Skocz do zawartości

Screen Saver

  • wpisy
    91
  • komentarzy
    512
  • wyświetleń
    93733

W cieniu nietoperza Vol. 12 - The Killing Joke


Grimmash

1775 wyświetleń

The Killing Joke - Było sobie dwóch szaleńców w ośrodku dla obłąkanych, pewnej nocy...

442886966_640.jpg

Ta i następna odsłona serii ?W cieniu nietoperza? dotyczyć będzie jednej postaci: księcia zbrodni, klauna, szaleńca, wiernego wyznawcę chaosu, seryjnego mordercę i psychopatę w jednym. Ów karciany żartowniś doczekał się komiksu, który trafił do historii jako jeden z najważniejszych w świecie Batmana i komiksu superbohaterskiego w ogóle. Przed wami Zabójczy żart- wydany po raz pierwszy na miesiąc przed moimi narodzinami jest klasyką gatunku, o której każdy szanujący się entuzjasta papierowych historii powinien wiedzieć. Dlatego żadnej z informacji w tym tekście nie traktuję jako spoiler ? dajcie spokój minęło 26 lat.

Alan Moore odkrywa przed czytelnikami przeszłość nikczemnika, jego komediowe starania na scenie, podczas gdy w czasie teraźniejszym Joker zabawia się kosztem rodziny Gordonów. Jego kryminalne początki w przebraniu Red Hooda nie są bynajmniej wynalazkiem tego komiksu, wpadnięcie złoczyńcy do chemikaliów też nie. W 168 numerze Batmana (1951 rok) odpływając z sceny swojego ostatniego skoku zanurzony w chemikaliach zmienił kolor skóry, włosów i na stałe postradał zmysły. Wypaczony, o nikczemnym poczuciu humoru umysł i wygląd klauna zmusił go do przyjęcia imienia znanego z talii kart. Komiks napisany przez Billa Fingera i narysowany przez L. S. Schwartza przedstawił koncept tajemniczego Red Hooda, którego sam Batman nie mógł złapać od paru lat. Po ostatnim spotkaniu Mroczny Rycerz myślał, że tajemniczy przestępca zginął na dobre. Bohater w końcu odkrył jego tożsamość, a sam Joker wyjawił, że pracował w laboratorium, dopóki nie postanowił ukraść milion dolarów i przejść na emeryturę.

KillJoke.JPG

Wracając do Killing Joke - w szalonym umyśle zbrodniarza rodzi się pewna teza, która przywraca garść wspomnień. Według niego wystarczy jeden zły dzień, aby zwykłego człowieka zmienić w przestępcę, w szaleńca i mordercę. Do udowodnienia tezy posłuży się Jimem Gordonem i jego córką. Wspomniana teza nie jest obca popkulturze, ponoć wystarczy stworzyć odpowiednie warunki zwykłej osobie, żeby odkryć do czego tak naprawdę jest zdolna. Zbiegły z Azylu Arkham żartowniś gra na tym motywie z godną siebie gracją. To tutaj strzela Barbarze w kręgosłup i czyni z niej kalekę, a jej ojca wystawia na tortury pokazując mu nagie zdjęcia zakrwawionej córki.

Joker nie zawsze był taki, był zwyczajnym człowiekiem, którego największymi problemami było utrzymanie żony i nienarodzonego dziecka. Pewnego wieczoru wszystko się zmienia, życie traci sens, ale wcześniejsze zobowiązania nie pozwalają mu wymigać się z zaplanowanego przez innych przestępstwa. Policjanci z łatwością odkrywają obecność złodziei, a po chwili na scenę wkracza sam Batman, przerażony mrocznym wyglądem bohatera, Red Hood skacze do cieczy o niezidentyfikowanym składzie chemicznym. Czy zamaskowany mściciel powstrzyma nowy plan swojego arcywroga i nie dopuści do tego, by komisarz Gordon oszalał? Czy dwóm wrogom uda się zakończyć odwieczny pojedynek, zanim będzie za późno?

joker-joke-all-images-the-killing-1459657.jpg

Legendarny scenarzysta Alan Moore w dziełach ?Strażnicy? i ?V jak Vendetta? (oba uwielbiam i polecam) stworzył nową jakość komiksu superbohaterskiego. W albumie Batman: Zabójczy żart ukazując genezę największego komiksowego łotra ? Jokera ? na zawsze zmienia świat Batmana. Po raz pierwszy w Polsce z nowymi kolorami, zgodnymi z autorską wizją rysownika Briana Bollanda. Album zawiera przedsłowie, posłowie, galerię szkiców prezentujących różne etapy pracy nad graficzną opowieścią oraz krótką historyjkę, w której Brian Bolland podobnie jak wcześniej Frank Miller, fantazjuje na temat zabicia Batmana w sposób dosłowny, ale i nie pozbawiony abstraktu.

