Skocz do zawartości

Wysypisko

  • wpisy
    257
  • komentarzy
    145
  • wyświetleń
    62940

Dopóki śpiewa słowik - samotna chatka w głębokim lesie


Artius

360 wyświetleń

Po lekturze "Baśniarza", który niesłychanie mnie zachwycił, nie mogłam długo czekać, przed sięgnięciem po kolejną książkę Antonii Michaelis. Tym razem w ręce wpadł mi tytuł "Dopóki śpiewa słowik". Przekonajcie się, czy autorce udało się po raz kolejny mnie zaczarować i zszokować opowiedzianą historią.

20150521_191858.jpg

Osiemnastoletni Jari po zdaniu egzaminu zawodowego postanawia wykorzystać ostatnie dni wolności i wyrusza na samotną wycieczkę w góry. Nie spodziewa się, że to co miało być trzytygodniową wyprawą do lasu, chwilą zapomnienia przed powrotem do uporządkowanego świata, na zawsze odmieni jego życie. A wszystko to za sprawą przypadkowego spotkania z brzydką kobietą o imieniu Jascha, która zaprasza go do swego domu w głębi kniei. Jednak im głębiej Jari zapuszcza się w mroczne ostępy lasu, tym bardziej to, co wydawało się brzydotą zmienia się w pociągające piękno, a kobieta zaczyna odkrywać swoje prawdziwe oblicze. Zmysłowa gra i oszałamiająca uroda sprawią, że zechce ją lepiej poznać, a tym samym zapomni o rzeczywistości poza lasem. Zwabiony do świata pełnego magii i erotyzmu z czasem zacznie jednak szukać odpowiedzi, na z początku ignorowane, niepokojące pytania. Domek w środku lasu i jego mieszkanka skrywają w sobie bowiem wiele mrocznych tajemnic...

Autorka po raz kolejny wciągnęła mnie w historię z jednej strony magiczną, jakby wyrwaną z innego świata, z drugiej zaś brutalnie rzeczywistą. Podczas lektury "Dopóki śpiewa słowik" czułam zagubienie bliskie temu, które towarzyszyło mi przy "Baśniarzu". Rzeczywistość i fikcja przeplatały się ze sobą w taki sposób, że niekiedy trudno było rozróżnić jedno od drugiego. Nie jest to bynajmniej minus, a wręcz przeciwnie - gdyby zabrakło tego elementu czułabym się bardzo rozczarowana. Gdyż właśnie za tą grę na pograniczu snu i jawy pokochałam twórczość Antonii Michaelis. Jestem jednak świadoma, że nie każdemu przypadnie to rozwiązanie do gustu. "Dopóki śpiewa słowik" należy bowiem do tych tytułów, w których zakochujemy się, bądź nienawidzimy je już od pierwszych stron.

20150521_191916.jpg

Poza samą historia na uwagę zasługuje także sposób w jaki autorka bawi się z czytelnikiem. Prosty i plastyczny język prowadzą czytelnika przez opowieść nie pozwalając ani na chwilę się od niej oderwać, ale co ciekawsze Antonia Michaelis często zdaje się podawać czytelnikowi gotowe rozwiązania i odpowiedzi nurtujące głównego bohatera, tylko po to by w następnej okazały się one zupełnie błędne. Zmusza to do uważnej lektury i poszukiwania własnych odpowiedzi, a przy tym zapewnia sporo rozrywki, czyniąc książkę bogatszą.

Dalsza część recenzji dostępna jest na blogu zewnętrznym.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...