Roman Lion Roars I - Dzienniki Marka Antoniusza
Po "niesamowitym" odzewie z jakim spotkał się mój ostatni wpis niestety nie doczekałem się żadnych propozycji, więc wybór frakcji należał wyłącznie do mnie. Z jednej strony mógłbym się zmartwić, że nikt moich wypocin czytać nie będzie, lecz z drugiej dało mi to duże pole do manewru.
Moim pierwszym wyborem miał być Lepidus. Najmniej znany spośród członków II Triumwiratu, który został szybko zmarginalizowany przez Oktawiana i Antoniusza. Jednak Lepidus zaczyna w dość łatwej pozycji, co dla takiego totalwarowego wygi jak ja mogłoby się okazać zbyt łatwe. Myślałem, że zaprezentuję wam tutaj rise to power Sekstusa Pompejusza (z racji imienia mógłby liczyć na pewną popularność). Pompejusz miałby mocno utrudnioną rozgrywkę. Rzucony na Sycylię, kontrolujący Sardynię i Korsykę posiada najskromniejszą domenę spośród wszystkich rzymskich frakcji. Umiejscowiony pomiędzy potężnym Oktawianem, a afrykańskimi posiadłościami Lepidusa na pewno nie narzekałby na nudę.
Patrzycie jednak na tytuł wpisu, a tam wyraźnie wspominam o Marku Antoniuszu. Czemu akurat on? Postanowiłem nim zagrać początkowo dla próby. Antoniusz posiada nawet więcej regionów od Oktawiana, jednak znajduje się w arcyciekawej sytuacji, na wschodzie sąsiaduje z wojowniczymi Partami, a z zachodu w każdej chwili może nadejść cios wyprowadzony przez kontrolującego Italię Oktawiana. Nie ma co zwlekać. Zaczynajmy!
Sytuacja wewnętrzna była stabilna. Nikt nie odważył mi się sprzeciwić, choć nie osiągnąłem jeszcze pełni władzy. Duża ilość wasali była bardzo korzystna dla opustoszałego skarbca, gdyż każdy z nich uiszczał pewien procent własnych dochodów.
Po wymierzeniu sprawiedliwości zabójcom Cezara, Kasjuszowi i Brutusowi wraz z Oktawianem i Lepidusem podzieliliśmy pomiędzy siebie Republikę. Lepidus otrzymał Hispanię i Afrykę, Oktawian Italię i Galię, a mnie przypadła Grecja, Illyria i Syria. Nie mogłem narzekać na brak złota, jednak znaczną część podatków pochłaniała wszechobecna korupcja, a miejscowa ludność wciąż nie została w pełni podporządkowana władzy Rzymu. Należało to zmienić jeśli nie chciałem mieć na głowie ciągłych buntów. Została ogłoszona niższa stawka podatku, który mieli zbierać poborcy. Trochę ucierpi na tym mój skarbiec, ale powinno to złagodzić lokalne niepokoje.
Oddziały Publiusza Bassusa były nieliczne i słabo wyszkolone. Musiało się to zmienić jeśli nasza wschodnia flanka miała powstrzymać rychłą ofensywę Partów.
Niestety szybko okazało się, że moje siły zbrojne są w tragicznym stanie. Wielu moich weteranów z czasów wojen galijskich postanowiło wykorzystać swoje prawa osiedleńcze i zakończyć z wojaczką. Konieczny był pobór i trening nowych rekrutów, a to musiało potrwać. Dochody z prowincji nie były wystarczające do jednoczesnego powoływania nowych Legionów, oraz rozbudowywania prowincji. Musiałem dokładnie planować na co zostaną przeznaczone pieniądze z obniżonych wcześniej podatków. Potrzebowałem czasu aby opanować sytuację, ale mogłem nie otrzymać go zbyt wiele.
Partowie aktywnie popierali morderców Cezara i teraz wraz ze swoimi sojusznikami szykowali się do ofensywy na Syrię. Antiochia była w niebezpieczeństwie, ale musiałem liczyć na to, że Publiusz Ventidius Bassus sobie poradzi. Pompejusz wypowiedział wojnę Lepidusowi, który nie omieszkał wezwać mnie na pomoc. Dbając o swój dobry wizerunek postanowiłem się na to zgodzić, jednak już wkrótce musiałem żałować swojej decyzji.
Gdy Publiusz Bassus odpierał kolejne ataki partyjskich sojuszników z Palmyry nagle miało zakotłować się w Azji Mniejszej. Pont, a niedługo później Kapadocja wypowiedziały wojnę Galatii. Wszystkie królestwa były pod rzymską opieką, więc zdecydowałem się pomóc obrońcom z Galatii. Wojska Kapadocji wkroczyły od północy do Tarsu i zajęły miasto. Garnizon nie poddał się bez walki i zadał wrogom ogromne straty.
Rebelia Pontu i Kapadocji zmusiła mnie do podjęcia radykalnych działań. Osobiście doglądając przygotowań wyruszyłem na czele III Legionu z Aten, kierując się na wschód. Partowie, zbuntowani wasale, sytuacja mogła szybko przerosnąć Bassusa, a ja nie mogłem sobie pozwolić na potknięcia i narażenie się na śmieszność w oczach triumwirów.
Tymczasem szpiedzy donieśli iż Pompejusz zaokrętował swoje wojska i wyruszył czym prędzej na północ, opływając półwysep italski. Wydawało się, że zmierza w stronę Epiru. Na Junonę! Bogowie zabawili się ze mną okrutnie, gdyż wyruszyłem z Aten ze świeżą armią i nie mogłem powstrzymać tego gada. Na szczęście w Macedonii zbierał się IV Legion pod wodzą Lucjusza Censorinusa, który zdołał dotrzeć do Epiru przed Pompejuszem. Gdy ten spostrzegł legionistów ustawionych na kliffie w szyku bojowym wnet zaniechał swojej inwazji. Postanowił uderzyć na Lepidusa w Afryce, gdzie odniósł już kilka obiecujących sukcesów.
Więzy łączące triumwirów zostały prędko rozerwane. Lepidus postanowił dać nauczkę Oktawianowi, a ja mając już dość kłopotów nie chciałem mieszać się do tego sporu. Tym samym II Triumwirat przestał istnieć. Teraz mogłem skupić się na walce z Partami i Pontem. Na wschodzie Bassus zdołał odnieść już kilka sukcesów pokonując kapadockie wojska i odbijając Tars. W Antiochii zaczął się pobór rekruta i żolnierze II Legionu nie wyglądali już jak zbieranina przypadkowych plebejuszy.
Armenia wykonała uderzenie wyprzedzające i szybko zajęła wysunięte prowincje partyjskie na południu. Jednak Partowie szybko się otrząsnęli i wysłali przeciw naszym sojusznikom dwie armie (wojska armeńskie zaznaczone kolorem niebieskim, partyjskie czerwonym).
Lecz sytuacja była daleka od zadowalającej. Nasi armeńscy sojusznicy dzielnie walczyli przeciw głównym siłom Partów. Ogromna armia Palmyry znów wkroczyła na nasze terytorium i zagroziła Tyrowi. Garnizon nie miał szans skutecznie obronić miasta, ale dzięki szybkiej reakcji Bassusa zdołał on zagrozić tyłom przeciwnika i opóźnić szturm na miasto. Sam udałem się do Nikomedii, skąd dochodziły mnie głosy o ruchach wojsk pontyjskich na północy. Moje imperium było na granicy wrzenia. Szybko udało się uspokoić nastroje w Grecji, Macedonii i Syrii, ale Libia, Illyria czy Azja Mniejsza wciąż wymagały ode mnie wielkiej atencji.
Sytuacja polityczna imperium Marka Antoniusza.
PS Teraz pytanie do (ewentualnych) czytelników. Podoba wam się forma jaką przyjąłem na blogu? Wolicie więcej screenów pokazujących bitwy, mapę kampanii czy może mapkę dyplomatyczną i geopolityczną? Zachęcam do dyskusji, bo zamierzam korzystać z waszych rad.
14 Comments
Recommended Comments