Skocz do zawartości

Źródło dobrego smaku

  • wpisy
    9
  • komentarzy
    75
  • wyświetleń
    17226

Okiem doskonałego człowieka rzut na symbolatrię współczesnej branży rozrywkowej i wynikłe z jej powodu powikłania


Ostrowiak

1716 wyświetleń

Po urlopie spędzonym na Balearach stwierdzam, że to środowisko jest jednak do odratowania, choćby się i moi światli czytelnicy przed ratunkiem bronili zaciekle plugastwem czy oszczerstwem. Moją osobistą misją jest nieść doskonałość pośród lud prosty, toteż czynić to zamierzam w dalszym ciągu.

Nie sposób jednakże takowego rzemiosła uprawiać bez oczyszczenia umysłów odbiorców z narostów przeświadczeń być może nie tyle błędnych, co niekoniecznie najzgrabniej wyciąganych. Zgodnie z ideałem maieutycznym mam obowiązek prowadzić was do prawdy, a nie obrzucać kasztanami i oczekiwać przyklasku. Potrzebne to jednak do katharsis, którego tak mało osób w życiu codziennym doświadcza ? oczyszczenie innego rodzaju, ze szkodliwych emocji. Zajmę się dzisiaj oczyszczaniem ze szkodliwych myśli.

Niczym niespodziewanym jest zaawansowane stosowanie symboli (według terminologii semiologów pokroju de Saussure'a ? sygnifikatorów i sygnifikantów). Oto kultura opiera się w znacznej mierze na nich i zaskakująco trudno jest pomyśleć o cywilizacji symboli pozbawionej. Jako ćwiczenie intelektualne zalecam około godzinę, dwóch godzin dziennie poświęconych wyłącznie kontemplacji natury rzeczy i bytów.

Skoro o bytach mowa, to nie można pominąć późnej scholastyki i nieodłącznej brzytwy Ockhama ? bytów ponad potrzebę mnożyć najzwyczajniej się nie powinno, tj. nadmierne komplikowanie rozwiązań oczywistych zazwyczaj prowadzi do cokolwiek większego zagmatwania niż którym prezentowało się ono uprzednio. To rzekłszy zdiagnozujmy wreszcie problem.

Symbole są wszechobecne. Przedobrzyć z czymkolwiek nie jest znowu tak dobrze. Przedobrzyć z symbolami nie jest dobrze. Ten prosty sylogizm prezentuje to, nad czym głowię się od trzydziestu siedmiu lat. Formę podstawową przybiera ów defekt ludzkiego pojmowania w odbiorze różnorakich zjawisk ? recepcja staje się wyczulona na ukryte sfery semiotyczne i w przypadku niedostarczenia takowych będzie sama je produkowała, byle wyłącznie oszczędzić sobie dysonansu poznawczego.

Ileż zjawisk czy pojęć umysł ludzki penetrował na przestrzeni wieków przypisując im właściwości wykraczające poza ich naturę? Niepodobna zliczyć. Czas zazwyczaj weryfikuje przeszłe błędne założenia, zazwyczaj z niewymierną pomocą filozofii krytycznej, zwanej czasem swojsko ?malkontenctwem?. Owo staje się jednak coraz to mniej tolerowane w dyskursie publicznym czy też, uściślając, kulturalnym. Przerost różnorakich form nad materią bytów przeraża.

Znajdujemy się, jak twierdził Fukuyama, na końcu historii. Nie mamy żadnych zobowiązań wobec przyszłych pokoleń, jako iż będą one już tylko i wyłącznie dążyły w entropii do stanu finalnego (bardzo to, skądinąd, neoplatońskie). Stąd możemy sobie pozwolić na mnożenie bytów ponad wszelką zdroworozsądkową konieczność i mnożenie znaczeń, czy raczej dialektyki znaczeń, ponad ludzką zdolność do ich konsumpcji.