Publikacja Zabójczego żartu znalazła się w Polsce dzięki serii Mistrzowie komiksu, w twardej oprawie znalazły się 64 kolorowe strony. Z technicznego i praktycznego punktu widzenia jedynie papier nie przypadł mi do gustu ? wyjątkowo podatny na odciski palców. Tę małą wadę wynagradza niska cena jak na taką publikację ? 45 zł (tyle zapłaciłem w Empiku). Już od chwili zapoznania się z historią w wersji angielskiej zastanawiał mnie napis na aparacie fotograficznym trzymanym przez Jokera, ów napis ?Kawalarz? zmusza mnie do myślenia, kto z dwójki Bolland, Moore wpadł na ten pomysł posłużenia się językiem polskim.

Rysunki jak na Bollanda przystało są złowieszcze i oddają ciężki, acz subtelny klimat napisanej przez Moore?a historyjki. Czasami czytając komiks bywa tak, że nie od razu dostrzega się wszystko, co zamieszczono w kadrze, dopiero za 3 podejściem zobaczyłem, że odbicie w tafli wody (tuż przed planowanym skokiem) głównego bohatera tej noweli jest zaskakująco podobne do przyszłego księcia zbrodni. Rysownik z wielką troską o klimat wypełnia kadry licznymi detalami, aby oddać brudy i mroki samego miasta nie mogło być inaczej.

batman_killing_joke_25.jpg

Jest to chyba jedna z najkrótszych pod dziś dzień opowieści, która miała tak duży wpływ na całe uniwersum związane z Gotham. Przemowy Jokera, o przypadkowej niesprawiedliwości, zmienieniu życia zwykłego osobnika w szaleńca bez najmniejszych skrupułów wykorzystał Nolan w filmie Mroczny Rycerz, tam bardziej chodziło o morderstwo aniżeli szaleństwo, ale zbieżność myślenia i sam koncept wcale nieprzypadkowo są tak zbieżne. Dziwi mnie też jedna rzecz, w Zabójczym żarcie jest jeden mało powtarzany przez znawców i fanów motyw ? Batman zastanawia się nad przyszłością swojej relacji z swoim nemezis. Czy w końcu jeden zabije drugiego ? ta myśl nie opuszcza umysłu zamaskowanego herosa, który zrobi wszystko, żeby uniknąć tego zdawałoby się nieuniknionego losu. Wątek nabiera silniejszego znaczenia, gdy okazuje się, że szaleniec tym razem mógł przesadzić i nadwyrężył cierpliwość nietoperza budząc w nim niepohamowaną wściekłość. Znający postać na wylot czytelnicy bez znajomości zakończenia dobrze wiedzą, że Batman nie zabija.

Killing Joke jest jak żart Jokera na końcu ? przewrotny, ale dosadny - zresztą dowcip doskonale puentuje całą historię (nieprzypadkowo użyłem jego fragment w tytule tego tekstu) i jest ? o dziwo ? całkiem podatny na różne interpretacje. Obcując z Moorem zawsze ma się poczucie ważności tego co się czyta, jego wywrotowe, antyrządowe myślenie w tym wypadku znalazło inny kierunek, tym sprzeciwem stał się klaun. W świecie Strażników był surowy Nixon i nie wygasła zimna wojna, w V jak Vendetta był system totalitarny. W każdym z tych komiksów główni bohaterowie musiał walczyć z systemem, jakąś formą reprezentującą prawo i porządek, Alan w tym wydaniu nie zmienił tego konceptu wcale. Choćby z tego powodu (jeśli nie przepada się za komiksem albo superbohaterami) autorom należy się szacunek. Krótko i trywialnie mówiąc ? klasyka gatunku.

Było sobie dwóch szaleńców w ośrodku dla obłąkanych...

TKJ-laughter.jpg

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...