Zabraniam! Nie możesz pozwolić, aby Doktor przekroczył własny strumień czasu i spotkał swe wcześniejsze Ja. Pierwsze Prawo Czasu jednoznacznie tego zabrania.? - takie ostrzeżenie wita nas z tyłu okładki na dzień dobry. Czy rzeczywiście zagrożenie jest tak wielkie, że trzeba zaryzykować i złamać ustanowione prawa? Czy podjęte decyzje nie będą zbyt pochopne, a ich skutki katastrofalne? Tego wszystkiego dowiecie się z nowelizacji ?Doctor Who:Władcy czasu? - Terrance'a Dicks'a.
Głównym bohaterem tej książki jest tytułowy Doktor, występujący w trzech osobach, co zdradza nam już okładka tytułu. Należy on do dumnej rasy Władców Czasu, którzy pełnią niezwykłą rolę we wszechświecie. Jest to postać niezwykła, barwna, nie mieszcząca się w żadnych dotychczasowych ramach, co tylko podkreśla jej unikatowy charakter. Po prostu jest idealnym odzwierciedleniem serialowej postaci. Nieodłączną towarzyszką przygód Doktora jest Jo Grant, która wspiera uczonego i pomaga mu jak tylko może.
Fabuła tego wolumenu nie jest zbytnio zawiła, wręcz bardzo oklepana i wykorzystywana w literaturze, czy też kinematografii wielokrotnie. Ziemi jak i całemu światu grozi ogromne niebezpieczeństwo ze strony tajemniczego Omegi, który pragnie dokonać srogiej zemsty na rasie Władców Czasu. Aby jego tajemniczy plan się powiódł, potrzebny jest mu żywy Władca Czasu, którego upatruje sobie w naszym bohaterze. Pomimo skrajnie beznadziejnej sytuacji bohaterowie postanawiają przeciwstawić się planom Omegi i przeszkodzić mu w zniszczeniu wszechświata.
Dalsza część recenzji dostępna na blogu zewnętrznym.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.