Skocz do zawartości

Screen Saver

  • wpisy
    91
  • komentarzy
    512
  • wyświetleń
    93739

Shazam New 52


Grimmash

814 wyświetleń

Shazampanel_zpssnkibos4.jpg

Billy Batson to kłopoty. Ale kłopoty są rzeczą relatywną. Od stuleci nauka rządziła światem teraz powraca magia i antyczne, brutalne zło wraz z nią. Jeśli świat ma przetrwać plagę horroru rysującą się na horyzoncie, Billy Batson musi zaakceptować swoje największe życzenie i nauczyć się swojej największej lekcji. Billy musi stać się Shazamem.

Scenarzysta Geoff Johns doskonale zna uniwersum DC, jego dokonania z Green Lantern, Aquamanem i właśnie omawianym Shazamem w New 52 są godne podziwu. Johns potrafi pleść wciągające historie. Sprawia, iż przewracanie kolejnych stron przychodzi łatwo, bowiem uczucie znużenia nie występuje w jego dziełach, czasem kosztem głębi, ale o tym później. Pewne jest, iż autor nie powinien się zabierać za filmy (fiasko Green Lantern z Ryanem Reynoldsem), bo to komiksy wychodzą mu najlepiej.

Shazam-10_zpsbesryaiq.jpg

Postać kapitana Marvela po raz pierwszy pojawiła się w 1940 roku w Whiz Comics, w uniwersum DC znalazła się w 1972 roku. Między innymi dlatego zupełnie nie rozumiem sporu o tego superbohatera, konkurent ze stajni Marvela o tej samej nazwie powstał dopiero w 1967 roku. Tym bardziej dziwi cicha zmiana dokonana przez Johnsa w 2011, od tamtej pory heros określany jest mianem Shazam, Kapitan Marvel odszedł na razie w zapomnienie. Może w samą porę, bo konkurencja planuje film fabularny ze swoją wersją postaci (obie poza wspólnym mianem nie mają ze sobą nic wspólnego). Billy Batson powstał w umyśle Billa Parkera, a narysował go Charles Clarence Beck. Początkowo było to sześć różnych postaci o konkretnych mocach, ówczesny wydawca Ralph Daigh odrzucił tak skonstruowany projekt. Zmiana na jednego bohatera oraz jego pseudonimu z Captain Thunder (ten koncept można zobaczyć w animowanym filmie Liga Sprawiedliwych: Zaburzone kontinuum) na Captain Marvel ostatecznie się przyjęła.

Shazam-04_zpsay6ebtva.jpg

Nie będę sięgał tutaj początków postaci i różnych zmian na przestrzeni lat. Liczy się podstawa. Sierota Billy Batson (William Joseph ?Billy? Batson) trafia na stację metra, która zabiera go do tajemniczego miejsca zwanego ?Rock of Eternity". Tam otrzymuje magiczne moce od tajemniczego czarownika. Swoje nowe zdolności może przywołać wypowiadając zaklęcie Shazam, co stanowi akronim imion sześciu bogów i bohaterów starożytnych krain: Salomon (mądrość), Herkules (siła), Atlas (wytrwałość), Zeus (moc), Achilles (odwaga), Merkury (szybkość). Po wypowiedzeniu magicznego słowa błyskawica zmienia chłopca w potężnego, umięśnionego wojownika. Pomysł bardzo zgrabny, lepszy od wielu opowieści przedstawiający narodziny superbohatera. Batson jest zresztą wyjątkowy z innego względu ? to krnąbrny, humorzasty gówniarz, który chowa przed światem swoje dobre serce. Patrzenie na herosa zachowującego się, jak dziecko, który dorównuje Supermanowi poziomem mocy, jest odświeżające.

Shazam-06_zpsjro2is2f.jpg

Ten komiks prezentuje pewną wariację oryginalnej historii. Oto ona: 15 letni Billy Batson po raz kolejny ma okazję, aby opuścić sierociniec i trafić do kochającej rodziny. Rodzina Rosy i Victora Vasquezów przyjmuje młodzieńca do swojego domu, gdzie jest już kilkoro adoptowanych dzieci - Mary, Freddy Freeman, Pedro, Eugene i Darla. Gdy Billy zapoznaje się z nowymi warunkami życia (dom i szkoła) 45 mil od Bagdadu Doktor Sivana, próbujący za wszelką cenę odnaleźć magię na planecie wreszcie odkrywa coś w ruinach. Przypadkiem oszpeca sobie twarz traci oko, otrzymuje bliznę i dar widzenia magii. Batson staje w obronie przybranych braci i sióstr, obija oprawców, synów najbogatszego mieszkańca Filadelfii Bryera i trafia do gabinetu pani dyrektor. Bryer domaga się wyrzucenia go ze szkoły, potem na zewnątrz dochodzi do rękoczynów. Po awanturze w domu chłopak wymyka się nocą do Zoo, podąża za nim Freddy. Po rozmowie o życiowych problemach obaj planują małą zemstę na rodzinie bogaczy prześladujących słabszych. Tymczasem Sivana dostrzegając teraz magię, otwiera miejsce spoczynku Black Adama wypowiadając magiczne słowo Shazam. Uwolniony czempion zabija współpracowników doktora i mamrocze coś o czarowniku. Tymczasem plan chłopców spala na panewce i zostają przyłapani, Batson wpycha Freddy?ego w krzaki, a sam ucieka przed pogonią do metra. Drzwi do wagonu się zamykają i nagle okazuje się, że jest w nim sam. Wagon zatrzymuje się przy wejściu do starożytnej komnaty. W niej przebywa czarownik (znany wcześniej jako Shazam) ostatni z dawnej rady czarodziejów i strażnik ?Rock of Eternity?, największej magicznej fortecy w egzystencji. Młodzian otrzymuje w darze moc żywej błyskawicy, jego przeznaczeniem jest przełamać klątwę i pokonać dawnego czempiona czarownika, znanego z legendy o Black Adamie. Mówi ona, że kiedyś był on niewolnikiem, do czasu, gdy znalazł się w ?Rock of Eternity" i został wybrany przez radę czarowników. Wyzwolił swoją ojczyznę Kahndaq spod jarzma siedmiu grzechów głównych, po czym zniknął. Czy dziecko, może powstrzymać mające setki lat wcielenie zła?

