Skocz do zawartości

Strumień świadomości

  • wpisy
    37
  • komentarzy
    75
  • wyświetleń
    28805

Wehikuł Czasu - Ignition


Tribe

1186 wyświetleń

Lekcje informatyki w szkole podstawowej, oprócz tego, że nie nauczyły mnie nic nowego w zakresie obsługi komputera, pozwoliły mi odkryć jeden z moich obecnych osobistych klasyków z dzieciństwa. Counter Strike, Duke Nukem, Colin McRae 2 - wszystko ok, ale nie przy nich bawiłem się w pracowni najlepiej. Wróciwszy do tytułu parę dni temu stwierdziłem, że jeśli chodzi o nieskrępowany fun płynący z nieskomplikowanej rozgrywki, nie zestarzał się ani o dzień. Mowa o wydanej przez Virgin Interactive wyłącznie pecetowej ścigałce Ignition.

pc-48977-11371551664.jpg

Ignition, bądź też jak kto woli, w zależności od kraju, w którym gra się ukazała, Bleifuss Fun (Niemcy) albo Fun Tracks (Francja). Proponuję jednak trzymać się, nazwy, która brzmi najmniej infantylnie. Tytuł, który w tym roku osiągnie wiek pełnoletni, to dość proste wyścigi komiksowych, umownie przedstawionych aut na powykręcanych trasach w różnych zakątkach świata. Termin "trasa" należy jednak traktować z rezerwą, ponieważ z reguły są to istne bezdroża i miejsca zupełnie nieprzystosowane do odbywania wyścigów - śnieżne lawny, tornada, czynne wulkany i inne przyrodnicze katatklizmy to coś, co uczestników spotyka na porządku dziennym. Te i inne przeszkadzajki występują dość gęsto, co do każdego rajdu wprowadza element losowości. Różnorodność w obrębie trasy i zróżnicowanie samych tras maskuje trochę fakt, że mamy ich jedynie siedem. To mało, nawet zważywszy na to, że w pewnym momencie zyskujemy dostęp do lustrzanych odbić każdego toru.

Różnorodność i losowość dotyczą także samych dostępnych w grze pojazdów. Tych, po odblokowaniu także ukrytych, jest do wyboru jedenaście, przy czym każdy ma inny rozmiar, ciężar, przyspieszenie i zachowuje się na trasie trochę inaczej. Nawet najlepsze statystyki są jednak niczym wobec śmiercionośnych pułapek, ostrych zakrętów i nagłych urwisk, a także samego modelu jazdy. Fizyka jazdy to bowiem coś, o czym twórcy gry chyba słyszeli, ale postanowili nie implementować za wiele. Wchodzenie w zakręty, przeskakiwanie nad przepaściami i wszelkie nagłe kontakty ze ścianami i innymi uczestnikami wyścigu kończą się w sposób z reguły nieprzewidywalny, ale raczej nigdy korzystny - autko bardzo często od byle uderzenia wyskakuje w powietrze i zaczyna miotać nim jak szatan. To owszem, potrafi sfrustować, tym niemniej jest tak absurdalne i nierealne, że nie sposób się nie uśmiechnąć i jechać dalej.

DubyDu_27-12-2004-22-42-22_01.jpg

Tym bardziej, że od zera do średniej prędkości około dwustu kilometrów na godzinę możemy bardzo szybko wrócić używając tytułowego Ignition, czyli chwilowego "dopalacza". Naturalnie nagły wystrzał może po chwili ponownie skończyć się na ścianie albo w innym kraterze ale cóż poradzić, takie życie. Wszelka frustracja i złorzeczenia na grę szybko zresztą mijają w momencie grania na podzielonym ekranie z osobą towarzyszącą. Wtedy powyższe emocje można przelać bezpośrednio na nią, na przykład w momencie, gdy rozpędzona wjedzie w nas podczas pokonywania ostrego zakrętu na drodze położonej nad klifem.

W ten radosny sposób możemy spędzać czas przy Ignition w czterech trybach - mistrzostwach, pojedynczym wyścigu, próbie czasowej, a także emocjonującym trybie pursue mode, gdzie ostatni zawodnik w każdym z trzech okrążeń zostaje unicestwiony, co okrążenie zmniejszając liczbę uczestników. I przyznać trzeba, że mimo małej ilości tras i aut grać można długo i bez poczucia znudzenia. Bardzo sympatyczna, stylizowana grafika o dziwo prawie się nie zestarzała, a absurdalna mechanika rozgrywki tylko dodaje kolorytu. Zresztą - przekonajcie się sami, bo gra jest łatwo i legalnie dostępna w internecie, i chociaż ma małe problemy z kompatybilnością z nowszymi systemami, wszystko da się po chwili kombinowania ładnie odpalić, i to w wysokiej rozdzielczości.

161699-ignition-windows-screenshot-i-ll-do-anything-to-win-s.jpg

Osobiście trochę żałuję, że takich prostych, arcade'owych wyścigów nie ma w dzisiejszych więcej, szczególnie na PC. Mario Kart zmonopolizowało zdaje się tę niszę, ale że jest jedną z flagowych marek Nintendo, trzeba by się wyposażyć w WiiU...

Z drugiej strony jednak, na horyzoncie widnieje ciekawie prezentujące się Drift Stage - polecam obadać:

A wy kojarzycie jeszcze jakieś stare, nowe, lub nadchodzące tytuły w podobnej stylistyce?

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Świetna gra, spędziłem przy niej kiedyś mnóstwo czasu. Najprzyjemniej grało mi się ze znajomymi na split screenie. Z podobnych tytułów podobną dawkę frajdy dostarczył mi chyba jedynie Re-volt.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...