Miałem cichą nadzieję, że będzie mi dane podzielić się wrażeniami z DCS 2, na który wszyscy grający w powyższe czekają od zarania dziejów. Niestety poczekamy jeszcze trochę, albo i dłużej. Za to od ostatniego mojego wpisu pojawiły się 4 (słownie: cztery) nowe samoloty, za sterami których możemy zająć miejsce aby dzielnie stawić czoła przeciwnościom, na początek systemom i aerodynamice, a z nabywaniem doświadczenia - również przeciwnikom. Nawet żywym, w multiplayerze.
Nie będzie przesadnie chronologicznie, ale na początku grudnia usłyszeliśmy ryk Daimlera 605 pod "maską" Bf 109 K-4 (ostatniej seryjnej edycji tego samolotu produkowanej w hitlerowskich Niemczech). Powstało niewiele sztuk, w dodatku gdy były względnie gotowe do walki, niebo nad Rzeszą i tak pełne było alianckich bombowców eskortowanych przez chmary Mustangów czy Thunderboltów. Jakkolwiek, to właśnie tę wersję Eagle Dynamics postanowiło oddać w ręce wirtualnych pilotów.
Maszyna jest szybka, potężnie uzbrojona - działko 30 mm może zrobić kuku nawet współczesnym konstrukcjom - i piekielnie trudna w pilotażu, zwłaszcza dla niedoświadczonych pilotów. Szczególnie w fazie startu i lądowania charakterystyczne zachowanie samolotu doprowadzało do licznych wypadków, w których zresztą Niemcy stracili więcej maszyn i pilotów niż podczas walki z przeciwnikami. Do tego wąski rozstaw kół podwozia głównego, ciasna kabina, i marna widoczność powodują, że nawet kołowanie Kurfürstem jest doświadczeniem na długo pozostającym w pamięci.
Następne dwie maszyny to szkolno-bojowe samoloty NATOwskie. BAE Hawk T1A - napisany przez VEAO Simulations, oraz Casa C-101 Aviojet, którego autorami są panowie (i panie?) z AvioDev, prosto ze słonecznej Hiszpanii. O ile Hawka z pewnością mnóstwo ludzi kojarzy choćby z pokazów lotniczych, gdzie występują Brytyjskie Czerwone Strzały, lub Fińskie Nocne Jastrzębie, to Casa jest dosyć "niszową" maszyną. Właściwie zetknąłem się z tym samolotem dopiero dzięki jego zapowiedzi na forum DCS (i jak się okazało, na pokazach w Radomiu, gdzie występowała hiszpańska grupa Patrulla Águila). Póki co oba moduły dostępne są jako płatne bety, do tego pozbawione zaawansowanego modelu lotu. Oczywiście nie oznacza to, że "prowadzą się" tak samo, ale brakuje im jeszcze trochę indywidualnego charakteru, i smaczków, które tak dobrze czuć gdy siedzi się za wirtualnymi sterami np. F-86.
Kokpit C-101
Hawk T1A
Mała ciekawostka - o ile Hawk ma możliwość działania jako maszyna bojowa, tak aktualnie dostępna Casa jest samolotem tylko i wyłącznie szkolnym. Gdy twórcy uporają się z tą wersją, wszyscy posiadacze licencji otrzymają również C-101CC, czyli samolot bojowy, z innym silnikiem i awioniką, przeznaczony do atakowania celów naziemnych. Będziemy więc mieli dwa w cenie jednego.
I wreszcie ostatni bohater dnia dzisiejszego. MiG-15bis, produkowany również u nas jako Lim-2, w Mielcu na licencji przekazanej przez naszych ówczesnych opiekunów. Przyznam, że nie mogłem się doczekać. Jest teraz czym walczyć z F-86. Brakuje jeszcze tylko odpowiedniego teatru działań, i można by toczyć wojnę w Korei.
Aby tradycji stało się zadość MiG jest betą, szczęśliwie właściwie wszystkie systemy działają jak należy, i pewnie wymaga tylko niewielkich szlifów, dodania standardowych misji treningowych, czy chociaż skromnej kampanii - jak to u Belsimteka. W kokpicie jest ciasno, przełączniki są trudno dostępne, a do tego łatwo się pogubić, i np. tak poprzekręcać sobie kurki odpowiedzialne za instalację tlenową, że się poddusimy w trakcie wykonywania zadania W to mi graj! W celach eksterminacyjnych inżynierowie Mikojana-Gurewicza oddali do dyspozycji dwa działka 23mm i jedno 37mm. Jedno celne trafienie i mamy wroga z głowy, niestety amunicji jest zatrważająco mało - po 80 nabojów 23mm i tylko 40 nabojów 37mm. Trzeba się bardzo pilnować, i spust wciskać gdy mamy 100% pewności, że trafimy. Pod skrzydła można wziąć bomby, ale ze względu na brak specjalistycznej awioniki, nie jest to przesadnie skuteczna forma walki w tym samolocie. Z MiGaczem warto się bliżej zapoznać, choćby ze względu na jego miejsce w historii polskiego lotnictwa.
Świetny bajer - kamera przy celowniku, z filmem 16mm, w dodatku kiepskiej jakości
Z pozostałych ogłoszeń parafialnych:
Następny samolot, który wytoczy z hangaru Eagle Dynamics to będzie L-39 Albatros, w dwóch wersjach. W związku z tym projekt grupy Virtual Patriots został zamknięty - mieli w planach tą samą maszynę - niestety się rypło.
Do wirtualnych Latających Legend dołączy wkrótce P-47D. Będziemy mięli więc dwóch na dwóch, i być może Rzesza straci trochę przewagę
ED pracuje też nad mamapmi - Cieśniny Ormuz, oraz Newadą, nad którą prace ciągną się od wydania A-10.
Nius wieczoru zaś to oficjalna zapowiedź twórców MiG-21bis, mówiąca o pracach nad F-14 (wersje A/A+ i B). Biorąc pod uwagę jakość Ołówka, myślę, że czekać warto. Jakkolwiek podejrzewam, że polatać Kocurem będzie można dopiero w przyszłym roku. A jak wiemy, jeszcze wszystko może się zdarzyć
Zdrówko!
1 komentarz
Rekomendowane komentarze