Skocz do zawartości

Hobbicia Stopa

  • wpisy
    286
  • komentarzy
    1809
  • wyświetleń
    445565

Zaginięcie Ethana Cartera - recenzja


otton

2111 wyświetleń

The-Vanishing-of-Ethan-Carter.jpg

Studio The Astronatus to w sumie debiutanci, na ich pierwszy tytuł bardzo jednak liczyliśmy. Osoba głównego projektanta miała na to zainteresowanie Ethanem duży wpływ. Czy są jeszcze inne powody, dla których warto go kupić?

Przebieg premiery wcale na taki scenariusz nie wskazywał, pierwotny czas debiutu ? 25 września, godzina 19:00 ? został najpierw opóźniony o 3 godziny, a już gdy zasiadłem do gry wieczorem dnia następnego, Steam zasygnalizował konieczność pobrania ważącej 1 gb łatki, co stanowi prawie 1/4 rozmiaru produkcji. Choć poprawiono wiele baboli i przemodelowano system zapisywania gry, za Ethanem wciąż ciągnęła się masa problemów, choćby babol uniemożliwiający ukończenie tytułu, na którego to natknąłem się dosłownie 5 minut przed napisami końcowymi. W chwili gdy czytacie te słowa, został już zwalczony drugą, relatywnie niewielką łatką i, zdaje się, że właściwa premiera ukończonego tytułu nastąpiła 2 dni później, niż zakładano.

2550149-0036026864-25501.jpgDziadek wręcz ubóstwiał drogocenny sok z brzozy.

Nie, wcale nie był po nim agresywny...

Nastoletni Noblista

Wszystkie powyżej opisane problemy tłumaczą także poniekąd, dlaczego Internet nie został jeszcze zasypany huraganem recenzji ? wbrew obietnicom Chmielarza kopii recenzenckich przed godziną zero nie otrzymał nikt. Zostawmy już jednak teorie spiskowe, ważne że mały literata imieniem Ethan Carter jest już z nami. Literata? Ano tak ? tytułowy nastolatek na co dzień zajmuje się pisaniem opowiadań o ośmiornicach wywołujących gigantyczne powodzie czy wpadających do jamy potworach. Jego ostatnim ? czy aby na pewno ? uniesieniem literackim jest list do detektywa Paula Prospero, który to zresztą sprawia, że gliniarz wybiera się w wyprawę na łono przyrody, celem namierzenia smarkacza. Zresztą piękna przyroda szybko okazuje się jedynym świadkiem straszliwych wydarzeń.

Fabuła zawiera wiele niespodzianek, a ostatnia scena, podobnie jak miało to miejsce w Bioshocku: Infinite całkowicie zmienia sens wcześniejszych wydarzeń. Więcej o historii niestety napisać się nie da, a to ze względu na konstrukcję gry. Nie napotkamy tu interfejsu, zbyt wielu skryptów, a także liniowej narracji. Tytuł rozgrywa się w otwartym świecie, po którym rozrzucono elementy historii. Nikt nie prowadzi nas za rączkę, fabułę poznajemy ? wyłączając ostatnią scenę ? w wymyślonej przez samych siebie kolejności, może się więc zdarzyć, że to co sam odkryłem na początku, wielu z was zostawi sobie na koniec. Ze względu na formułę, wielu osobom na początku będzie towarzyszyć zapewne poczucie bezcelowości, na szczęście reguły zabawy są bardzo proste i logiczne.

1516867803.jpg

O dziwo to nie jest bulshot... gra naprawdę tak wygląda.

Słabe tekstury widać dopiero przy zbliżeniu się do obiektów.

Najciekawsze puzzle świata

Już parę kroków po rozpoczęciu zabawy znajdziemy w lesie martwe ciało człowieka, którego przed śmiercią ktoś dodatkowo pozbawił dolnych kończyn. Dzięki obfitym plamom krwi, możemy szybko namierzyć również wspomniane już nogi, leżące akurat na torach kolejowych. Skąpane we krwi trupy napotkamy jeszcze wielokrotnie, zdumiewające jest jednak to, że jak na podejmowaną tematykę, nastrój w grze jest przez cały niemal czas niezwykle błogi i sielankowy. Szkoda też, że przez cały czas na nasz kark świeci ostre słońce i nie sposób w zasadzie dać się ponieść delikatnej, lekko niepokojącej muzyce. Samą formułę zabawy najprościej porównać do Gone Home, różnica klas ? na korzyść Ethana jest jednak dość spora. W odróżnieniu od symulatora wspinaczki na strych, nic nie zalatuje tanią grafomanią.