Shazam-03_zpshphkegvr.jpg

Shazama czyta się przyjemnie, prace Gary?ego Franka są plastyczną rewelacją dla oczu. Czasami miałem problem w poprzednich komiksach z odróżnieniem Adama od Marvela (chodzi o twarz), ale nie tym razem. Ich twarze różnią się od siebie w charakterystyczny sposób, a efekt żywej błyskawicy jest zwyczajnie kolejnym elementem graficznym opowieści ani razu nie prezentuje się sztucznie. Nie ma może takich rysowniczych fajerwerków jak w Aquamanie, ale to głównie dlatego, że akcja ma miejsce w Filadelfii. Brakuje ilości szczegółów na planszach znanych z przygód Artura Curry?ego, często są to jednolite tła, lecz to tylko drobny szkopuł. Fakt ten wynagradza mimika dzieci. Widzieć występ małych ludzi w takiej ilości w superbohaterskim tytule jest, jeszcze raz zaznaczę, bardzo miło. Najważniejszy aspekt historii, czyli zachowanie Billy?ego w dorosłym ciele, został wzorcowo uchwycony ? tego oczekuję od nadchodzącego filmu z Dwayne Johhnsonem.

Shazam-02_zpsqsvakaez.jpg

Geoff Johns porusza się między przyziemnymi problemami rodzin zastępczych i osieroconych dzieci, a magicznym światem cudów i koszmarów w sposób w jaki robił to wcześniej w Green Lanternie i Aquamanie (obaj mieli problemy rodzinne, zmarłych ojców i matki ? tak jak Billy). Jego sposób na akcję często polega na testowaniu protagonisty poprzez przeciwstawianie mu co najmniej dwóch wrogów na raz. Ich ataki często zazębiają się ze sobą w interesujący sposób, który mógłby być uciążliwy i wytrącający z równowagi, co nie stanowi problemu, jeśli wie się co robić aby uniknąć przesady i upychania wszystkiego w zbyt krótkim czasie. Autor rewelacyjnie przedstawia kontrast między dwoma różnymi światami (Ziemia i międzyplanetarni strażnicy kosmosu z planety Oa, powierzchnia planety i Atlantyda, świat realny i świat magii), jednocześnie nie zapomina o wiarygodnym portrecie dwóch skrajnie różniących się od siebie miejsc.

Relacje Batsona ze swoją nową rodziną zastępczą dodają emocji fabule, narracja odpowiednio buduje nić powiązań między dzieciakami, co przynosi potem efekt w kulminacyjnej scenie. Jednakże czasami próba utrzymania uwagi widza jest trochę zbyt oczywista, widoczna i wymuszona. Wiele akcji odrywa komiks od głębi, którą wcześniej tak skrzętnie budowano. To kolejna wada, ostatecznie nie mająca znaczenia dla odbioru tej publikacji. To tylko coś, co doświadczony czytelnik wychwyci nie zastanawiając się nad tym dwa razy.

Shazam_zps0l25vgcv.jpg

Na koniec wypada powiedzieć, że Shazam w wersji New 52 to doskonała okazja na zapoznanie się z postacią herosa, który spokojnie może stanąć w szranki z Supermanem i wygrać. Komiksy opowiadające o narodzinach superbohatera potrafią być często ciekawsze od ich późniejszych przygód, ale rzadko są tak dobrze skrojone na miarę filmu. Nie zdziwię się, jeśli w dużej mierze nadchodząca produkcja będzie w znacznej mierze opierać się na tej wersji popkulturowego mitu Shazama. DC może zyskać wiele na przygodach dziecka stającego się superbohaterem, przecież teraz w Hollywoodzkiej dobie mody na adaptację komiksu to marzenie musi być jeszcze silniejsze w dzieciakach niż to było kiedyś w moim pokoleniu, którego oknem na świat były komiksy TM-SEMIC i kilka seriali animowanych. Jeśli nie chcecie sięgać lata wstecz, aby zacząć czytać coś od nowa i momentalnie wkręcić się w nieznany Wam wcześniej superbohaterski świat, to ten tom o przygodach Shazama nadaje się do tego idealnie. Dziecko w ciele wielkiego mięśniaka i magia to kombinacja świeża, bo też podana we właściwy sposób.

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Szczerze mówiąc nie lubię Shazama, co jest idiotyczne, bo jako Kapitana Marvela go lubiłem. Może to dlatego, że fakt zmiany imienia postrzegam jako tchórzostwo, w stosunku do Marvela ? Do ego w Inju8stice to mój ulubiony bohater... Do tego z tym silniejszy od Supermana to nie przesadzaj. W Injustice: Gods Among Us ginie dość szybko z jego... oczu :)

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...