Skocz do zawartości
  • wpisy
    45
  • komentarzy
    259
  • wyświetleń
    44239

Ach, dlatego nie gram w Assassin's Creed


Demonir

1057 wyświetleń

assassins-creed-logo.jpg

W życiu są pewne trzy rzeczy: śmierć, podatki, rosół w niedzielę, kolejne odcinki Klanu i coroczne premiery Call of Duty i Assassin's Creed. Dobra, jest tego więcej niż trzy, ale rozumiecie do czego zmierzam?

Ujmę to w ten sposób. Mimo swoich poglądów, gdy ktoś się ze mną nie zgadza, to jestem w stanie przyjąć argumentacje tego kogoś. Dobra, o gustach się nie dyskutuje, więc akceptuję to, jeśli uwielbiasz muzykę tworzoną za pomocą uderzania widelcem o kaloryfer. Przyjmuję do wiadomości fakt, że ktoś ma inne zdanie i nawet szanuję jeśli grasz w Asasyny, ale za cholerę tego nie zrozumiem.

Popatrzmy na takie Call of Duty. Jeśli ktoś to kupuje co roku, to wiem, że po prostu chce sobie pograć w krótką kampanie dla jednego gracza i znów porobić to samo w multi. Bo chociaż CoD-y są wtórne jak obiady u starej ciotki, to przynajmniej są na swój sposób smaczne i zjem je bez problemu, nawet ze smakiem, wiedząc także, że nie jest to wybitne danie.

Natomiast moje obcowanie z serią Ubisoftu jest o niebo, o niebo mniej przy... nie, ono wcale nie jest przyjemne. Jedyną grą spod znaku AC jaką przeszedłem to jedynka, była niewyobrażalnie powtarzalna, ale lubiłem jej klimat. Problem z przyjmowaniem pod swój dach gościa z ukrytym ostrzem pojawił się przy dwójce. Byłem wtedy, no nie wiem,w jakiejś trzy czwartej fabuły, po czym z nudów uznałem, że mam strasznie interesującą ścianę. Niedawno postanowiłem pograć w Brotherhooda i po raz kolejny nie potrafiłem zrozumieć czym ludzie się jarają. A może dalej jest lepiej? Nie posiadam jednak, nie tyle nerwów, bo gra nie jest denerwująca, jest za to najlepszym mi znanym środkiem na bezsenność. Nie mogę zebrać się w sobie, żeby przedrzeć się przez niebudzącą ciekawości fabułę i postacie równie wyraziste co ułamany kij od szczotki. Czemu ktoś w to gra, pytałem siebie, próbując wejść głębiej i krojąc przeciwników w ohydnym systemie walki. Kiedyś nawet rozmawiałem z fanem Asasynów i słuchając go w głowie miałem cytat "Jeden kraj, jeden język, a ja go tak k*rwa nie rozumiem."

NfnI3.png

Archiwalna praca Dartha Metalusa

To co wyżej napisałem w żadnym wypadku nie może być wstępem do merytorycznej dyskusji. Wykazałem się ignorancją, bo nie ukończyłem gry, więc nie mam odpowiedniej liczby danych, aby wydać wyrok. Czyli pisząc inaczej: g*wno się znam. Wiem o tym i niemal zawsze za nim się o czymś wypowiedziałem chciałem się z tym zapoznać, a dopóki tego nie zrobię siedzę cicho i się nie wypowiadam. W tym uporze swego czasu nawet obejrzałem film i serial "Wiedźmin", obejrzałem także "Zmierzch", tylko po to, żeby później móc z czystym sumieniem pisać i mówić jakie to jest złe. I przy tym widzę jak bardzo mało ekscytująca jest seria Assassin's Creed, że nie zacznę tego dalej przechodzić, bo nie mam siły. Nie mogę nawet wytrzymać przy gameplay'u i wmawiam sobie, że zagram w Black Flag kiedy stanieje, gdyż w tym widzę, że być może nie tyle mi się spodoba, co chociaż nie ulula do snu.