Poszukiwanie strzępów fabuły, podobnie jak rozwiązywanie zagadek kryminalnych bardzo przypomina tu puzzle. Kiedy znajdziemy coś z punktu widzenia scenariusza istotnego, zwykle kryje się za tym także zagadka kryminalna. Na ?miejscu zbrodni? musimy najpierw pozbierać wszystkie dowody, część trzeba tylko obejrzeć, z innymi wykonać dodatkową interakcję. Przykład ? znajdujemy na ziemi kamień, którym zabójca trafił ofiarę w głowę. By taka poszlaka została nam zaliczona, musimy zauważyć znajdujące się parę metrów dalej wgłębienie w ziemi i odłożyć tam kawałek skały. Dzięki temu można w łatwy sposób ustalić położenie postaci względem siebie. Po odnalezieniu wszystkich dowodów aktywuje się tryb wizyjny: na planszy pojawiają się widma biorących udział w zdarzeniu postaci, każde symbolizuje inną scenkę. Zadanie gracza polega na ułożeniu ich w chronologicznej kolejności. Gra jest w stu procentach liniowa, ale w odróżnieniu od Murdered: Soul Suspect nie traktuje odbiorcy jak przygłupa.

The-Vanishing-of-Ethan-Carter-2.jpg

Fotografowanie kamieni

W kwestii oprawy ? nie będę was zadręczać uwagami z ilu to różnych perspektyw Astronauci nie fotografowali wszystkich obiektów, które trafiły do gry. Szalenie istotne jest przede wszystkim to, że grafika ? niezależnie od sposobu wykonania ? sprawia kapitalne wrażenie. Czapki z głów przed specami od level designu, nawet jeśli wszystkie lokacje inspirowane są autentycznymi miejscami, trzeba było nie lada kunsztu, by wszystko do siebie tak perfekcyjnie dopasować. Oczywiście problemy Unreal Engine?u 3 jak długie ładowanie tekstur dalej są obecne, ponownie też lepiej zachwycać się pejzażami raczej z daleka, niemniej ogólne wrażenie artystyczne jest bardzo pozytywne. Również płynność gry nie pozostawia wiele do życzenia.

Zaskakująco przyjemny okazał się także polski dubbing. Głosy dobrano bardzo fajnie i nie rażą przesadnie teatralnością. Mimo, że świat gry jest całkowicie wyludniony, dzięki ciekawie pomyślanej narracji paru dialogów jednak posłuchamy. Nasz detektyw także nie jest niemową, podczas spacerów po mapie w określonych miejscach uraczy nas jakimś ciekawym monologiem. W pierwszej chwili robi to świetne wrażenie, potem jest niestety trochę gorzej, bo odkrywamy, że te refleksje powiązane są z konkretnymi miejscami i powtarzają się za każdym razem, gdy je mijamy. Nawet ciekawy monolog powtórzony dziesięć razy zaczyna się robić nudny.

g_-_-x-_-_-_53236x20140327102355_0.jpg

Błędy, błędy, błędy?

Zacząłem recenzję od nawiązania do licznych błędów, o dziwo jednak wcale nie ma ich tu wcale tak dużo. Poza wspomnianymi we wstępie, raz tylko gra odpaliła w windzie animację jazdy w górę zamiast w dół, co skończyło się radosnym wbiciem w tekstury, po chwili jednak wioząca bohatera metalowa klatka samoistnie przeteleportowała się na dół i można było kontynuować zabawę. Wielu zapewne także potraktuje jako wadę krótki czas zabawy ? do zajrzenia w każdy zakamarek wystarczy 4 godziny, a przy drugim podejściu, gdy już wiemy co i jak, spokojnie da się skrócić czas ukończenia o połowę. Sam nie mam jednak z tym problemu, wymyślona przez Astronautów historia jest kompletna, nic w niej nie brakuje, a sztuczne wydłużanie swoich dzieł już wielu developerom odbiło się czkawką.

Kiedy powstało studio The Astronauts, Internet obiegło zdjęcie Adriana Chmielarza w pustym mieszkaniu z białymi ścianami. Długo się zastanawiałem co przyniesie, z tego względu, że jednak tego Bulletstorma i Painkillera robił kiedyś cały sztab twórców ? a tu sylwetka jednego, samotnego wojownika. The Vanishing of Ethan Carter stanowi bardzo dobrą odpowiedź na tamte wątpliwości. O ile czekaliśmy na niego PRZEDE WSZYSTKIM dlatego, że to gra Chmielarza, tak teraz kolejnych tytułów będziemy już oczekiwać, bo to w końcu Astronauci. Zgrany, zdolny zespół developerów, który jest w stanie tworzyć bardzo dobre rzeczy. Może w przyszłości również wybitne?

