Cztery gry RPG + inne teksty
Prezentuję wam moje omówienia dwóch gier RPG (tych pen'n'paper), czyli: opinie na temat prowadzenia sesji w The Shadow of Yesterday i Lady Blackbird, opinie na temat Iron Kingdoms oraz Afterbomb: Madness (ten tekst poniekąd został uznany przez autora gry za "recenzję").
W telegraficznym skrócie, o czym są te gry?
- The Shadow of Yesterday, czyli gra o stawaniu się bohaterem przez wielkie B, w realiach sword & sorcery (czyli fantasy, ale nie takie typowe mroczne czy heroiczne, ale gdzie liczą się silni odważni bohaterowie odziani od pasa w dół oraz w miecze, a magia jest pozostałością po upadłej cywilizacji), 300 lat po tym jak gigantyczna asteroida omal nie zniszczyła planety, a jedynie 90% populacji.
- Lady Blackbird, czyli gra-jednostrzał (jedna przygoda na 1-3 sesje jako cała "minigra") jako pastiż Gwiezdnych Wojen, gdzie tytułowa Panna Kos ucieka sprzed ołtarza aby dotrzeć do jej ukochanego (czyli króla piratów), a przemytnik Cyrus Vance wraz z załogą frachtowca Puchacza ma jej w tym pomóc. Setting oczywiście pełny chmur i latania w powietrzu, realia technologiczne bliżej pierwszej połowy XX wieku.
- Iron Kingdoms, to nie steampunk, to nie typowe fantasy, a erpegowa adaptacja bitewniaka Warmachine, czyli wczesnonowożytne fantasy z magicznymi robotami bojowymi ("jack") w tle. Broń palna, magia, machiny, alchemia.
- Afterbomb: Madness: postapokaliptyczny groteskowy erpeg inspirowany Falloutem (bardziej i lepiej od Neuroshimy), gdzie wojna totalna jako najazd komunistów i (resztek) kosmitów na USA od 130 lat niszczy Amerykę, od lat 60. XX wieku. W tej grze gra się doświadczonymi, albo przynajmniej wykwalifikowanymi postaciami graczy, aby skopać w tyłek przeciwności losu.
Tym wpisem poniekąd "wracam" na blogosferę CD Action, aczkolwiek nie obiecuję iż będę pisać regularnie Przy okazji, możecie także poczytać moją relację z konwentu fantastyki Avangarda 9 (a w zasadzie o tym, w jakie erpegi grałem na miejscu).
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.