Skocz do zawartości

ABCD

  • wpisy
    12
  • komentarzy
    80
  • wyświetleń
    15231

5 rzeczy, które GTA V robi źle


eMJ

2093 wyświetleń

gtav-889-1280.jpg

Biliardy zarobionych dolarów, średnia 97% na Metacriticu, świetna opinia u graczy. Wydawałoby się, że bez pomocy boga zbiegów okoliczności, zwabionego tytułem, nie uda mi się znaleźć pięciu aspektów tej gry, które można by poprawić. Jednak nie było to wcale takie trudne, nawet bez wsparcia pozaziemskich mocy. Zacznijmy od tego że produkcja Rockstara była dobra i bawiłem się przy niej nieźle, chociaż bardziej niż samą grę cenię sobie atmosferę, jaką firmie udało się wytworzyć przed premierą. To właśnie atmosfera oczekiwania tak, jakby wraz z upłynięciem daty wydania miały na świecie zniknąć głód, ubóstwo, choroby i wszystkie nieszczęścia, robi na mnie największe wrażenie. Między innymi dlatego, że dzięki niej większość doświadczeń jakie zapewnił mi deweloper otrzymałem jeszcze przed odpakowaniem swojego egzemplarza tego tytułu, i były to doświadczenia na tyle miłe, że nie jestem nawet zły na to, że gra nie spełnia moich oczekiwań i praktycznie dałem się wciągnąć w marketingowy wir, zamiast przynajmniej poczekać na wersję pecetową. Pomimo tego, że w przypadku GTA cała para na pewno nie poszła w promocję, są rzeczy które ? szczerze ? można było zrobić lepiej, szczególnie w produkcji tego kalibru. Oto niektóre z nich.

Całkowity brak realizmu

gtavselfie4.jpg

Na pewno pojawią się głosy, że w tej serii nie chodzi o realizm, że przecież liczy się dobra zabawa, trzeba te elementy wyważyć itd. To jest jakieś podejście, ale pozwolę sobie zauważyć, że GTA z każdą częścią stara się opowiadać dojrzalsze historie. Bardziej złożone historie. To bardzo dobrze. Ale problem pojawia się wtedy, kiedy gra z jednej strony próbuje mi opowiedzieć interesującą, bogatą opowieść, a z drugiej raczy mnie totalnie pokręconą rozgrywką, w której strzelaniny na ulicach miasta są na porządku dziennym, a ktoś kto dawno pobił rekordy wszystkich masowych morderców i paru zbrodniarzy wojennych, może sobie po prostu chodzić po ulicach jakby nigdy nic się nie stało. Absurdalne sytuacje jak ta, w której Michael zabija kilkudziesięciu agentów FBI w jednym budynku, po czym po prostu sobie z niego wychodzi i jest wolny, są strzałem w stopę wiarygodności historii. Ponieważ są pewne granice ? do pewnego stopnia można uwierzyć w brawurową serię napadów, w bardziej odjechane misje w stylu pościgu za Jamesem na jachcie,pod warunkiem że bohaterowie będą napotykać odpowiednie trudności związane z tymi akcjami. Ale strącanie helikopterów w samym centrum, obok budynków dwóch największych agencji wywiadowczych kraju, po czym odlatywanie sobie jakby nigdy nic się nie stało? Zero zainteresowania kogokolwiek? Ktoś mógłby przytoczyć argument o frajdzie. Ale czy z poznawania bogatej fabuły która jest bardziej przyziemna, łatwiej w nią uwierzyć i nie zawiera elementów bardziej absurdalnych niż kosmici w Saints Row 4, nie byłoby większej zabawy? Takie rzeczy jak ta w GTA sprawiają, że o grach trudniej jest wypowiadać się jak o czymś, co oferuje głebokie doświadczenia, jak na przykład dobre filmy.

