Słabe wpisy

Czasem się zastanawiam, czy jakakolwiek (większa) kampania crowdfundingowa wypaliła.

Mogli zawsze zmienić nazwę, np. na New S Service

Czasem się zastanawiam, czy jakakolwiek (większa) kampania crowdfundingowa wypaliła.

Wasteland!

No i oby Tides of Numenera, ale in Fargo we trust.

Oh, i o CDA było wspomniane we wstępniaku pierwszego numeru - gratulowali jubileuszu zdaje się.

Tak, kupiłem oba numery i nie żałuję, bo przynajmniej wiem, żeby Pixela kijem nie dotknąć (przy obecnym stanie wiedzy o aferze).

jestem zadowolony z Divinity: Original Sin (z tym że gra nie była fundowana od zera, a od wyczerpania prywatnych zasobów twórców)

FTL uzbierał $200,000, czy to dużo?

Nie martw się - yoyo2 dał się nabrać razem z tobą. Ja przypuszczałem, że pismo padnie jak Nowy Top Secret. Ale czegoś takiego w życiu bym się nie domyślił.

FTL uzbierał $200,000, czy to dużo?

Po moich ponad 30 godzinach w FTL stwierdzam, że dla tej gry jest to zdecydowanie za mało i zasługiwała na więcej :3

@ Abyss - zgadzam się w całości.

Reanimacja SS była moim zdaniem tytanicznym zadaniem, z z którym grupa redaktorów, mimo najlepszych chęci nie dała sobie rady, co zresztąbyło do przewidzenia. Ale nie powinno być ci głupio Wysokiandzrzej, nie zrobiłeś niczego złego, po prostu uwierzyłeś w czyjeś marzenie...

FTL przed zbiórką był na ukończeniu - kasa z KS była poświęcona na doszlifowanie gry, kwestie wydawnicze i marketing.

Nie martw się - yoyo2 dał się nabrać razem z tobą.

Tzn.?

Chyba, że nie piszesz o mnie

Kupiłam 2 numery SS, ale współczuję ludziom, którzy zapłacili za marzenia i srogo się zawiedli po 4(?) miesiącach.Cóż, już Reikyana ostrzegała mnie, że to może być granie na nostalgii. Dlaczego kupowałam SS-a po reaktywacji? Z ciekawości, jak to się rozwinie. A to zanim się rozwinęło, już się zwinęło z powodu fochów Pana Pegaza i nieogarnięcia kwestii prawnych przez Szanownego Wydawcę. Mimo wyjaśnień na stronie facebookowej Pixela, smród i niesmak pozostaje.

Dzięki za ostrzeżenie przed kontynuacją!

Aurat ten narcyzm i przekonanie o własnej wyższości pokazywał, ze nowa ekipa rozumie "klimat" Secret Service. O Pegazie różne opinie, i zwykle mało pochlebne, pojawiały się te 13 lat temu. W tym momencie naiwnościa nowego wydawcy było podpisanie jakiejkolwiek umowy "w dobrej wierze".