaniecie zmieszani i zdruzgotani strukturą tego filmu. Sposób, w jaki ów ten film został zbudowany, pozostaje tajemnicą dla widza nawet po parokrotnym oglądaniu, a całość jest napędzana potężną ludzką namiętnością ? erotyzmem. Żaden inny film tak dobitnie nie pokazuje relacji kobieta-mężczyzna i zawartego w tym związku uwielbienia dla boskości postaci kobiecej. Od zarania dziejów mężczyzna tworzył pomniki, malowidła i słowo, byle by tylko pokazać i utrwalić piękność i niesamowitość kobiecej natury. Ten film nie ?pokazuje? nam czegoś ? on sprawia, że coś ?czujemy?. Oczywiście nie każdy związek jest związkiem z jedną połową dominującą, nie każdy stosunek ma podtekst masochistyczny, nie każda kobieta jest boginią i nie każdy mężczyzna jest niewolnikiem.

wenus_w_futrze_fot_monolith_2.jpg

A jednak? gdzieś tam, w głębi umysłu, pozostaje to jedno uczucie wobec tej drugiej płci. To piękne, nieznane, chaotyczne okrucieństwo, klujące nas w serce i wprawiające umysł w stan szaleństwa. Ta gorączka ciała, ten wbudowany w nas popęd i podziw dla drugiej osoby. To, co na wierzch wydobywa perwersja, a co pozostaje dla wielu ukryte. Wieczna rozkosz i zagadka. Miłość. Seks. Uwielbienie.

I tymi oto słowami kończymy kolejny sezon ?Podążając za??. Przykro mi z powodu tego, że tak długo się ów koniec odwlekał, lecz wraz z gromadzącymi się obowiązkami i chęcią usprawnienia innych umiejętności, jako autor wpisów straciłem wiele wolnego czasu na rzecz rysunku, studiów, kobiet, pieniędzy i filmów. Wpierw jednak powiedzmy coś o Polańskim, zanim przejdziemy do mnie.

30557.8.jpg

Pierwszym filmem Polańskiego, jaki widziałem i zapamiętałem, był ?Pianista? ? wtedy to dziwiłem się, że reżyser jest ?Polakiem?, a jednak po polsku nie kręci. W tym tkwi największa siła twórczości Polańskiego ? kosmopolityczny styl. Reżyser opuścił Polskę zaraz po studiach filmowych, więc z jego twardych nawyków depresyjnej polskiej szkoły filmowej mogło wyrosnąć coś innego ? i tak też się stało, gdy we Francji nabył poczucie erotycznego smaku, w Anglii poznał pornograficzną, brudną stronę kina, w Ameryce postawił na dosadność i nauczył się budowy akcji, by wreszcie wytworzyć własny styl, poświęcony nie jednej szkole, lecz Sztuce w ogóle.

Oglądając filmy Polańskiego nie możecie uznać, że ?ten film jest jak z Hollywood?, albo ?to przykład kina francuskiej nowej fali? ? Polański nie wpada pod żaden opis, dzięki czemu jego filmy zawsze się od siebie różnią. Do tego większość z jego tworów to prawdziwa gratka dla znawców kultury (choćby zastosowanie psychologicznych sztuczek w ?Chinatown?, czy klaustrofobicznych koszmarów w ?trylogii apartamentowej?. Reżyser, który chciał być aktorem, który chciał być reżyserem. Geniusz i Zboczeniec. Niewyżyty erotyk. Artysta bez żadnych granic. Tak wiele tytułów, a najlepsze (być może) przed nami.