PLUSY:

+ Ciekawa fabuła

+ Nie traktuje gracza jak debila

+ Jak na indyka przepiękna

+ Potrafi zaintrygować

+ Parę smaczków, które muszę przemilczeć,

żeby nie spoilować

wink_prosty.gif

MINUSY:

- Nazbyt sielankowy nastrój

- Parę baboli

- Psujące immersję pierdółki

Grywalność 8/10

Grafika 8/10

Audio 8/10

Ocena końcowa 8/10

12 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Co to ta literata? Nie literat przypadkiem? No i chyba zamiast tylnych kończyn bardziej pasują dolne :P Z opinią się w pełni zgadzam, Astronauci pokazali jak się powinno robić indyki. Dość już mam kolejnych, nudnych potworków z RPG Makera czy Unity, wciskanych z tekstem "jesteśmy indie" , zasłaniających się wcale nie.tak odkrywczą historią a oferującym powtarzalny do bólu gameplay. A oto da się zrobić coś i ładnego i świeżego. Brawa.

  • Upvote 3
Link do komentarza

Może odpowiem za autora - zarówno forma literata (on - dopełniacz, biernik), jak i literat jest poprawna wg. sjp.pl

W każdym razie - podobnie jak emqi mam parę zastrzeżeń do tekstu:

Ethan Carter jest już z nami. Literata? Ano tak ? tytułowy nastolatek na co dzień zajmuje się pisaniem opowiadań o ośmiornicach wywołujących gigantyczne powodzie czy wpadających do jamy potworach. Jego ostatnim ? czy aby na pewno ? uniesieniem literackim jest list do detektywa Paula Prospero, który to z resztą sprawia, że gliniarz wybiera się w wyprawę na łono przyrody, celem namierzenia smarkacza. Z resztą
Za nami, czyli za kim? Nie określiłeś do kogo się zwracasz.

Sprawa druga - powtórzony spójnik "czy" i brak przecinka przed nim nieco rzucają się w oczy. Ale to dopiero wstęp do pięknego babola - zresztą! Tę partykułę piszemy łącznie. Subiektywnie te dwa zdania streszczające średnio ciekawie napisałeś i choć poprawnie to hmm... nudnie (napisałbym rozwlekle, ale krótkie zdania - chodzi mi o specyfikę w jakiej zostały napisane). No dobra, ale nie będę starał się być specjalnie opryskliwy, to przejdę do dalszych konkretów:

Nikt nie prowadzi nas za rączkę,

[...]

Gra [...] nie traktuje odbiorcy jak

przygłupa.

[...]

W odróżnieniu od symulatora

wspinaczki na strych, nic nie zalatuje tanią grafomanią.

[...]

Sztuczne wydłużanie swoich dzieł już wielu

developerom odbiło się czkawką.

Rozumiem, że możesz być rozczarowany i zażenowany jakością innych, podobnych gier - ale czy musisz AŻ TAK dawać to odczuć czytelnikowi w tekście? Aco jeśli jemu akurat spodobały się te gry w nieco większym stopniu? Przekreśli recenzję za jednolinijkowe odwołania bez konkretów - uważam, że akurat porównując gry powinno się wymieniać charakterystyczne elementy, a nie po prostu "tu jest lepiej, a w tamtej grze mi się nie podobało, jak zostało rozwiązane, więc jest kiepska".
Nie napotkamy tu interfejsu, zbyt wielu skryptów, a także liniowej narracji.

[...]

Gra jest w stu procentach liniowa

Skoro nie ma liniowej narracja, to jak gra może być w pełni liniowa? Rozumiem, że nie mamy wpływu na zakończenie, ale na sposób kolejności badania i odczytu historii już jak wspomniałeś - tak? Zamotałeś trochę.

Mimo tych paru błędów i "wymijającej" merytoryki twoją opinię o Ethanie oceniam pozytywnie - utwierdziłem się w swoim stanowisku o dziele The Astronauts. Niemniej - za arcydzieło dziennikarstwa tego bym nie uznał... chytry.gif

Link do komentarza

@emqi - Masz rację, nie wiem zupełnie skąd mi się te tylne kończyny wzięły. Może dlatego, że wyrastają z tylnej części ciała...