Bez tej warstwy krytycznej nie sposób oszacować cóż w dyskursie jest nowotworem, zaś cóż wartością skrytą. Niekontrolowane przeintelektualizowanie dyskursu, przeniesione na sferę semiotyczną, prowadzi zaś do niekontrolowanego przyrostu pustych form. Stąd też symbole w miejscach, gdzie ich zwyczajnie być nie powinno, stąd też znaczenia ?ukryte?, których autor nigdy nie miał na myśli.

Postulował swego czasu Barthes ?śmierć autora? ? gdy ten zniknie z przestrzeni publicznej swoboda recepcji i interpretacji wzrasta. Naturalnie, jednak czy jest to pożądanym? Czy chcemy żyć w społeczeństwie przypisującym rzeczom małym i dużym własności niewyobrażalne? Śmiejemy się czasem z katolików średniowiecznych, który w psie liżącym się tu i ówdzie znajdowali asumpt do mordowania niewinnych Żydów, czy palenia kobiet zajmujących się w wolnej chwili eksperymentami z zakresu prostej chemii, ?czarownic?. Czy sami nie staliśmy się im podobni?

Historia kołem się toczy. Upodabniamy się do naszych przodków cyklicznie, cyklicznie powtarzamy ich błędy i cyklicznie z ich powodu cierpimy. Nie trzeba specjalistycznego wykształcenia by zaobserwować niekiedy wyjątkowo bolesne paralele podczas czytania dzieł czasów przeszłych, od renesansu począwszy, na Gilgameszu skończywszy. Tak jak oni dopatrywali się cudów w codzienności, tak my dopatrujemy się form w dziedzinach życia, czy też kultury. Blog ten poświęcony jest w przeważającej mierze kulturze, sferę życia pozostawiając czytelnikom, traktując ją jako świętą prywatność.

Przesycenie symbolami doprowadza do ich wyjałowienia ? nie jest to prawo specjalnie odkrywcze, zastosowanie ma nie tylko na tym polu, im czegoś więcej, tym zapewne jest to gorsze, lub nabiera szybko cech negatywnych. Stąd ukochane przez semiotykę i semiologię symbole, wszechobecne w kulturze, tracą swoje znaczenia, lub dokonują autosubwersji. Nie można zgadzać się na taki stan rzeczy, takie powinno być stanowisko wszystkich intelektualistów lub ludzi do owego grona aspirujących.

Jak być powinno a co jest to niestety stany dwa, wyjątkowo różne od siebie zresztą. Obserwujemy w kulturze zachłyśnięcie się vox populi formami. Formy oczywiste i samo stanowiące stają się wyszukanymi paradoksami, formy złożone stają się obiektem cynizmu powierzchownego. Do Platona sięgając znowu, myślimy w kategoriach dwu istnienia światów idei i materialnego. Owe formy, wkradając się do dyskursu powoli, acz definitywnie, wymościły sobie miejsce pośród naszych procesów myślowych i nie wydają się być skłonne do opuszczenia tego miejsca, stały się realnym elementem świata.

Stąd nie sposób już konsumować dzieł kultury bez sztucznego stymulowania recepcji bagażem doświadczeń form niesamodzielnych, ulegamy stereotypizacji dyskursu, zamiast jego uwolnienia. Nie widzimy już tego, co niewinne i oczywiste, lecz wszelakie plugastwa przygnębiające nawet turpistów. Dodajemy niesamodzielne sfery ideowe do obiektów materialnych, jak seksualna, terminowa, polityczna i im podobne.

Nie jesteśmy w stanie cieszyć się tym, co widzi nasze ?szkiełko i oko?. Wszystko przeżywamy bliżej niesprecyzowanym duchem, który to degeneruje się w miarę konsumpcji kolejnych niesamodzielnych form. Dyskurs nasz staje się coraz bardziej mętny i zmierzający do punktu wyjścia. ?Sztuka dla sztuki? nie jest już kpiną, jest istotną dziedziną życia.

Owo zaburzenie recepcji i za nim idące zaburzenie percepcji przenosi się na dzieła kultury z gruntu nieprzystosowane do poddawania się klasyfikacji w ramach niesamodzielnych form domniemanych. Nie zastanawiamy się przecież nad weltszmercem u aktorów (nie lubię pojęcia ?bohater?) w grach komputerowych, na Boga.