Bohaterowie

official-artwork-michael-sweatshop.jpg

Koncepcja, by było ich trzech jest bardzo dobrze zrealizowana. Gorzej wypadają same postacie. Z najważniejszych na pewno najlepiej wypada Michael ? przestępca na emeryturze z problemami pierwszego świata. To osoba którą naprawdę można polubić, nawet do tego stopnia, że jego problemy staną się problemami gracza(podobnie jak przygody). Franklin ma w sobie pewną sprzeczność ? jest czarnym gangsterem i jednocześnie zrównoważonym, rozważnym charakterem. Na tym nie koniec ? potrafi sprzeciwić się psychopacie, lecz z drugiej strony w całej historii wydaje się najmniej niezależną osobą, która po prostu podążą za wątkiem głównym. Przez tą nijakość nigdy go nie polubiłem. Ostatni z głównych bohaterów, Trevor, jest nieudanym eksperymentem. W pewnym sensie miał być ironicznym żartem twórców ? to typowy gracz w świecie GTA ? psychopata, świr, morderca, bez żadnych skrupułów. Ktoś, kto dodaje elementy czarnego humoru, tak, żeby dało się go w jakimś jeszcze sensie polubić. Z drugiej strony, ta postać ma bardzo mocne odchyły w kierunku kogoś w rodzaju bohatera tragicznego ? jest brutalny, bo świat jest brutalny, lecz tak naprawdę to samotny i nieszczęśliwy facet z głębokim poczuciem sprawiedliwości i czymś w rodzaju wrażliwości(misja z arabskim więźniem torturowanym przez służby USA, co -wcale nie głosem twórców ? gani Trevor, największy psychopata serii). Istnienie tych dwóch wersji osobowości Trevora to wcale nie żart, co można poznać po prostu po fakcie, że taka postać byłaby bardzo interesująca, gdyby wszystko zagrało tak, jak miało zagrać. W praktyce zaś, momenty z ?kanonicznym? Trevorem są obrzydliwe i sprawiają, że zamiast go polubić, poczułem doń szczere obrzydzenie, a te z drugą stroną psychopaty nie były wiarygodne. W ogóle akurat Trevor robi w fabule rzeczy które są totalnie dziwne, i nie jestem do końca pewien co twórcy chcieli przez to pokazać, jaką wizję postaci wykreować.

gtav001.jpgJest jeszcze plejada innych charakterów - na przykład kolejny czarny gangster Lamar, który, gdyby zastąpić go R2D2, miałby więcej osobowości. Ale jakby go wyciąć całkowicie, można by powiedzieć, że postacie drugoplanowe wypadły w grze najlepiej: Steve Heines - narcystyczny agent CIA, Kuchta ? człowiek Trevora od wyrabiania narkotyków, który chyba jest jakimś przytykiem do Breaking Bad, Lester Crest - ?mózg operacji?, niepełnosprawny komputerowiec-onanista, dość cyniczny, chyba najlepsza postać tej gry. Do tego jakiś wpływowy amerykański biznesmen, którego imię jednak nie zapadło mi w pamięci, kilku interesujących członków ekipy od napadów, oraz wybuchająca głowa charyzmatycznego szefa serwisu społecznościowego LifeInvader. Drugoplanowcy to w tej grze osiągnięcie.

Tylko jedna rzecz mi przeszkadza ? wszyscy utrzymani są w tonie amerykańskiego świata, który dosłownie staje na głowie, ale tylko w nielicznych momentach gdy nie trzyma jej w muszli klozetowej, próbując pozbyć się trucizny hipokryzji, jaką nafaszerował się poprzedniej nocy. I nafaszeruje następnej. Brakuje mi to postaci, które wyłamywałyby się z tego schematu, może po prostu postaci, które byłyby... fajne? Nie zepsute, nie głupie, nie popadające w sprzeczności. Na przykład chciałbym zagrać agentem FIB, który wobec całego tego świństwa wokół walczyłby o zachowanie świadomości. W ogóle chętnie bym zagrał w tym świecie w bardziej przyziemną historię agenta, który np. odwiedzałby po prostu miejsca zabójstw. No ale cóż. Musi być ?odjazdowo?. Może dodadzą jakieś dlc w stylu ballady o geju Tonym.

Brak inwigilacji

BikeChase-GTAV.jpg

Widzisz, autorzy tej gry ? to nie są zwykłe nygusy. Ich świadomość polityczna stoi na bardzo wysokim poziomie, co widać w sposobie, w jaki gra wyśmiewa firmy zajmujące się ropą naftową, polityków, wielki biznes, nawet portale społecznościowe(świetne źródło prywatnych informacji). Dlatego argument, że nie brali inwigilacji pod uwagę, bo kiedy powstawał scenariusz nie było jeszcze całej afery, jest błędny. Natomiast stwierdzenie, że gra, która krytykuje współczesny styl życia, nie bierze podsłuchów pod uwagę bo twórcom łatwiej było ten element przemilczeć, jest jak najbardziej prawdziwe. Bohaterowie umawiają się na skoki przez telefon, rozmawiają o swoich występkach itd. Owszem, w pewnym momencie któraś postać mówi ?zamknij się, bo wielki brat patrzy, czy coś w tym stylu?, ale wewnętrzny żart z błędu gry wcale nie sprawia, że ten błąd znika.