@nerv0 - Optymalizacja jest bardzo dobra. Na początku część ludzi skarżyła się na okazyjne klatkowanie, ale Astronauci już zrobili patcha, który podobno te błędy zlikwidował. Piszę 'podobno', bo sam nie miałem w tym względzie żadnych problemów mimo posiadania kompa bliższego konfiguracji minimalnej, niż zalecanej.

@SteamPunker - co do łącznej pisowni 'zresztą' zgoda, ale cała reszta komentarza to już wierutne bzdury:

Za nami, czyli za kim? Nie określiłeś do kogo się zwracasz.

Tylko pogratulować zdolności czytania - jest już Z NAMI, a nie ZA NAMI. Skoro zaś mówimy o grze komputerowej, w tekście umieszczonym na blogu pisma o grach to czytelnik nie jest chyba aż tak wielkim debilem, żeby nie wyczuć, że zwracam się do grona zainteresowanych tytułem.

"czy" i brak przecinka przed nim nieco rzucają się w oczy.

NIe zawsze stawiamy przecinek przed "czy".

Subiektywnie te dwa zdania streszczające średnio ciekawie napisałeś i choć poprawnie to hmm... nudnie (napisałbym rozwlekle, ale krótkie zdania - chodzi mi o specyfikę w jakiej zostały napisane).

Argument poprzedzony słowem 'subiektywnie' dla mnie nie istnieje.

Rozumiem, że możesz być rozczarowany i zażenowany jakością innych, podobnych gier - ale czy musisz AŻ TAK dawać to odczuć czytelnikowi w tekście? Aco jeśli jemu akurat spodobały się te gry w nieco większym stopniu?

Mam za przeproszeniem głęboko w tyłku co mój czytelnik sądzi o jakości innych, podobnych gier - to mój tekst i moja opinia. Właśnie ze względu na to, że czytelnik może mieć na ich temat inne zdanie, muszę o tym wspomnieć. Czytasz i widzisz, że gość beszta grę, która ci się podobała - masz sygnał, że może niekoniecznie masz jednakowe gusta. Też uważasz, że Gone Home było słabe? Świetnie, może w takim razie Ethan Ci się spodoba.

Skoro nie ma liniowej narracja, to jak gra może być w pełni liniowa?

Normalnie, przyrównam to do układania puzzli, porównanie to pojawia się zresztą w tekście. Możesz układać puzzle poczynając od krawędzi do środka, albo najpierw ułożyć środek i potem dokładać resztę. Nie możesz jednak w magiczny sposób zmienić wgłębień i wypustek na elementach obrazka, by układać je w inny sposób, za każdym razem uzyskasz taki sam obrazek. Nie masz wpływu na kształt poszczególnych ścieżek, kolejność ich obrania w ogóle nie wpływa na efekt finalny - to jest właśnie liniowość.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Tylko pogratulować zdolności czytania - jest już Z NAMI, a nie ZA NAMI.
Pomiję szyderę, bowiem otwarcie przyznaję wkradły mi się tam literówki (tylko nie wiem jak teraz dwie obok siebie wytłumaczyć) - byłem wierutnie przekonany, że napisałem Z NAMI, a nie za nami. I jeśli chodzi o argument "do kogo się zwracasz", nie jest on wbrew pozorom głupi, jak to opieszale określiłeś.

Najzwyczajniej w świecie ten zwrot mi się nie podoba - skoro JUŻ jest, to logicznie można wywnioskować, że kiedyś nie był. A to nie prawda, bo wnioskując z poprzedniego akapitu wychodzi, że gra nie tyle była niedostępna (zablokowana) co miała opóźnioną premierę i wymagała patcha. Może to trochę brzmieć jak masło maślane, ale spójrz na to w ten sposób, że mogło zarówno chodzić o grę (co napisałem), jak i głównego (?) jej bohatera.

NIe zawsze stawiamy przecinek przed "czy".

Nie oznacza to, że w ten sposób możemy, każdy jego brak można tłumaczyć:

http://www.prosteprz...cinek-przed-czy

Wymieniasz, że Careter, to literata piszący o "ośmiornicach wywołujących gigantyczne powodzie czy wpadających do jamy potworach". Przecinka przed "czy" nie stawiamy, gdy oba człony wyrazu są równoważne i mogą się wykluczyć w zdaniu.

