Skocz do zawartości

Screen Saver

  • wpisy
    91
  • komentarzy
    512
  • wyświetleń
    93737

The Flash (2014)


Grimmash

940 wyświetleń

the-flash_banner.png

Skoro już zająłem się jednym nowym serialem z amerykańskiej ramówki 2014 (Gotham) traktującym o superbohaterach, nastała pora na kolejny. Spin-off Arrow w stanach radzi sobie bardzo przyzwoicie, na tyle dobrze, że o jego przyszłość na razie nie trzeba się martwić. Poniżej postaram się napisać o tym to co dobre i złe w tym przedsięwzięciu.

By zrozumieć to, co wam powiem, musicie najpierw coś zrobić. Musicie uwierzyć w to, co niemożliwe. - Barry Allen

Żyjąc w zgodzie z powyższym stanowiskiem i akceptując, że Flash jest serialem, któremu brakuje budżetu największych komercyjnych filmów można się przy nim dobrze bawić. Owszem, początki zawsze są trudne, ale kreatywność scenarzystów i starania aktorów nie spełzły na niczym.

flash-12_zpsaea85c4d.jpg

Flash należy (jako superbohater) do elity DC, to członek Ligi Sprawiedliwości i najszybszy człowiek świata, który prześcignął Supermana. Mimo to nie należy do najpopularniejszych postaci, a zachwycają się nim głównie fani i znawcy komiksów. Brak kontr-wizji na srebrnym ekranie sprawia, że świadomość w społeczeństwie o facecie w czerwonym trykocie nie należy do najwyższych. DC ma najpopularniejszych herosów na tej planecie (Batman i Superman), resztę postaci tej samej stajni od nich dzieli wielka przepaść (o czym powinna świadczyć, choćby sama ilość seriali i filmów). Do tego grona należy wiele postaci, ale pomimo innego wizerunku w mediach, komiksy nie kreują tak dużego rozdźwięku, a lubienie któregoś z protagonistów zależy od gustu. Przed Flashem był Arrow, który powstał na kanwie sukcesu serialu o początkach Supermana. Wprawdzie nie jestem wielkim fanem Tajemnic Smallville (wolę serial z Deanem Cainem ? w młodości to był serial poruszający wyobraźnię), ale Arrow przypadł mi do gustu (mimo wielu zarzutów jakie mam ? m. in. kopiowanie Batmana), pokazano w nim Barry?ego Allena, a ja z zaciekawieniem śledziłem rozwój wypadków. Tak oto odstający od swoich ?większych? kolegów Flash otrzymał swój własny telewizyjny serial, może nie szyty na miarę, ale lepszy od tego z lat ?90 - widziałem swego czasu kilka odcinków.

Życie nie było łaskawe dla Barry?ego Allena (Grant Gustin), w młodym wieku był świadkiem co najmniej dziwacznego zdarzenia w wyniku, którego jego ojca oskarżono o zabójstwo jego matki. Straciwszy jednego wieczoru - w żółtej smudze - oboje rodziców został wychowany przez policjanta, przyjaciela rodziny, detektywa Joe Westa (Jesse L. Martin). Teraz jako policyjny analityk Barry pomaga detektywom w miejscach zbrodni i podkochuje się w swojej niemal przyszywanej siostrze, Iris West (Candice Patton), gdy pewnej nocy zamknięty w swoim biurze jeszcze raz przegląda zebrane materiały w sprawie morderstwa matki, chmura burzowa zakłóca pracę akceleratora cząstek w Star Labs i dochodzi do energetycznej eksplozji, w jej skutek powstaje piorun, który trafia w Allena. 9 miesięcy później młodzian wybudza się ze śpiączki, żeby potem odkryć otrzymane za pośrednictwem pioruna moce.

flash-11_zpsd3944687.jpg

Przygody Zielonej Strzały w wersji TV są nowoczesną i dynamiczną, ale wciąż oscylującą wokół mrocznego tonu historią, dlatego Flash jest niemal całkowitym przeciwieństwem starszego kolegi. Serialowi bliżej do rozrywkowego kinowego uniwersum Marvela niż produkcji DC/WB. Odgrywający główną rolę Gustin przypomina wyluzowanego Garfielda w roli Spider-Mana, na szczęście główny bohater to jedna z najsilniejszych stron tego tytułu. Harrison Wells (Tom Cavanagh) kryje w sobie wiele tajemnic i od początku zdaje się mieć ukryte plany, łącznie z opieką i badaniem Barry?ego. Dowcipkujący Cisco Ramon (Carlos Valdes), uwielbia tworzyć zaawansowane techniczne gadżety, jak strój Flasha ? z początku irytował, ale po paru odcinkach odnalazł swoje miejsce w serialu. Opiekuńcza Caitlin Snow (Danielle Panabaker), jest zawsze zatroskana i poważna, wrażliwa osóbka to chyba najsłabsze ogniwo w obsadzie (mnie nie irytuje). Postaci rodziny Westów obok protagonisty sprawdzają się najlepiej, różne emocje może budzić za to grany przez Ricka Cosneta policjant, Eddie Thawne.