Dlaczego wobec tego mielibyśmy robić to w życiu? Spójrzmy na gry komputerowe same w sobie. Ludologia twierdzi, jakoby gra komputerowa była programem kierującym się zebranych układem reguł, a który pozwala na osiągnięcie w jakimś stopniu i znaczeniu ?wygranej?. Czemu oczekujemy od gier czegoś więcej?

To wykracza ludzkiemu pojmowaniu. Formy atakują ze wszech stron, niby w ?Ferdydurke? zmarłego dawno Gombrowicza. Czemu gry pozwalają klasyfikować się w ramach form nieprzystosowanych do nich z samych założeń? Że formy ulegają wypaczeniu, jest to mechanizm naturalny owej sfery niesamodzielnej, która będzie stosować wszelkie erystyczne wybiegi byle wyłącznie zaspokoić wiecznie nienasyconą dialektykę. Jednak mechanizm działa tutaj w drugą stronę ? gra powinna oddziaływać na formę, nie forma na grę.

Stąd nie tyle smuci czy obrzydza co raczej dziwi mnie powszechna akceptacja zjawiska. I głównie z tego powodu nie podobało mi się The Walking Dead wcale.

15 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Tak na przyszłość: pisz bardziej prostym językiem, bo ludzie mogą cię nie zrozumieć.

Było to inteligentne, ale sztuką jest przetransformować tekst inteligentny w taki sposób, aby nawet przeciętny uczeń liceum zrozumiał treść. Co to znaczy "recepcja" w twoim mniemaniu?

Bo w moim kojarzy się tylko z recepcją w hotelu.

Aha -odsyłaj linkami do tych wszystkich założeń myśli Barthesa czy Platona. Nie każdy jest tak obyty w prądach myśli filozoficznych jak ty.

P.S. Część może potraktować cię jak trolla, a część cię wyśmieje, bo cię nie rozumie.

Link do komentarza

równa się w górę, nie do dołu

nie mam zamiaru stosować terminologii przedszkolnej żeby daj Bozia ktoś z ulicy zrozumiał

za moich czasów brało się słownik i orało do bólu, a nie czekało na gotowe

Link do komentarza

równa się w górę, nie do dołu

nie mam zamiaru stosować terminologii przedszkolnej żeby daj Bozia ktoś z ulicy zrozumiał

za moich czasów brało się słownik i orało do bólu, a nie czekało na gotowe

Co innego używanie wyszukanego i bogatego słownictwa z zamiarem urozmaicenia tekstu, a co innego umieszczanie w nim elementów terminologii niezrozumiałej dla zamierzonego odbiorcy mające na celu jedynie podwyższenie samooceny autora.

  • Upvote 8
Link do komentarza

Recepcja to bodajże odbiór (przynajmniej po angielsku "reception - act of receiving"). Stąd też właśnie nazwa recepcji hotelowej - miejsca, w którym odbiera/przyjmuje się gości.

Link do komentarza
Moją osobistą misją jest nieść doskonałość pośród lud prosty, toteż czynić to zamierzam w dalszym ciągu.

I czynisz to językiem, który nie jest wcale językiem "ludu prostego"?

Tekst można by spokojnie skrócić do dwóch akapitów: ostatniego i przedostatniego. Resztę można podsumować cytatem Tuwima: "Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa".

  • Upvote 9
Link do komentarza

równa się w górę, nie do dołu

nie mam zamiaru stosować terminologii przedszkolnej żeby daj Bozia ktoś z ulicy zrozumiał

za moich czasów brało się słownik i orało do bólu, a nie czekało na gotowe

Za moich po lekturze słownika człowiek miał pojęcie, czym są kropka, przecinek i wielka litera. Ale to nie ma znaczenia, skoro cały ten wpis...LOL.

  • Upvote 5
Link do komentarza

@nerv0

Nawet nie mów. Przecież wiadomo, że ruch na blogosferze jest stale śledzony. Jak zauważą, że zbiera dużo wyświetleń i komentów, to wklei tu reklamy i będzie hajs na tym robił, gdy ja wciąż będę płakał w poduszkę.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...