W poprzednim odcinku Feiowi przydarzyło się znienacka rozwalenie swojej wioski, w wyniku czego śmierć poniosła m.in. dwójka jego przyjaciół. W logicznym następstwie zdarzeń przedweselna atmosfera znacznie się ochłodziła i Fei za radą Citana postanowił opuścić wioskę Lahan, aby zminimalizować ryzyko linczu na własnej osobie.

Podczas nagrywania tego odcinka problemy techniczne znacznie się nasiliły, przede wszystkim w postaci wydłużonych loadingów. dodatkowo świszczenie konsoli desperacko próbującej odczytać płytę jest cały czas słyszalne w tle, oprócz normalnych "skrobań". Najgorsze jednak było to, że niektóre rzeczy nie mogły się doczytać tak przez 15-20 minut i musiałem własnymi ręcami poprawiać ustawienie płytki w konsoli, a potem jeszcze to wycinać z nagrania, co jest wkurzające i czasochłonne. Do czasu kupna nowego egzemplarza konsoli (co powinno nastąpić pewnie w drugim tygodniu stycznia) lp Xenogears idzie na wymuszony hiatus(xHiatus). Chcę uniknąć grania na emulatorze, ale jeśli nie uda się skołować w miarę sprawnej konsoli do połowy stycznia, to będę musiał jednak spróbować tego sposobu.

Wracając do lp: krótko mówię o deathblowach, czyli kombinacjach ciosów wyzwalających ataki specjalne. Prezentowany fragment gry przechodziłem trzy razy, z czego dwa razy się uwaliło (raz był ragequit z powodu loadingów, drugi raz bug podczas jednej z cut-scenek), dlatego za trzecim razem już nie przystawałem by się ich uczyć. Po nauczeniu się deathblowa Gear postaci też może używać ciosu specjalnego (inna kombinacja przycisków), ale pokaz tego myku musi trochę poczekać, może pogrinduję deathblowy po wyjściu z lasu.

Spotkana w lesie Elhaym Van Houten, czyli po naszemu Elly, wspomina o "Lambs" - tak przez jej ludzi są nazywani mieszkańcy "powierzchni". Stąd można wywnioskować, że "jej ludzie" mieszkają gdzieś wysoko...

O samej Elly nie będę teraz dużo pisał, bo gra sama powie nam o niej dostatecznie wiele, w swoim czasie oczywiście. Na razie jest z nami, wkrótce potem zniknie na jakiś czas z horyzontu, ale wróci i jeszcze zdąży nas wkurzyć parę razy - ot, kobiety.

(14:50 ? skrobanie konsoli intensifies)

16:40 - to, że Fei znał imię "Elly" zanim ona mu je podała to jest wstęp do, hm, dużo większej historii. Określenie, które użyłem na nagraniu ("cholerna mitologia"), i tak wydaje mi się eufemizmem. Opowiadanie o całości na tak wczesnym etapie gry to jak tłumaczenie pornografii kosmicie rozmnażającemu się przez podział, tak więc nie ma się co spieszyć.

Feia dręczy mocne poczucie winy, ale naprawdę nie ma się co dziwić. Zresztą to dzielny chłopak i wkrótce się weźmie w garść, zresztą czekają go takie wyzwania, że nie będzie czasu na myślenie o przeszłości. Jest też kolejna krótka i niejasna wizja z dzieciństwa Feia... Dość powiedzieć, że "Fei miał ciężkie życie".

"Nienawidzimy w innych tego samego co w sobie", w roli głównej Elhaym Van Houten. Jej flashback wygląda dość drastycznie, ale aż tak wielkiej masakry nie było (tylko dwa trupy i kilkoro rannych), poza tym to tak nie do końca jej wina była, podobnie jak w przypadku zniszczenia wioski przez Feia (dość powiedzieć, że oboje nieświadomie odpalili potężne mechanizmy, o istnieniu których nie mieli pojęcia).

35:36 - z powodu intensywnego wycinania loadingów nie ustawiłem prawidłowo renderowania na fragmencie trwającym najbliższe 10 minut, derp.

Citan spełnia rolę naszego anioła opiekuńczego (heh) i: podrzuca Weltalla (tak się nazywa nasz Gear), jest w stanie go naprawić, zna język którym posługuje się Elly, wie bardzo dużo o sytuacji geopolitycznej... Zna jeszcze sztuki walki i potrafi posługiwać się mieczem, tak przy okazji, ale o tym jeszcze nie teraz. Citan jest zbyt idealny jak na razie, coś musi być nie tak z nim...?!

Elly mówi o swoim ojcu oraz niani, która też była "z powierzchni" i że Elly jest "taka sama jak Fei". Jak można łatwo wywnioskować, Elly sądzi że jest nieślubnym dzieckiem i - że tak zaspoileruję lekko - podstawą do tego jest jej nieco odmienny wygląd od reszty "jej ludzi", ale te wątpliwości rozwiane zostaną później, gdy zaczniemy grzebać w wydarzeniach sprzed 10 000 lat lol

47:20 - ostatni edit, ragequitowałem lekko i poszedłem w pierony czekając aż plansza się wczyta, dlatego nieco spontaniczna reakcja się nagrała gdy zauważyłem że w końcu się wczytało.

Do przeczytania przy okazji kolejnej części letsplaya, prawdopodobnie za jakieś dwa tygodnie mam nadzieję.

od pewnego momentu gra zamienia się po prostu w coś pokroju visual novel, gdzie przeskakujemy kolejne teksty w długiej cut-scence

Szkoda że nie obejrzałeś (krótkiego) prologu, tam też mówię o tym problemie, wraz ze spekulacjami dlaczego tak się stało.

also w nagraniach brzmisz zdecydowanie lepiej niż na żywo

Do doto używam taniego headsetu za 30 złotych, podpinanego do zwykłego wejścia na słuchawki. Do lp mam zdecydowanie lepszy mikrofon USB (Reloop sPodcaster).

Na żywo chyba się nigdy nie spotkaliśmy, chyba że ja coś na poważnie przegapiłem.

W przyszłym roku ma wyjść Xenoblade Chronicles X(XX), ciekawy jestem jak wygląda pierwsza gra z serii Xeno

Xenoblade Chronicles fabularnie nie ma nic wspólnego z Xenogears ani z Xenosagą. Nie grałem w XC jeszcze, ale gra na pierwszy rzut oka wydaje mi się być dużo lżejsza fabularnie niż Xenogears. Xenoblade Chronicles X na Wii U zamierzam zakupić oczywiście.

Intryguje mnie ten monolit, którego wcześniej nie zauważyłam

Nie chcę spoilerować za dużo, ale złoty monolit z Xenogears to 1) coś w rodzaju więzienia i 2) ma coś wspólnego "ze światem którego możecie nie zrozumieć".