Skocz do zawartości

Wysypisko

  • wpisy
    257
  • komentarzy
    145
  • wyświetleń
    62951

Klątwa Wendigo - Doktorat z monstrumologi II


Artius

221 wyświetleń

?Kilka stóp od drzewa ujrzeliśmy monstrumologa. Stał z głową lekko przechyloną, z ramionami splecionymi na piersi, jak znawca sztuki w galerii, który podziwia szczególnie interesujące dzieło? - tak właśnie można powiedzieć prawie o każdym człowieku, który specjalizuję się w jakimś niezrozumiałym i specyficznym zawodzie. Co jeśli fundamenty tego niezwykłego fachu zostaną zachwiane i wystawione na ogromną próbę? I to jeszcze przez niepotwierdzone mity i mrzonki podsycane przez najznakomitszego i najszanowniejszego członka tej elitarnej grupy. Odpowiedzi należy szukać w książce Ricka Yanceya pt. Klątwa Wendigo, do której lektury serdecznie zapraszam.

Kl%C4%85twa%2BWendigo.jpg

Bohaterami tej książki są, już doskonale znani z poprzedniczki, doktor Pellinore Warthrop, oraz jego nieodzowny asystent Will Henry. Tak jak w pierwszym tomie, to właśnie Will jest narratorem, chociaż bardzo często jego postać podczas czytania schodzi na drugi plan. Nie jest on strasznie natarczywy jako narrator, bardziej asymiluje się z tłem opowieści co bardzo dobrze współgra z przedstawionymi wydarzeniami, oraz pozostałymi postaciami, które powinny znaleźć swoich zwolenników wśród czytających.

Główny wątek fabuły wydaje się na pierwszy rzut oka strasznie płytki. Monstrumologii jako dziedzinie nauki grozi utrata prestiżu, oraz zatracenie całego posiadanego dziedzictwa i dorobku. Powodem tego jest niefortunna decyzja o zaliczeniu mitycznych stworów do bestiariusza potworów, na co nie może się zgodzić szanowny doktor Pellinore Warthrop i zamierza temu przeciwdziałać z cała stanowczością. Ale to nie jedyne zmartwienie bohatera, gdyż pewnego dnia zjawia się w jego domostwie tajemnicza kobieta, która okazuje się być jego dawną narzeczoną. Na jej wyłączną prośbę uczony wyrusza w długą wyprawę ratowniczą. W moim przekonaniu w podjęciu tej decyzji pomogły doktorowi kłębiące się wyrzuty sumienia przywołane być może dawnym uczuciem i sentymentem do kobiety. Całość komplikuje fakt, iż misja ratownicza jest bezpośrednio powiązana ze sprawą mitycznych stworzeń, dokładnie ujmując z legendarnym Wendigo.

To właśnie po tej heroicznej misji ratunkowej, ocaleniu przyjaciela i sprowadzeniu go do domu sprawy zaczynają się strasznie komplikować, a sama akcja nabiera tempa. Jak się bowiem okazuje mityczne stworzenia mogą być równie realne, jak ich naturalni kuzyni, jednakowoż doktor Warthrop z całych sił pragnie temu zaprzeczyć, pomimo namacalnych dla innych faktów. Wcześniejsze wydarzenia mogą być dla niektórych zbyt monotonne i nużące, co zdecydowanie wpłynie na szybkość czytania. Niemniej później autor zdecydowanie szybciej rozwija wydarzenia, a zastawione przez niego pułapki fabularne idealnie ?chwytają? czytelnika w swoje sidła.

Dalsza część recenzji dostępna na blogu zewnętrznym.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...