Przy serialu czas ucieka przyjemnie, ale schematyczność i toporność akcji czasami może przysporzyć widza o małe deja vu, podążając tropem wroga tygodnia ? w tym wypadku meta-człowieka (osoby obdarzonej mocami dzięki wybuchowi w Star Labs). Wprawdzie mknąca naprzód fabuła nie daje wiele wytchnienia, a;e pojawianie się pewnych schematów jest trudne do niezauważenia. Już w pierwszym odcinku twórcy starają się zaskarbić uwagę widza atrakcyjnymi dla oczu i umysłu rzeczami ? drażnią występem goryla Grodda i włączają do akcji postać strzały, która radzi Allenowi co ma zrobić z nowo nabytymi mocami. I to się udaje, na kolejny epizod się czeka, bowiem show nie pozostawia po sobie neutralnego wrażenia. Ilość atrakcji kryje momentami wątpliwą jakość dialogów, ale robi to w dobrym stylu, przemierzający miasto z zawrotną prędkością bohater jest przyczynkiem wielu efektownych jak na serial scen.

flash-09_zps2c5727e3.jpg

Tragiczne dzieciństwo, wypadek, otrzymanie mocy, trening i superzłoczyńca ? to w wielkim skrócie pierwszy epizod, ale co dalej? Dalsze odcinki popadły w marazm (2, 3). Schemat tygodniowego złego charakteru w połączeniu z brakiem polotu zarówno w wymyślaniu tych postaci i ich mocy jak i aktorstwie zaczynały powoli martwić. Na szczęście na scenę wkroczył pierwszy ciekawy przeciwnik, w tej roli Wentworth Miller (Prison Break), nie tylko jest wyrachowany i chłodny zgodnie ze swoją ksywką, ale stanowi wreszcie prawdziwe zagrożenia dla herosa, potrafi dobrze wykorzystać jego słabości, bez jakichkolwiek supermocy. Potem serial znów zalicza dołek, by ostatecznie wyjść na prostą w odcinkach 8 i 9 (wcześniej bardzo przyzwoity odcinek 7).

Posuwanie narracji sezonu serialu scenarzystom wychodzi bardzo dobrze, to tworzenie osobnych, zamkniętych odcinków wychodzi gorzej. A co z cossoverem? Zainteresowani wiedzą, że dochodzi do takowego w tej produkcji, co nie jest szokiem ani zaskoczeniem, bowiem Flash powstał dzięki Arrow, już w pierwszym odcinku pojawił się wspomniany łucznik, a odcinek 4 znalazł miejsce dla Felicity. Poza tym CW od samego początku głosiło, że oba seriale dziać się będą w tym samym uniwersum. Ciężko uznać to zatem za spoiler, ale na wszelki wypadek ? *Spoilers *

Flash-02_zps434bce85.jpg

Ósmy odcinek rysuje relacje między Allenem a Queenem, relacje mentor-uczeń ubarwia odmienność charakterów i umiejętności. Zwykły i doskonale wyszkolony człowiek kontra obdarzony nadnaturalną mocą młokos. Klasyczne rozegranie odcinka pozostałoby tylko takim, gdyby nie scena, w której obaj walczą między sobą ? polecam, bardzo dobrze wyszła jak na konwencję serialu, Arrow w wiarygodny sposób dotrzymywał kroku Flashowi, biorąc pod uwagę jego stan jest to dodatkowo uzasadnione. Kontrast między bohaterami tworzy fascynującą na ekranie chemię, a pojedynek jest już skrajnym ziszczeniem tego kontrastu. Obaj uczą się paru rzeczy od siebie, a metody mściciela z łukiem w Central City budzą spore kontrowersje. Efekty specjalne trzymają wysoki poziom, aż się zastanawiam jaki właściwie budżet twórcy serii otrzymali, bo walka zgodnie z tytułem odcinka ?The Flash vs. Arrow? ? powtarzam ? robi spore wrażenie (świetna choreografia). Gdyby nie kolejny odcinek ? ten byłby najlepszym do tej pory.