Roman Polański liczy sobie obecnie 81 lat, w tym roku zaś ma się pojawić jego tworzona w bólach produkcja, zatytułowana ?D.?, traktująca o słynnej ?sprawie Dreyfusa?, która wstrząsnęła Europą na przełomie XIX i XX wieku. Podobno film ów ma problemy ze zgromadzeniem odpowiednich funduszy. Osobiście życzę Polańskiemu, by tworzył najdłużej jak tylko będzie chciał i mógł i by po jego śmierci nie został zapamiętany jako ten, który ?zgwałcił nastolatkę?, lecz raczej jako artystyczny geniusz, równy takim sławom jak Stanley Kubrick czy Franz Lang.

poa.jpeg

O mnie:

Witam, mam na imię Konrad i jestem socjopatą z zacięciem artystycznym. Obecnie przebywam na terenie krainy trawą i whisky płynącą (czyt. Holandia), gdzie studiuję kierunek ekonomiczno-artystyczno-socjologiczno-kulturowy na uniwersytecie Erazma w Rotterdamie. Powyższy wpis należy do serii ?Podążając za?? ? najbardziej popularnej serii na tym blogu, odwiedzonym dotychczas 371004 razy i skomentowanym 1427 razy. Kocham język polski i uwielbiam pisać o grach, filmach, komiksach i sztuce, ale nie ma w tym przyszłości, więc porzuciłem owe hobby na rzecz nauki rysunku i malowania. Z całego serca chciałbym kontynuować publikowanie, ale sytuacja na blogach nie należy do najlepszych. Jeżeli podoba się wam to, co robię ? proszę, dajcie mi o tym znać. Bez tej motywacji ten blog umrze, a ja zapomnę, jak się pisze ?gżegżółka?.

Obecnie rozważam start kolejnej serii, wszystko jest zależne od popularności tego wpisu. Mam już obejrzane filmy braci Marx oraz Woody?ego Allena. Czy któryś z tych typów wam pasuje, czy może pragniecie kogoś innego?

Dzięki za czytanie i do następnego.

9 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Bieliku, brak nowych wpisów na Twoim blogu byłby bardzo dużą stratą dla tutejszej blogosfery. Twoje publikacje stoją na wysokim poziomie i przyjemnie je się czyta. Dlatego chciałabym zobaczyć nowe wpisy od Ciebie, w tym kolejną serię "Podążając za...". Co do dwóch zaproponowanych typów, ostateczna decyzja należy oczywiście do Ciebie, aczkolwiek osobiście wolałabym w najbliższym czasie poczytać Twoje artykuły na temat filmów Woody'ego Allena. Z innych twórców szczególnie ciekawią mnie też np. Ridley Scott czy Tim Burton.

  • Upvote 2
Link do komentarza

@crouschynca

Problem w tym, że niewielu ludzi czyta dłuższe wpisy na blogosferze. Nie wiem, czy to się zmieni, a czasu tracić nie lubię. Ostatnio wpadłem na pomysł, żeby tłumaczyć wpisy na angielski i wysyłać do gazetki uniwersyteckiej, ale nie jestem pewien czy to wypali.

Odnośnie Tima Burtona - w praktyce mam obejrzanych ok. 70% jego filmów, więc mógłbym z łatwością go przedstawić. Problem w tym, że zachciewa mi się klasyka bądź udziwnienia serii (tak jak np. sezon o Miyazakim), a najlepszym materiałem na taki sezon są filmy braci Marx, pierwszy z nich powstały jeszcze w latach 1920', a pomimo to znajdujący się w ścisłej czołówce komedii.

Link do komentarza

Gdybyś miał czas i ochotę, możesz powalczyć z filmografią Wajdy.

Nie ukrywam, uwielbiam twoje wpisy i podziwiam twoje zaangażowanie. Gdy tylko widzę, że coś opublikowałeś - czytam, czytam, jeszcze raz czytam. Po prostu - pełen szacunek.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Dzięki za wsparcie, jest bardzo potrzebne w tym przypadku. Może i nie jestem drugim Kałużyńskim, ale o filmach pisać lubię :)

Wajda nie jest złym wyborem, ale jeśli sobie przypomnę "Brzeziny"...

brrr

  • Upvote 1
Link do komentarza

Jeszcze nie widziałem, ale same założenie fabularne współgra z mistrzowskim opanowaniem przez Polańskiego małych przestrzeni, w których tworzy akcję. Recenzja tylko mnie zachęciła

Obecnie Roman Polański liczy sobie obecnie 81 lat

powtórzenie, które rzuciło mi się w oczy

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...