Skocz do zawartości

Eyjafjallajökull

  • wpisy
    40
  • komentarzy
    115
  • wyświetleń
    30765

Trudno być ojcem, a jeszcze trudniej dzieckiem bez ojca. Jiro Taniguchi - Odległa Dzielnica


Elano

759 wyświetleń

e0JW4Jb.jpg

Rodzicielstwo nie jest łatwą sprawą - to wie na pewno każdy ojciec. A pewnie i większość dzieci domyśla się, że ich tata nie zawsze jest szczęśliwy i zdarzają mu się chwile zwątpienia, załamania, rozczarowania. Nie wiem, ilu z Was, czytających ten wpis, ma szczęście (lub nieszczęście) być ojcem. Nie wiem też, czy jest nim Jiro Taniguchi, autor "Odległej Dzielnicy", bo nie mogę dokopać się do takich informacji, ale sądzę, że tak. Wiele wskazuje bowiem na to, że jest to opowieść zawierająca wiele odniesień do życia mangaki, który chciał się podzielić swoimi wątpliwościami i mam nadzieję, że niejeden facet skorzystał na przeczytaniu tej pozycji.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że to pierwsza czytana przeze mnie manga. Kupiłem ją, bo warto czasem spróbować czegoś nowego i przestać być ignorantem. Kiedyś uważałem anime i mangę za japońskie dziwactwo i być może większość dzieł należących do tych dwóch dziedzin sztuki taka właśnie jest. Ale skoro do anime zdołałem się przekonać i choć trochę się nim zainteresować (dzięki Miyazaki!), to postanowiłem zmierzyć się także z mangą. "Odległa dzielnica" okazała się być pierwszym przedstawicielem japońskiego komiksu, który miałem okazję poznać. Czemu właśnie ta? Gdzieś kiedyś w internecie, już nawet nie pamiętam gdzie, przeczytałem o tej mandze i wrzuciłem ją na listę "do przeczytania", która ma ileś tam set pozycji. Przy kolejnych zakupach trafiłem na nią podczas przeglądania listy i po prostu poczułem, że teraz wrzucę ją do koszyka. Aha, jeszcze jedno: jeśli będę pierniczył głupoty, to proszę o naprostowanie, ale będę starał nie zagłębiać się choćby w kreskę, którą została narysowana manga, bo się na tym kompletnie nie znam.

Bohaterem opowieści jest Hiroshi Nakahara. To typowy japoński mężczyzna w średnim wieku: dużo pracuje, w domu właściwie tylko śpi, ma żonę i dwójkę dzieci. Któregoś dnia, zmęczony obowiązkami, wsiada do złego pociągu - zamiast kierować się w stronę Tokio, gdzie mieszka, wsiada do pociągu do Kurayoshi, w którym znajduje się jego rodzinny dom. Hiroshi niby może wysiąść na najbliższej stacji i przesiąść się do właściwej linii, ale postanawia wykorzystać ten szczęśliwy zbieg okoliczności. Wysiada na stacji w Kurayoshi i, mając w perspektywie kilka godzin czekania na pociąg powrotny, postanawia odwiedzić grób matki. Podczas modlitwy staje się jednak coś niespodziewanego - Nakahara budzi się na cmentarzu jako czternastolatek, ale ma umysł i wspomnienia 48-letniego faceta.

I na tym koniec magicznych sztuczek. Hiroshi, co nie dziwne, jest zupełnie zaskoczony i oszołomiony tym, co się stało, jednak początkowo myśli tak, jak pomyślałaby większość logicznie wnioskujących ludzi - to musi być sen. Z czasem jednak okazuje się, że tak nie jest; Hiroshi nie może powrócić do swojego prawdziwego życia. Nie mając wyboru, postanawia żyć jak na chłopaka przystało - chodzić do szkoły, spotykać się z przyjaciółmi i bawić się, ale głowę zaprząta mu głównie pewien ważny problem. Ojciec Hiroshiego opuścił rodzinę, gdy chłopak miał właśnie czternaście lat, a on nie wiedział, dlaczego tak się stało. Tym razem, z umysłem i wiedzą dorosłego mężczyzny, Hiroshi postanawia powstrzymać ojca przed odejściem.

Hiroshi żyje jak zwykły gimnazjalista, z tą różnicą, że dzięki wiedzy z dorosłego życia radzi sobie w szkole lepiej, niż naprawdę sobie radził. Ma lepsze oceny i jest pewniejszy siebie. W prawdziwym życiu był raczej typowym przeciętniakiem, teraz wyrasta na główną osobowość w klasie - nieco dziwacznego, ale bardzo intrygującego gościa. Poznaje kilku kolegów, przeżywa kilka ciekawych historii i ma kłopoty przez to, że nie zawsze pamięta, że wygadywanie rzeczy z jego prawdziwego, dorosłego życia nie jest najlepszym pomysłem. Poznaje też dziewczynę, Nagase, najładniejszą uczennicę w klasie, która w prawdziwej przeszłości Nakahary nie zwracała nawet na niego uwagi. Hiroshi przez większość czasu jest zadowolony z tego, że teraz jego dzieciństwo może wyglądać niemal dokładnie tak, jak chce. Cały czas prześladuje go jednak zbliżający się z każdą chwilą dzień odejścia ojca - ostatni dzień letnich wakacji, co nie pozwala mu na w pełni cieszyć się ponownym byciem dzieckiem.

