Skocz do zawartości

Screen Saver

  • wpisy
    91
  • komentarzy
    512
  • wyświetleń
    93739

'cause he stole JOHN WICK'S car and killed his dog. - OOH


Grimmash

1317 wyświetleń

wick-banner_zpsb419ef5a.jpg

Dla miłośników tego gatunku sceny akcji będą bardzo wytrawnym daniem, nie sposób nie dostrzec powiewu świeżości. Ciekawe ujęcia i choreografia wnoszą coś nowego do kina pełnego przemocy, w którym od dawna nie było wietrzenia magazynów.

Przeszedłszy na emeryturę John zażywa spokojnego życia, którego - jak to często bywa - nie jest mu dane zaznać. Żona umiera i zostawia mu jako prezent pożegnalny psa, parę dni później synalek mafioza zabija psa i kradnie Mustanga z 1969 roku nie wiedząc z kim ma do czynienia. Wick kończy żałobę i rozpoczyna krwawą zemstę.

Wick04_zpsd0251d15.jpg

Gra aktorska nie jest tu najważniejsza, ale Keanu Reeves w roli profesjonalnego zabójcy sprawdza się bardzo dobrze, zupełnie jakby założył dobrze skrojony garnitur. Adrianne Palicki nie znam ? na szczęście nie tylko ładnie wygląda. Fanom amerykańskiego wrestlingu do gustu przypadnie cameo Kevina Nasha, zaś fanom dobrego widowiska aktorskiego wystarczą Willem Dafoe i Ian McShane - jak zwykle bezbłędni, dodają filmowi dodatkowego posmaku, który choć odrobinkę poprawia ambitność projektu. Filmowcy dobrze znali swój materiał i już na etapie scenariusza postanowili zabawić się z widzami. Obraz wie czym jest i daje widzowi znać, że wie, iż jest prostym tytułem z dużą ilością akcji. Twórcy postanowili pobawić się konwencją i wpisać w akcję naturalnie z niej wynikający humor. Świat przedstawiony postanowili włożyć między bajki takie jak Baba Jaga (ksywa Wicka, bo był tym, którego posyłało się, żeby zabijał ?potwory?). Jego imię budzi grozę w sercach przestępców, bo to on zapewnił im byt i głębokie kieszenie. Grany przez Michaela Nyqvista boss mafii, Viggo Tarasova nie ma konkurencji w mieście właśnie dzięki niemu, a teraz jego syn odebrał Johnowi wszystko co było mu drogie na tym świecie, jeszcze raz podkreślę facetowi, który dał mu wszystko. To musiało Wicka lekko wkurzyć. Swoją drogą Nyqvist pozbawiony większej możliwość lepszego pokazania swojego talentu w "Mission: Impossible - Ghost Protocol" zagrał wreszcie gęstego od złych intencji złoczyńcę i nikczemnika.

Wick03_zpsd7341848.jpg

Wick jest zbyt doświadczony i profesjonalny żeby rzucić otwarte wyzwanie mafii, swój gniew wyraża metodycznym zabijaniem, sprytem. Pozostaje w cieniu, by potem zaatakować jak tygrys. Viggo próbuje wszystkiego (gróźb, odszkodowania, próśb itp.), mimo że dobrze wie, iż na nic to się zda. Jak mówił klasyk główny bohater dokonuje zemsty w imię zasad.

Za reżyserkę zabrała się para kaskaderów-weteranów, to samo w sobie powinno sugerować, że film nie powstał po to, aby stworzyć ambitny dramat. Właśnie taka uczciwość opłaciła się. Od początku do końca chodzi o fenomenalnie zrealizowaną akcję, strzelanin i kopniaków od groma. Prawdziwa karuzela rozpędza się powoli, film buduje suspens, żeby potem było jasne, że stawka jest wysoka, zarówno dla protagonisty jak i jego oponentów. W mojej opinii realizacja akcji zawieszona jest, gdzieś między baletem Johna Woo, a agresywnym stylem Roberta Rodrigueza z "Desperado".