Mam znajomego. Osobiście nic do niego nie mam, nie to, że go nie lubię. Gdyby ktoś mnie spytał o źródło mej niechęci, trudno mi będzie znaleźć sensowne powody, jednak ostatnią rzeczą, którą chciałbym zrobić to zaprosić go na piwo i z nim pogadać. Posiada takie mityczne, wewnętrzne fuj. Tym właśnie jest dla mnie AC.

9 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Jedynki nie skończyłem, bo była zbyt powtarzalna. Dwójkę dałem radę ukończyć bez problemu, bo trochę poprawiła powtarzalność jedynki. Brotherhooda odłożyłem po godzince, bo niezbyt różnił się od dwójki.

Mam zamiar kiedyś ograć Black Flag, bo wydaje się ciekawy (piraci itd), ale nie będę się zmuszał.

Link do komentarza

Dwójkę ograłam mniej więcej do momentu za katakumbami (jakieś 8-9 godzin gry). Potem z jakiegoś powodu straciłam lwią część postępu... i nie chciało mi się ogrywać jeszcze raz.

Dla porównania w kampaniach HoMM5 bez marudzenia przechodzę po kilka razy te same, po wielokroć odblokowane misje Haven (pierwsza z pięciu kampanii). Trochę to mówi o jakości gameplayu i tzw. replayability value.

Link do komentarza

Jedynkę ukończyłem, dwójka bardzo mi się podobała, ale Brotherhood nie dokończyłem, bo zupełnie siadło całe napięcie. Revelations nawet nie ruszylem, za to Black Flag jak na razie na drugim miejscu zaraz za "dwójką". Nie jako kolejny Assassin, ale świetna gra o Piratach, i jak na razie jedyna sensowna w tym klimacie

Link do komentarza

Grałem tylko w jedynkę i dwójkę. Ta pierwsza była nawet ciekawa, bo wcześniej w podobną grę nie grałem. Dwójka była już nudniejsza, nie spodobał mi się też Ezio jako główny bohater (wkurzający typ) i walka, która zaczęła przeszkadzać (im dłużej się grało w Asasyny, tym bardziej widać było, jak kiepski to system). Może kiedyś spróbuję z innymi częściami, trójką albo czwórką, bo jednak Piraci > wojna secesyjna >>> Włochy, ale na razie mam inne ciekawe pozycje do zabawy.

Link do komentarza

Jedynki mimo wielu prób nie ukończyłem i nie ukończę, za to dwójkę i Brotherhood wspominam dość miło. Ale na tym koniec, nie zamierzam dotykać następnych, tak jak po MW2 nie zamierzam dotyka CoD - bo po co?

Link do komentarza

@Ylthin

Mnie z kolei serie HoMM tak nuży, że nie jestem w stanie się zmusić do przejścia kolejnych kampanii. Jedyną grą z serii jaka przyciągnęła mnie na dłużej była dwójka.

Pierwszego AC ratował powiew nowości i fajny klimat. Ziemia Święta, Saladyn, Ryszard Lwie Serce, Templariusze, itd. Dwójka była wg mnie znacznie lepsza pod względem powtarzalności, choć końcowka była w moim odczuciu dość słaba. O trzeciej części nie będę się wypowiadał, ale wszyscy uważają ją za najsłabszą. Black Flag może kiedyś się zainteresuję, jak cena spadnie do zadowalającego mnie poziomu.

Link do komentarza

Ja w HoMM jak już grałem to głównie z kumplami przy jednym kompie, ale jakoś lata minęły i nikt z sąsiadów nie przychodził już do mnie bo jako jeden z pierwszych miałem PC. Dobrobyt zabija przyjaźń.

Link do komentarza

Dla odmiany powiem, że jutro albo jeszcze dzisiaj zamawiam antologię AC. :D Na pc ograłam tylko dwójkę, ale ta wyjątkowo mi się spodobała. Emm, no może poza przerywnikami z Desmondem, były w huk nudne.... ale poza tym schemat zabijmy złych i bogatych, aby uwolnić biednych i zapomnianych, a w dodatku uratujmy świat znajdując jakiś skarb jest do przełknięcia. Tak, znam serię ac tak, że aż boli, ale się wypowiem. ;d

Znajdźki też mają swój urok. W każdym razie dla mnie, widok 100% ukończonej gry jest miły dla oka. :]

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...