Cc9PT5J.jpg

Dzięki świetnym kadrom z życia dzieciaka naprawdę przeniosłem się umysłem do lat, gdy sam chodziłem do gimnazjum. Wspominałem je dość często, ale dzięki Taniguchiemu ponownie stałem się dzieckiem, a nie tylko przypominałem sobie chwile z tego okresu. Naprawdę miłym uczuciem jest takie przeżywanie radości i smutków Hiroshiego. Czytanie "Odległej Dzielnicy" skłania do rozmyślań i brnięcie dalej jest mocno niespieszne. Po każdym rozdziale na chwilę odkładałem komiks i przypominałem sobie o własnych chwilach z okresu bycia czternastolatkiem, rozmyślałem.

Do przedstawione historii bardzo pasuje szata graficzna mangi. Tak jak pisałem na początku, nie jestem znawcą komiksów z Kraju Kwitnącej Wiśni, ale kreska jest stonowana i często dość oszczędna, ale wystarczająco wyrazista. Taniguchi osiągnął umiejętność bardzo precyzyjnego ukazywania emocji na twarzach bohaterów. Jest zresztą kilka zdarzeń, które zostały opowiedziane bez żadnego tekstu i wzmaga to tylko przekaz. Powiedziałbym nawet, że komiks można oglądać bez czytania dymków i sądzę, że nietrudno byłoby pojąć, jaką historię opowiada autor. Bardzo przypadły mi też do gustu występujące co pewien czas, zwłaszcza na początkach rozdziałów, jedno- lub nawet dwustronicowe przedstawienia scenerii - czy to małego miasteczka Kurayoshi, czy parku nieopodal szkoły albo plaży. Sielskich krajobrazów tu nie brakuje; japońska prowincja wiosenną i letnią porą jest na wyciągnięcie ręki.

Nie chcę oczywiście zdradzać za wiele z fabuły, a tym bardziej nie mam zamiaru wyjawiać konkluzji całej opowieści, ale "Odległa Dzielnica" opowiada bardzo życiową historię, z którą utożsamić może się niemal każdy. Nie tylko Japończyk - jasne, obecnie żyjący ojcowie spędzają czas trochę inaczej niż krawiec z małej wioski kilkadziesiąt lat temu, ale pewne emocje, postawy i doświadczenia są takie same wtedy i dziś, tam i tutaj. Nawet ktoś, kto ojca nie ma/nie miał go w dzieciństwie znajdzie tu wiele dal siebie. Ja na szczęście miałem i cóż, nieco niepokojące jest dla mnie, jak wiele wspólnych cech mają ojciec mój i Nakahary...

Trudno mi powiedzieć, czy to dobry początek na zapoznanie się z mangą, bo sam jestem początkujący, ale chyba tak właśnie jest. Jest to też komiks, który z powodzeniem można polecić twardo stąpającym po ziemi rodzicom, bo nie ma tu żadnych wątków nadnaturalnych czy latających facetów w majtkach na wierzchu (no offense, ale wielu ludzi w wieku 40-50 lat to odrzuca, a ja sam też raczej fanem komiksów o superbohaterach nie jestem). Jestem zaskoczony, że manga dała mi historię bliższą niż wiele ostatnio przeczytanych książek, chociaż za wiele ich nie było - lenistwo. Następna dostawa literatury z pewnością będzie zawierała inną mangę Taniguchiego.

PS. Jeśli macie jakieś ciekawe tytuły do polecenia, to piszcie w komentarzach.

Garść faktów:

Tytuł oryginalny: ????? (Haruka na machi e)

Polski wydawca: Hanami

Rok wydania w Polsce: 2010

Oryginalny rok wydania: 1998

Cena okładkowa: 54 zł

9 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Elano, ale jakich tytułów szukasz, hm?

Co do Odległej Dzielnicy, jakiś czas temu myślałem nad jej zakupem, bo mój portfel lubi wydania jednotomowe.

Dość podobnych właśnie do "Odległej dzielnicy". Bez wielkich fantazji, życiowe. Ale może i mniej podobne rzeczy będą ciekawe.

>rec thread

http://i.imgur.com/wuKVIrh.jpg

Jest jeszcze kilka podobnych inforgrafik, ale te znajdziesz już sam. No i eksperymentuj sam, nie opieraj się tylko i wyłącznie na polecankach.

Trochę tego jest. :D Dzięki. Spróbuję się zdać na intuicję, zazwyczaj mnie nie zawodzi.

Link do komentarza

OK, to Berserk raczej odpada. To raczej akcyjniak, niż "okruchy życia".

Spróbuj wtedy "Welcome to NHK!", jeśli nie boisz się okazjonalnych zboczeństw i bardzo specyficznego humoru.

  • Upvote 1
Link do komentarza

OK, to Berserk raczej odpada. To raczej akcyjniak, niż "okruchy życia".

Spróbuj wtedy "Welcome to NHK!", jeśli nie boisz się okazjonalnych zboczeństw i bardzo specyficznego humoru.

Ok, wezmę ten tytuł pod uwagę. Ale tamten też, może i takie rzeczy mi się spodobają.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...