flash-10_zps6d50d548.jpg

Numer 9 na liście odcinków posuwa akcję daleko na przód, ugruntowując istnienie kilku postaci w serialu, które będą w nim się częściej pojawiać. Wątek przewodni porusza pojawienie się człowieka w żółtym kostiumie, takim samym, który mały Allen widział tamtej pamiętnej nocy. Ów żółty osobnik to nie postać z Sin City, ale Reverse-Flash, arcywróg herosa z komiksów. Odcinek poza fenomenalnymi scenami starcia dwóch najszybszych ludzi (emocjonującymi w przeciwieństwie do poprzednich walk), pokazuje wyczekiwane pojawienie się Firestorma. Robbie Amell pojawił się już w 3 epizodzie i jako zajawka na końcu poprzedniego. Ronnie Raymond (grany przez Robbie?ego) to narzeczony Caitlin, uznawany do tej pory za zmarłego przeżył i powrócił odmieniony. Jakby Reverse-Flash to było mało to pojawienie się kolejnej efektownej postaci tylko dodaje całości pieprzu. Powagę sytuacji potęguje facet w żółtym trykocie, który zdaje się być nie do powstrzymania, sam Flash nie wiele może. Jeśli chodzi o scenę z Wellsem to zdradzać nic nie będę, ale teorii na jej temat powstało już wiele, to jak na razie największa zagadka produkcji.

Flash-04_zpsf8c3e69c.jpg

Rozwój postaci i relacji między nimi powoli się polepsza, sporo humor i efektownej akcji czynią nowy serial CW przyjemnym w odbiorze. Bohater zwraca się do widzów z offu wprowadzając ich do świata i jak można się było spodziewać tożsamość jego alter ego nie jest wielkim sekretem. Protagonista jest niedoświadczony w walce i jeszcze nie poznał granic swoich mocy, co widać na ekranie. To, że twórcy zadbali o skurupulatne pokazanie poznawania przez bohatera własnych możliwości dowodzi, iż traktują swój materiał poważnie. Żółtodziób o dobrym sercu łatwo wzbudza sympatię widza, a sam serial ma wiele sekretów, których odkryciem skutecznie kusi. Bez wielkich oczekiwań na rozrywkę wyższych lotów chyba każdy fan komiksów powinien być usatysfakcjonowany. Oby tylko wzmożone oczekiwanie względem przyszłych odcinków nie podkopało wciąż niskich murów serialu.

Na koniec mała ciekawostka ? aktor grający ojca Barry?ego, John Wesley Shipp grał samego Flasha we wspomnianym serialu z lat ?90.

Moja ocena po 9 odcinkach: 7,5/10 (punkt wyżej za ostatnie 2 odcinki)

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Mnie się serial podoba, nie czuję od niego takiej budżetowości, ale pewnie masz rację. Sam byłem sceptyczny wobec "Flasha", ale kumpel tak długo go zachwalał, że po prostu uległem... I dobrze zrobiłem, fajni aktorzy, dobry scenariusz, z ciekawostką na koniec każdego odcinka, okazjonalne wizyty Olivera :), to wszystko sprawia, że mam ochotę na więcej....

A jeśli to co pokazują w Arrowie to prawda, to może pojawi się i trzeci bohater...

Link do komentarza

Starego Flasha wspominam dobrze, choć byłem wówczas smarkiem i dziś pewnie bym się krzywił. Do tego "Arrow" strasznie mnie rozczarował i zniechęcił do serialów o superbohaterach. Więc ostatecznie nie wiem nawet czy zabierać się za nową wersję Flasha.

ale Arrow przypadł mi do gustu (...) pokazano w nim Barry?ego Allena

Z tego co pamiętam w Tajemnicach Smalville Queen też się pojawił, choć na 100% nie jestem pewien.

Link do komentarza
Z tego co pamiętam w Tajemnicach Smalville Queen też się pojawił, choć na 100% nie jestem pewien.

Był jak najbardziej smile_prosty.gif

Flash jest fajny, a ostatni jak na razie odcinek zostawił dużo pytań :) Arrow długo się rozrkręcał, ale teraz też jest bardzo dobry.

Link do komentarza

Arrow podobał mi się z początku, później drugi sezon mnie tak nie wciągnął, dopiero pod koniec, no i znowu początek trzeciego głowy nei urywał... Ale po gdzieś koło 5 się rozkręcił... No i do tego crossover z Flashem.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...