Tutaj tego nie ma, gdyż te nieszczęsne "czy" pełni tu rolę nie spójnika synonimicznego dla "lub/albo", tylko partykuły przed którą stawiamy przecinek.

Argument poprzedzony słowem 'subiektywnie' dla mnie nie istnieje
Z tego wniosku w twojej opinii nie powinna istnieć konstruktywna krytyka? To, czym charakteryzuje się wymiana opinii, czy poglądów są właśnie subiektywne odczucia. Nie da się wytworzyć nt. czegoś obiektywnej oceny - można napisać, że coś jest niebieskie, zielone, bądź wysokie, albo niskie. I tutaj też do pewnych granic, bowiem to co dla ciebie jest błękitne, ktoś inny określi jako seledynowe i obaj będziecie mieli rację. smile_prosty.gif Już sam fakt negowania "argumentu subiektywnego" muszę przyznać, że jest cokolwiek dziwny. Obiektywny argument to np. stwierdzenie, że ktoś kłamał (bo złapaliśmy go na gorącym uczynku). Podsumowując - nie ma innej krytyki (opinii?) niż subiektywna - obiektywna opinia to taka, która stwierdza fakt, co z góry ją przekreśla jako kompleksową.
Mam za przeproszeniem głęboko w tyłku co mój czytelnik sądzi o jakości innych, podobnych gier - to mój tekst i moja opinia. Właśnie ze względu na to, że czytelnik może mieć na ich temat inne zdanie, muszę o tym wspomnieć.
Sprytne wyminięcie kwestii spornej, przez ucięcie cytatu - przypominam, że ma on dalszą część, która bardziej klarownie wyjaśni, co miałem na myśli:
[...]Uważam, że akurat porównując gry powinno się wymieniać charakterystyczne elementy, a nie po prostu "tu jest lepiej, a w tamtej grze mi się nie podobało, jak zostało rozwiązane, więc jest kiepska".

Co do ostatniego akapitu twojego komentarza, zgodzę się, ale przy zastrzeżeniu, że w tekście zasadność "puzzli" wykorzystałeś do czegoś innego (dopasowywanie elementów układanki), a nie do tego w jakiej kolejności mieliśmy dane fragmenty poukładać - a to jest różnica, gdyż wprowadza czytelnika w konsternację przy czytaniu. Tutaj także "miłe" cięcie, gdyż do podobnych wniosków doszliśmy:

Rozumiem, że nie mamy wpływu na zakończenie, ale na sposób kolejności badania i odczytu historii już jak wspomniałeś - tak? Zamotałeś trochę.
Link do komentarza
Najzwyczajniej w świecie ten zwrot mi się nie podoba - skoro JUŻ jest, to logicznie można wywnioskować, że kiedyś nie był. A to nie prawda, bo wnioskując z poprzedniego akapitu wychodzi, że gra nie tyle była niedostępna (zablokowana) co miała opóźnioną premierę i wymagała patcha. Może to trochę brzmieć jak masło maślane, ale spójrz na to w ten sposób, że mogło zarówno chodzić o grę (co napisałem), jak i głównego (?) jej bohatera.

Nie zrozumiałeś o co chodziło. Zacytuję całe zdanie, a nie jego fragment:

"Zostawmy już jednak teorie spiskowe, ważne że mały literata imieniem Ethan Carter jest już z nami."

Kluczowe są słowa zostawmy i ważne. Pozwolę posłużyć się innym przykładem - dziecko wyjeżdża na kolonię i wraca z niej w piątek. Kiedy wraca, matka odkrywa, że zniszczył nową bluzę, że nabił sobie masę siniaków, że zgubił portfel z pieniędzmi. Przez pierwsze parę chwil biadoli, a potem mówi: "zapomnijmy o tym dziecko, ważne, że już wróciłeś". akapit o problemach to forma tego matczynego biadolenia, a potem refleksja - ważne, że w końcu możemy zagrać w tak oczekiwaną produkcję.

Wymyslanie pierdół w stylu "mogło chodzić o grę lub jej bohatera" to już absurd czystej wody. Ethan Carter to bohater gry Zaginięcie Ethana Cartera i jest to jak na razie jedyna gra z jego udziałem. Słowo Ethan można potraktować zarówno jako skrót od tytułu gry jak i imię głównego bohatera - to nic nie zmienia. Skoro jest nośnik opowieści to jest i bohater. Nie ma nośnika, nie ma bohatera.

To, czym charakteryzuje się wymiana opinii, czy poglądów są właśnie subiektywne odczucia.

