Skocz do zawartości

Pepperoni

  • wpisy
    37
  • komentarzy
    92
  • wyświetleń
    14853

Exodus "Blood In Blood Out"


Pepperoni

234 wyświetleń

Gdy dobiegła mnie wieść, iż Exodus popełnia nową płytę poczułem dreszcz. Tym bardziej, że na wokalu znów miał królować legendarny Zetro. Internet kipiał od plotek, newsów, zaś im bliżej premiery albumu, tym więcej pojawiało się memów błagalnych, zawierających modlitwę do Wielkiego Gary?ego Holta, by nowa płyta była tyranem na miarę starych albumów grupy, oraz by był to czysty, nieskażony niczym thrash (hejtowano przy tym okrutnie ?Force of Habits?, co z mej strony budzi sprzeciw, bo album jest to zacny, mimo iż to już nie thrash metal, a groove).

I stało się!

Album ?Blood In Blood Out? ujrzał światło dzienne, a tłumy fanów mogły odetchnąć z ulgą.

Albowiem? THRASH METAL NEVER DIES!!!

Zacznijmy tradycyjnie od okładki ? nieco dziwacznej i groteskowej, ale bywały gorsze. Bardziej obawiałem się treści.

Pierwszy kawałek, ? Black 13? na początku zmroził mi krew w żyłach. ?Że jak? Że jakieś bity niczym na ostatniej płycie Morbid Angel? Albo wyrwanie z jakiegoś kawałka KMDFM?? Nic bardziej mylnego! Po dziwacznym, pseudo-industrialowym wstępie wita nas okrutny i soczysty, niczym dobrze wymierzony klaps, riff, który uświadamia słuchaczowi, że żarty się skończyły.

A dalej jest tylko lepiej.

Nie sposób nie zatrzymać się na kawałkach promujących płytę, tytułowym ?Blood In Blood Out?, które od pierwszych sekund kopie w twarz z całej siły agresywnymi gitarami oraz ?Salt The Wound? z gościnnym występem Kirka Hammeta, na którym tempo niby przygasa, ale tylko, by uśpić czujność i uderzyć z powrotem ze zdwojoną siłą. Nie spisał się według mnie za to utwór z Chuckiem Billy?m z Testamentu. Nieco wolniej, ale z silną rytmiką ma swoją moc, ale w porównaniu do początku płyty jest tylko chwilową przerwą przed powrotem do mocniejszego łomotu.

Ten album to perełka. Exodus przypomniał wszem i wobec jak się drzewiej grało thrash, oraz to, że tak można go grać i dziś. Każdy element jest tam dopieszczony i wypucowany maksymalnie, ze szczególnym naciskiem na gitary. Polecam zwrócić uwagę na wspomniany wcześniej prze ze mnie riff początkowy z ?Black 13? ? poezja, majstersztyk i czysta moc!!! Nie sposób zapomnieć też o Zetro, który choć nie brzmi już jak kiedyś, to wciąż przypomina, że to z nim Exodus tworzy pełną całość (choć po upływie tylu lat obecnie jego wokal przypomina mi momentami Bobby?ego Blitza z ?Overkill?).

Czy polecam? Pewnie! Brać, słuchać i doceniać, bo to naprawdę kapitalna płyta!

Ocena? 10/10

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...