Jak walka z przemocą niszczy polską rodzinę
Polska cały czas nie może ratyfikować Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby być przeciwny postulatom, jakie, wnioskując po tytule, znajdują się w dokumencie. A że w polskim sejmie rozpętała się burza ? głównie skupiająca się na gender i homoseksualizmie, to postanowiłam sięgnąć do tekstu samej konwencji i zobaczyć o co ten cały ambaras.
Można mieć różne zastrzeżenia co do dokumentu ? np. trzeba liczyć się z kosztami, które poniesie państwo implementując zawarte w konwencji rozwiązania. Ale wcale nie na tym skupili się posłowie prawicy. Otóż najgorszą sprawą jest fakt, że dokument godzi w tradycyjną polską rodzinę, wartości chrześcijańskie, promuje homoseksualizm i ?ideologię? gender. Nie wiem, czy te osoby w ogóle przeczytały tekst, do którego się odwoływały.
To prawda ? w konwencji pojawia się definicja płci społeczno-kulturowej. Tylko mimo wszystko pojęcia nie mam, jak to promuje homoseksualizm i ?ideologię? gender (w ogóle nie wiem, co tak przeraża ludzi w tym słowie i definicji, które się za nim kryje). Trudno mi było dopatrzyć się uderzenia w polską tradycyjną rodzinę, ale tu z pomocą przyszła posłanka Kempa ? wskazała właściwy artykuł. Art. 12, a brzmi on tak:
Strony podejmą działania niezbędne do promowania zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn. (?)Strony gwarantują, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. ?honor" nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych zakresem niniejszej Konwencji.(?)
I to właśnie między innymi w tym fragmencie mamy zamach na naszą tradycję. Widzicie? Bo ja niestety nie. A nasze posłanki widzą i grzmią z sejmowej mównicy:
To cytat z Marzeny Wróbel. A Beata Kempa pyta retorycznie po co walczyć ze stereotypami.Ja sobie nie życzę, żeby ktokolwiek mnie wyzwalał z mojej tradycji i z mojej kultury, i z historii mojego narodu. To, co tutaj proponujecie w tej konwencji, to jest dla nas wszystkich policzek
Czuję lekki dysonans, bo śledzę też kampanię ONZ ?He for She?, w której Emma Watson zachęca mężczyzn do walki o równe prawa kobiet, bo i mężczyzna może być feministą (a nawet powinien). I akcja cieszy się niezłym powodzeniem. Natomiast u nas przydałaby się kampania ?She for She? jak widać.
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze