Skocz do zawartości

ArryBlog

  • wpisy
    47
  • komentarzy
    320
  • wyświetleń
    39301

Icewind Dale


Arry

827 wyświetleń

Zapomniane Krainy nigdy nie były bezpiecznym światem fantasy, wręcz przeciwnie, wędrowcy muszą się tam zmagać z ciągłym zagrożeniem. Twórcy Icewind Dale postanowili w pełni wykorzystać ten fakt, oraz potencjał chyba najniebezpieczniejszego obszaru na powierzchni Faerunu, tytułowej Doliny Lodowego Wichru. Tak oto powstał drużynowy hack'n'slash oparty na zasadach AD&D.

IWDOkladka.jpg

Do Easthaven - jednego z najmniejszych miast położonych nad trzema jeziorami w Dolinie Lodowego Wichru - doszły wieści, że w pobliżu Kuldahar, osady znajdującej się na pobliskim paśmie górskim zwanym Grzbietem Świata, zbierają się Ciemne Siły ?.

Lokalny twardziel, niejaki Hrotgar, zbiera ekspedycję innych twardzieli, ażeby wspomóc biedną osadę, której zagrażają Ciemne Siły ?. Ogólnie założenia fabularne są proste jak konstrukcja cepa i służą tylko po to, by móc zabić jeszcze jedną grupę potworów.

Cała gra została oparta na tym samym silniku co Baldur's Gate, więc można zauważyć pewne podobieństwa, ale od początku.

Rozgrywkę zaczyna się od stworzenia drużyny. Można wybrać gotowe postaci, bądź samemu wybrać rasy, klasy, umiejętności i wylosować statystki poszczególnym członkom grupy. Osobiście polecam tą drugą opcję, bo można osiągnąć lepsze rezultaty przy losowaniu współczynników - jakkolwiek może to zająć chwilę... albo dwie... w porywach do kilku godzin.

W skład ekipy wchodzić może do sześciu osób. Da się zrobić okrojony skład (zdobyte doświadczenie dzieli się na mniejszą ilość postaci i szybciej awansują), ale zmniejsza to możliwość spuszczania łomotu wszystkiemu, co do drużyny podejdzie, czyli raczej się nie opłaca. W końcu jak to mówił Minsc "Im nas więcej, tym bezpieczniej, a ja starczę za dwóch, albo i trzech!".

Ras do wyboru jest kilka: człowiek, elf, półelf, krasnolud, niziołek, gnom. Każda zaś charakteryzuje się tak plusami jak i minusami.

Klas postaci też jest sporo. Najważniejsi są zbrojni czyli wojownicy, paladyni i łowcy, stanowiący trzon grupy przyjmujący wszystko na klatę.

Klerycy czyli druidzi oraz kapłani dbają by ci powyżsi mogli przyjąć na klatę jeszcze więcej tałatajstwa.

Do łotrzyków zaliczają się złodzieje oraz bardowie, ci pierwsi potrafią przede wszystkim rozbrajać pułapki, a zdarzają się takie, że nawet nasi zbrojni ich nie wezmą na klatę. Ci drudzy wspierają całą drużynę pieśniami oraz swoją wiedzą.

Ostatnią klasą są czarodzieje oraz czarodzieje specjaliści, słabi w walce ale władający potężną magią. Ci pierwsi są bardziej wszechstronni ale mogą zapamiętać trochę mniej zaklęć, zaś Ci drudzy możliwość rzucenia większej ilości czarów przypłacają brakiem znajomości w szkole bądź szkołach przeciwnych do tej, do której należą.

Icewind3.jpg

Podobnie jak w Baldur's Gate grafikę otoczenia oparto na ręcznie rysowanych tłach, które, mimo upływu lat, nadal potrafią zachwycać. Co prawda nie da się tu uświadczyć puszczy oraz dolin otaczających Wrota Baldura, ale śnieżne połacie Doliny Lodowego Wichru oraz góry i przełęcze Grzbietu Świata mają w sobie swoisty urok. Pod względem projektów postaci oraz efektów graficznych nie jest już tak różowo. Owszem, da się rozróżnić czy ktoś ma zbroję płytową czy szatę maga, ale plamek krwi na twarzy herosa, który uciupał orka to się tu nie uświadczy.

Pod względem dźwiękowym produkcja prezentuje wysoki poziom. Muzyka jest na tyle dobra, że nie tylko pasuje do klimatu oraz wydarzeń, ale warto też ją wrzucić na playlistę. Głosy postaci też są całkiem fajne i chociaż mówione dialogi mają tylko najważniejsi NPC w grze nie zauważyłem jakiś wielkich zgrzytów (grałem w polską wersję językową).

Icewind1.jpg

Jak już napisałem grę umieszczono w konwencji Dungeons & Dragons, i co prawda smoków w Icewind Dale nie ma aż tak dużo, to jednak lochów jest na pęczki. Duże, wielopoziomowe lokacje, to norma. Ponadto, wspomniałem już, że gatunkowo najbliżej tej produkcji do hack'n'slasha, zatem przeciwników jest naprawdę sporo. Zdarzają się sytuacje, że na nasze pół tuzina twardzieli naciera kilkadziesiąt przeciwników! Zatem trup ściele się gęsto, czary i mikstury leczące często idą w ruch i nie raz trzeba wczytywać zapis stanu gry. Dobrym rozwiązaniem jest system aktywnej pauzy, który pozwala na spokojne wydanie rozkazów swoim podopiecznym i powrót do sieczki.

Icewind2.jpg

Icewind Dale doczekał się dwóch dodatków Heart of the Winter. Dziejącego się po wydarzeniach z podstawowej części gry i przeznaczonym dla wysokopoziomowych postaci (najlepiej tych, którymi przeszło się podstawkę). Opowiada on o zagrożeniu ze strony barbarzyńców, którzy chcą najechać ludzkie osiedla w Dolnie Lodowego Wichru. Oczywiście tylko nasza dzielna drużyna może powstrzymać nawałnicę, a cała fabuła jest tylko pretekstem, żeby utłuc więcej tałatajstwa.

Drugim dodatkiem jest... dodatek do dodatku. W dodatku darmowy, chociaż teraz już jest to mało ważne, skoro gra jest sprzedawana w paczce zawierającej obydwa dodatki. Trials of the Luremasters, w którym musimy rozwiązać tajemnicę zamku Dalelands.

Ogólnie Icewind Dale jest grą, w którą warto zagrać. Ja osobiście gorąco polecam. Sam spędziłem przy tym tytule naprawdę sporo czasu i zdarza mi się okazjonalnie do niego wracać.

9 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Po pierwsze: jak udało ci się to zrobić, że niemal przeoczyłem twój wpis przy przeglądaniu głównej?

Po drugie... ojeju, aż mi się zachciało zagrać w coś z tamtych gier... Robisz mi krzywdę.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Odpowiedzią na Twoje pytanie może być: Albowiem nie mam dużego obrazka, który zwiększyłby wielkość wpisu na głównej :)

Dlaczego robię Ci krzywdę? Jak chcesz to zagraj, ja dwa dni temu zainstalowałem (znowu) IWD :D

  • Upvote 1
Link do komentarza

Osobiście grywam częściej w IWD niż BG, chociaż to właśnie to drugie uważam za lepszą RPG... Może tylko za aż nazbyt monumentalną, IWD przechodzi się bezboleśnie, tam trzeba pomyśleć.

Mogłeś dodać, że dodatek wnosi nowe zaklęcia dla postaci, bo jest to, moim skromnym zdaniem, najważniejszy element. Zmiany są tak znaczące, że mój skromny druid stał się wcieleniem destrukcji ! Magowie też dostali kilka nowych zabawek, a co im też się należy. No i do tego nowe przedmioty magiczne :) Ehh, coś pięknego.

Przy okazji, w tekście masz błąd, napisałeś, że gra "doczekała się dwóch dodatków Heart of Winter"... Jeśli spojrzysz na to z daleka, to nie brzmi to dość stylistycznie:)

Ale tekst fajny.

Link do komentarza

Mógłbyś mi tylko wyjaśnić w jaki sposób można było przejść dodatek po ukończeniu podstawki? Z tego co pamiętam, to był odpowiedni człowiek w Kuldahar, który cię tam teleportował, ale nie dało się do niego pójść po ubiciu finałowego bossa.

Nie nazwałbym IWD Hack'n'slashem. Prędzej Dungeon Crawlerem.

  • Upvote 2
Link do komentarza

W Kuldahar był domek, na lewo od wejścia do gospody, no może trochę bardziej na lewo, między korzeniami, tam był taki barbarzyńca, albo złodziej, który cię teleportował do dodatku.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...