Wick00_zpsc17ca7bf.jpg

Dobry nastrój oprócz dialogów i czarnego humoru pomaga osiągnąć muzyka w rytmach Castle Vanii, scena w dyskotece dzięki nim przypomina tę z filmu "Zakładnik" (Michael Mann). Na ścieżce dźwiękowej znalazło się miejsce dla M86 i Kaleidy. Precyzyjny styl walki jest elegancki jak garnitury, które Wick nosi. Największa zaleta w całej tej mieszance ? duża ilość mastershotów. Nie ma wielu cięć w trackie walk i strzelanin, a kamera nie trzęsie się jak osika. Nikt nie musiał ukrywać braków choreografii i operatorki, główny w tym zasługa samego Reevesa, po 50-tce ciągle dobrze się rusza i dotrzymuje kroku Danielowi Bernhardtowi. John i Keanu wydają się być dla siebie stworzeni.

Wick05_zps7eeec698.jpg

Poza akcją spodobał mi się wątek hotelu (The Continental) dla profesjonalnych hitmanów, w którym nikomu na jego terenie nie wolno zabić. Jeśli ktoś spróbuje zabić innego gościa pensjonatu spotka go okrutny los. Stworzona więź z pieskiem o imieniu Daisy wielu miłośników czworonogów zasmuci, a potem wkurzy, gdy go zabijają - od tego momentu cała krwawa rozwałka staje się w pełni usprawiedliwiona. Przecież tylko marna i okrutna śmierć należy się oprawcom bezbronnej psiny. Spięta klamrą konstrukcja filmu to mój jedyny zarzut wobec tego projektu, pokazanie na początku, co się stanie na końcu nie należy do moich ulubionych sztuczek. Poza tym, jeśli szukacie przedświątecznego relaksu z posmakiem adrenalinki i niewymuszonego humoru to lepiej w grudniu nie mogliście trafić.

Moja ocena:

Jako film: 7/10

Jako film akcji: 8,5/10

11 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Cholerny Overkill

Obyłbym się bez marnie zrobionego Wicka wciśniętego na siłę do Paydaya. O filmie bym pewnie nie usłyszał i by mnie nie zainteresował. A tak, występ OVK software pozostawił u mnie gorzki niesmak.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Też postawiłem 7/10 - solidne kino w starym stylu. Nieco brakowało mi mszczącego się Mela Gibsona (Godzina Zemsty anyone?) i tutaj dostałem coś podobnego, choć może nieco mniej finezyjnego i ciut za brutalnego, ale na poziomie wciąż.

  • Upvote 1
Link do komentarza

1. Proponuję tekst zacząć od "Spoiler alert" ;) Choć z drugiej strony fabuła jest tak mało odkrywcza, że można to zignorować.

2. Coś z innej perspektywy: Neo wreszcie dostaje bęcki od agenta Johnsona. Nawet gra aktorska nie odbiega od tej sprzed 11 lat. Kilka scen jest tak bardzo "gdzieś-to-już-widziałem", że nie byłem pewien, czy oglądam to za co zapłaciłem.

3. Wrażenia z filmu pozytywne :)

Link do komentarza

lupucupu

Jeśli twórcy świadomie w kampanii promocyjnej, tudzież zwiastunie pokazują widzom pewne rzeczy, to nie jest to spoiler. Wszystko co na początku widzisz można zobaczyć w materiałach promocyjnych. Moim zdaniem tak być nie powinno, ale taka dzisiaj moda, że materiały wideo zdradzają czasami za dużo. Film byłby pewnie większym zaskoczeniem bez takich trailerów.

Link do komentarza

@UP

Szczerze mówiąc

jedna rzecz tylko nie była do przewidzenia, a mianowicie czy John przeżyje.

A cała reszta była wiadoma już po kilku pierwszych minutach filmu. wink_prosty.gif Takie czasy.

Link do komentarza

@up

Nie, nie takie czasy. Już tysiące lat temu powstawały dzieła o założeniach pozwalających przewidzieć zakończenie z dużą dokładniością bardzo szybko. I przez tysiące lat nie przeszkadzało to ludziom bawić się słuchając takich opowieści.

Link do komentarza

@UP

10 lat temu oglądając film jeszcze nie byłem pewien dokąd fabuła zmierzała, a teraz widać praktycznie od początku.

Ale, tak jak powiedziałeś. Od tego typu filmów nie wymagam, żeby zaskakiwały zwrotami akcji.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...