Jeżeli opinia nie jest wyrażona konkretami, nie może istnieć jej wymiana. Nie da się dyskutować z subiektywnie nudne i "rozwlekłe, ale krótkie zdania.".

Uważam, że akurat porównując gry powinno się wymieniać charakterystyczne elementy, a nie po prostu "tu jest lepiej, a w tamtej grze mi się nie podobało, jak zostało rozwiązane, więc jest kiepska".

Porównywać gry? Ależ mój drogi, recenzja to nie porównywanie dwóch gier, ale ocenianie jednej - tej recenzowanej. Inne tytuły wprowadza się do niej głównie po to, by wywołać u czytelnika skojarzenia z innymi produkcjami. Recenzja ZET nie ma służyć uświadamianiu ludziom co to Gone Home - jeżeli wiedzą o czym mowa, wywoła to skojarzenia i pozwoli im sobie wyobrazić jak się mniej więcej w to gra. Mam też nadzieję, że nie przemawiam do jaskiniowców, tylko ludzi, którzy jednak mają jakieś pojęcie o otaczających ich świecie.

Rozumiem, że nie mamy wpływu na zakończenie, ale na sposób kolejności badania i odczytu historii już jak wspomniałeś - tak? Zamotałeś trochę.

Dobra, nie łapiemy to jeszcze inny przykład. Możesz wziąć sobie gazetę i rozpocząć czytanie artykułów od ostatniej strony, a skończyć na pierwszej, możesz czytać też wszystkie teksty od początku. W obu przypadkach jest taki sam skutek - przeczytałeś całą gazetę, a kolejność czytania artykułów nie wpłynęła na ich kształt. Gazeta nie ma więc liniowej narracji - gdyby miała, nie miałbyś możliwości czytania jej nie po kolei, bo powiedzmy stałby nad tobą zomowec, który by ci blokował możliwość przewrócenia strony bez przeczytania wcześniejszych. Niezależnie jednak od sposobu jej czytania musisz wykonać jednakową pracę by dojść do jednakowego celu. Jeżeli mówimy o nieliniowości, MUSI zajść różnica w celu lub w rodzaju/ilości pracy, jaką musimy wykonać.

Z mojej strony EOT, na dalszą dyskusję - zwłaszcza z zarzutami abstrakcyjnymi - nie mam niestety czasu.

  • Upvote 2
Link do komentarza

Kurczę, ja nie wyłapałem tych błędów co koledzy wyżej, bo tekst czytało mi się wyśmienicie. Ale zacytuję jedną rzecz:

nic w niej nie brakuje, a sztuczne wydłużanie swoich dzieł już wielu developerom odbiło się czkawką.

Dzięki! W końcu ktoś to powiedział. Ciągle nawołuje się, że gry maja być dłuższe i takie tam, ale ja często widzę, jak fabuła jest sztucznie naciągana i przedłużana, podobnie jak to ma miejsce w dochodowych serialach, w których sezony są wydłużane albo w filmach, w których widać, że twórcy po 1:20h nie mieli pomysłu co jeszcze w filmie zawrzeć i ciągną jakiś nowy, niepasujący do całości wątek, żeby wyszło te "solidne" 1:40h. Nawet w którymś Modern Warfare zauważyłem takie zjawisko.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Swoje napisałem wcześniej, gierka niemalże prorocza. 650 Ti Boost 2GB z pewnością tu pomogło, natomiast mam wrażenie że zmiana na 8GB kości pamięci wyjdzie mi tylko na dobre. Czasem zachrupało, a przy wychodzeniu do systemu, opróżniał cały RAM, jak za starych czasów 2004 - Doom 3 na 256MB RAM.

Co do samej gry, najpiękniejszy 'obraz' tego roku. Świetna oprawa dźwiękowa, pierwszej klasy level design, podstawowa gra dla każdego fana fotografii wink_prosty.gif

  • Upvote 1
Link do komentarza

Wczoraj byłem na koncercie Kultu, trwał około 3 godziny - zapłaciłem za niego 55 złotych. Boże, co za zdzierstwo, o wiele lepiej bawiłbym się gdyby ściągnęli byle jaką bandę niewydarzonych grajków, którzy zgodziliby się za te same pieniądze grać całą dobę. Tylko gdzie jest argument jakości...

PS. Aliens: Colonial Marines na muve za 35 złotych i gierka wystarcza na 8 godzin. Czyli opłaca się dwa razy bardziej od Ethana. Kupuj, nie zawiedziesz się.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...