Xenogears. Wydaje mi się, że nawet w getcie miłośników jRPG wielu o tym tytule słyszało, ale niewielu miało okazję dokładnie się z tą grą zapoznać. Czy moje wrażenie jest prawdziwe? Nie mam pojęcia, ale faktem jest że Sony i Square Enix nie ułatwiają graczom zadania. Gra nigdy oficjalnie nie pojawiła się w Europie, w USA nakład fizycznych kopii chyba nie zaspokoił w pełni popytu. Gra ostatecznie stała się dostępna na PSN, ale chyba trochę zbyt późno...
Co chcę przekazać przez niepoparte danymi liczbowymi gdybanie powyżej? To, że moim zdaniem Xenogears jest dużo mniej popularne niż na to faktycznie zasługuje i zamierzam ten stan rzeczy choć troszeczkę odmienić, na miarę moich skromnych możliwości.
Czym jest Xenogears i skąd się wzięło w dużym skrócie przedstawiam w prologu:
Jedna istotna rzecz na którą nie zwróciłem uwagi w tym nagraniu to rozbudowanie fabuły. Sub-plotów jest kilkanaście i każdy z nich ma mniejsze lub większe znaczenie dla fabuły ogólnej, gdzie wrzucono do jednego gara jeszcze więcej różnych elementów niż do Final Fantasy 7. Nanomaszyny, istoty z innych wymiarów, reinkarnacja czy też dziwnie działająca genetyka ? to wszystko jest w Xenogears.
Jednak każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku, a w tym przypadku od intra oraz zwiedzania wioski Lahan:
Intro jest według mnie jednym z najlepszych spośród gier na PlayStation, choć powtarzam: wydarzenia tam pokazane mają wpływ mocno umiarkowany na całą resztę fabuły. Przez około sekundę w intrze widzimy złoty monolit ? to deus ex machina (he he) w tej grze, że tak enigmatycznie powiem.
Druga ważna scena to kobieta z fioletowymi włosami ? błędnie nazwałem ją "pierwszą inkarnacją", choć faktycznie ona była matką pierwszej inkarnacji. Brzmi skomplikowanie, ale więcej na te zagadnienia będzie przy stosowniejszych okazjach.
Generalnie oprócz wspomnienia o "tajemniczym zamaskowanym mężczyźnie" (Wiseman), który przyniósł Feia do wioski, nie dzieje się nic nadzwyczajnego: sielanka, spokój, humor.
Nie bez powodu w drugim odcinku letsplaya nawiązuję do Trails in the Sky: bo w Xenogears już po około 40 minutach gry szit dżast gets ril. Wizyta u Citana może być pewnym zwiastunem: po pierwsze Citanowi wymykają się dość tajemnicze teksty, po drugie omen z pozytywką. I jeśli sądzicie że Citan, Yui i Midori mają później w grze własny subplot to słusznie przeczuwacie. Przy okazji zdolności kucharskie Yui są legendarne i Fei po kolacji przybiera na wadze (?!).
Kolejnych wydarzeń nie zdradzam tym, co nie obejrzeli jeszcze, ale ciekawe są dwa szczegóły, które będą się przewijać wielokrotnie w ciągu gry: po pierwsze naszyjnik w kształcie krzyża, który jest bardzo częstym motywem, i retrospekcja z młodym Feiem, którą będziemy oglądać jeszcze wiele razy, aż ktoś raczy nam wyjaśnić w pełni co tak naprawdę się tam do ciężkiej cholery stało. W każdym razie umieszczanie Feia na listach "they had a hard life" jest uzasadnione.
Co do kwestii technicznych: tak jak mówię w prologu, mam wersję oryginalną gry, ale tym razem gram w wersję undub. Nagrywam na bardzo wysłużonym egzemplarzu konsoli, gdzie z talerza wypadły te kosteczki trzymające płytkę, przez co lubi się ona przekrzywiać ? uważam że to jest powodem wydłużonych loadingów i odgłosów "skrobania", słyszanych w tle. Odcinki będę udostępniał krótko po zuploadowaniu, natomiast nie wiem jak będzie z wpisami blogowymi na ich temat ? Xenogears zawiera mnóstwo tekstu i raczej stopniowo samo się wyjaśnia, ale może jeden wpis na tydzień z komentarzami dodatkowymi na temat dwóch odcinków uda się sklecić. Chcę też robić wpisy na tematy inne niż własne letsplaye, chociażby na temat konsoli Nintendo Wii U, którą w tym tygodniu zakupiłem ? dlatego jeśli ktoś jest naprawdę mocno zainteresowany oglądaniem letsplaya Xenogears, to zapraszam raczej do śledzenia kanału na YT niż wyczekiwania na wpis blogowy.
4 komentarze
Rekomendowane komentarze