Jak pobiedę nad marnym prochem polskiej myśli odnosi po raz kolejny i w sposób ustawiczny myśl najdoskonalsza rosyjska i co z tego wynika
Kiedy w Polsce, płaczę. Kiedy w Rosji, dusza moja śpiewa. Nie ma chyba miejsca przyjaźniejszego dla intelektualisty i badacza kultury czym kraj Lermontowa i drugich poetów i prozaików, wojenników i duchownych, wspaniałego szaleństwa i szaleńczej wspaniałości. Rosja to efekt prastarego eksperymentu; cóż mogłoby się stać gdyby idee przekuć w materię i nadać im kształt państwa? Odpowiedzią ten wspaniały kraj.
Nie sposób obcokrajowcowi zaznajomić się ze wszystkimi głębiami słynnej rosyjskiej duszy, bo i sami Rosjanie więcej czują instynktownie, aniżeli wiedzą. Iwan M. Pyszkin, mój bliski przyjaciel, wpada czasem w ten tak typowo rosyjski stan zadumy tylko po to, by zaraz ze śmiechem na ustach wstać i cieszyć się z byle czego. Fascynujący fenomen.
Ta radość z życia samego także wydaje się być składową rosyjskiego stanu ducha. Nikt poza rasą rosyjską nie jest w stanie odczuwać niepohamowanej radości tylko i wyłącznie z powodu istnienia. Ba, wszak wyłącznie Rosjanie wycierpieli tyle nieszczęść w historii świata. Tragiczne losy Rusi rozpoczynają się w Kijowie (od zawsze i na zawsze rosyjskim) by rozlać się na wschodnie ziemie, tak przecież trudne w poskromieniu. Od niewoli nordyckiej przez mongolską po carską, duch rosyjski rozwijał się w niewoli.
A niewola niszczy ludzi, oj niszczy! Polacy powinni to wiedzieć. A nie wiedzą. W rosyjskich duszach czają się demony, raz po raz pchające a to ku dobremu, a to ku złemu. O każdego Rosjanina walczą przed jego narodzinami anioły i szatani aby zdecydować, kimże się ów stanie. Czy światowej sławy naukowcem, czy też może okrutnym niszczycielem? To tylko dusza jego wie i cierpi, bowiem nie może prawdy ujawnić.
Każdy Rosjanin jest dla świata darem. Czym jest dla świata Polak?
Co Polacy dali naszemu najlepszemu ze światów? Obelżywy język pasujący bardziej wężom, aniżeli ludzkim istotom? Toksyczną żółć przepalającą najtwardsze metale? Zazdrość prowadzącą wyłącznie na zatracenie i jednostki, i ?narodu??
Byłbym nieuczciwy, gdybym na poczet polskich osiągnięć wpisał wyłącznie dzieła negatywne i regres cywilizacyjny. Trudno mi jednak znaleźć w naszej historii cokolwiek jednoznacznie pozytywnego. Być może czytelnicy znają się lepiej ode mnie, być może brak mi jakiejś ?polskiej duszy? (z pochodzenia jestem raczej Białorusinem), ale nie mogę z czystym sumieniem pochwalić Polaków.
Nie daliśmy światu żadnej sztuki. Nie daliśmy światu żadnej myśli. O naukach nie wspomnę ? nie jestem naukowcem i szczerze powiedziawszy naukę mam za samogwałt intelektualny technokratycznej hołoty, wyrodnych dzieci encyklopedyzmu francuskiego i angielskiej arogancji. Czy świat straciłby dużo na braku Polaków w dziejach? Nie przypuszczam. Być może straciłby szereg niewybrednych dowcipów i kilka wulgaryzmów, poza tym nic wartościowego.
Czy żałuję istnienia Polaków w ogóle? Skądże, musiałbym więc logicznie w rezultacie żałować istnienia siebie samego. Do Polaków mam jednak żal. Nie rozwijają się, nie tworzą, są bierni i wierni swojemu chciwemu, zazdrosnemu imperatywowi mentalnemu. Gdzie Polaków dwóch tam opinii trzy, z ?dumą? rzekną niektórzy, jakoby to przysłowie miało jakkolwiek dostarczyć nam cech bystrych komentatorów i oratorów, wzbogacających myśl ludzką.
Problem polega na tym, że owo odnosi się do Żydów. Pierwiastek żydowski w kulturze polskiej jest odpowiedzialny za wszelką twórczość. Stąd za zbrodnię najwyższego kalibru uważam tak chętną pomoc Polaków w mordowaniu Narodu Wybranego w ramach Holocaustu ? przecież to autodestrukcja, śmierć duszy! Żydzi to Polacy, Polacy nie zasługują na bycie Żydami. Wieczne potępienie dla wszelkich apologetów i ?historyków? odżegnujących się od odpowiedzialności.
Skoro stanowimy naród, to także jesteśmy odpowiedzialni za naszą historię. Nie można wybierać sobie niby ze szwedzkiego stołu praw i powinności prawa wyłącznie. Nie godzi się to ani moralnie, ani zresztą logicznie.
Skąd ten zwierzęcy element polskiej ?duszy,? skąd ten strach przed prawdą? Skąd ta nienawiść do inteligencji, do kultury, do rozwoju ducha i ciała?
Poczucie winy jest polskim odpowiednikiem rosyjskiej duszy. Nie nam stawać w szranki z Rosją ? ani wojskowo, ani kulturalnie, ani moralnie.Wyjdziemy z tego starcia tylko i wyłącznie złamani jeszcze bardziej, aniżeli dotychczasowo. Nienawiść niektórych Polaków do narodu rosyjskiego zrzucam na karb zawiści. Ale zawiść jest przecież rzeczą do pewnego stopnia zrozumiałą, prawda? Czemu Rosjanie są tak doskonałymi istotami? Czemu Polakom poskąpiono ducha? Za co?
Przypuszczam, że nie jesteśmy nawet w stanie dowiedzieć się sami. Pozostaje nam i naszym dzieciom cierpieć za grzechy przodków. I podziwiać wolnych od skazy Braci.
9 komentarzy
Rekomendowane komentarze