Kiepski mid-game

251.jpg

Na początku jest bardzo ciekawie. Na końcu fabuła dostaje kopa i również jest ciekawie. A pośrodku? Zieeeeew. W tej części scenariusz podoba mi się najbardziej, i jest to po prostu najlepsza historia jaką widziałem w GTA. Misje są bardzo interesujące i w większości nieszablonowe, do tego okraszone nieraz wysokim poziomem dialogów. Lecz im bliżej środka gry, tym mniej emocji. Rzeczy dzieją się, gracz to obserwuje, ale brakuje przejęcia, silnych bodźców, czy chociaż obawy o los bohaterów. Niestety obydwie strony ? gra i grający ? zdają sobie sprawę z tego, że to środek scenariusza, mid-game, który trzeba przegrać (odwalić?) by poznać fabułę. Nie jest tak źle jak w innych grach, głównie przez ciekawą historię i zaprojektowane z głową misje. Ale po takim gigancie, nie wiedząc o słabości poprzednich części, spodziewałbym się więcej - że utrzyma moją uwagę i napięcie przez całą, długą historię. Zamiast tego na każdym kroku dopada mnie dziwne wrażenie, że gdyby zmniejszyć długość wątku głównego, i ?zwinąć? go do sztandarowych 10-15 godzin, byłoby bardziej emocjonująco i angażująco dla gracza.

Zręcznościowy model jazdy

Czwórka była idealna! Jak mogliścieee... Wystarczyło troszeczkę odciążyć te samochody, troszeczkę! Ociupinkę... Nie uczynić z nich Hot Wheelsy. Ostatecznie, po paru godzinach grania tak bardzo to nie przeszkadza, lecz wciąż mam żal do twórców że nie zdecydowali się na kontynuowanie stylu prowadzenia się aut z poprzedniej części. Podejrzewam, że model jazdy padł po prostu ofiarą walki ideologicznej, bo ktoś w Rockstarze stwierdził, że fani mają trochę rację, i 4 była za bardzo realistyczna, do poziomu w którym to przestało być zabawne. No to ucinamy! Teraz będzie więcej frajdy wszędzie! - pod taką egidą dobrano się do fajnego modelu jazdy i przemodelowano go na coś zupełnie innego. W każdym razie, ostatecznie wygląda to jak zabawa resorakami ? nie przeszkadza w odbiorze, można się do niej przyzwyczaić. Ale to nie to, czego było tej grze trzeba. Pierwsze pięć minut w samochodzie wywołało u mnie prawdziwe zdziwienie, później trochę przyzwyczaiłem się do tego systemu, ale aż do końca takie proste, niewielkie manewry jak korekta toru jazdy czy po prostu skręt w boczną uliczkę były dla mnie kłopotliwe ? po prostu za każdym razem oczekiwałem, że samochód zrobi coś innego. I zrobiłby ? gdyby nie narastająca walka klas i takie tam propagandowe pierdoły.

Podsumowanie

GTA_V_radio_stations_Volt.png

Nie wspomniałem jeszcze o muzyce, a warto i teraz mam okazję. Jest świetna ? stacje radiowe są różnorodne, praktycznie nie ma takiej, która nie prezentowałaby wysokiego poziomu. Tak samo utwory ? nie są to w większości super-znane kawałki, jednak wszystkie wpasowują się w klimat z łatwością, tak jakby powstały w Los Santos od pierwszej nuty. Lub pierwszego odwiertu, bo mamy tu do czynienia z różnymi rodzajami muzyki, nawet z tą nowoczesną. Jest radio rockowe, bardzo fajny pop(dziwie się że to mówię, jednak popu z gry aż chciało mi się słuchać, w przeciwieństwie do tego w prawdziwym świecie). Jest Alternative, wiele ciekawych, melodyjnych kompozycji z lat osiemdziesiątych. Strzałem w dziesiątkę okazało się puszczanie muzyki podczas misji ? świetnie podkręcają tempo i nadają klimat. Chociaż Saints Row 3 miało to wcześniej i nawet samo GTA miało to wcześniej, tylko nie na taką skalę ? w czwórce na jednym blokowisku podczas wymiany ognia przygrywało jakieś hiphopowe radio, niezależnie od tego czuję się oczarowany. Jestem pewien że ten element zostanie z serią na dobre.

A co się tyczy prawdziwego podsumowania ? jest parę aspektów tej gry, na które jeszcze można by popsioczyć, i nawet w tym momencie żałuję, że cykl nazywa się 5 rzeczy, które ? robi źle, a nie na przykład [miliard] rzeczy, które ? robi źle, co przydałoby się szczególnie w przypadku, gdy zamiast trzech kropek widniały tam słowa ?Mass Effect 3?. Wracając jednak do GTA ? denerwuje mnie trochę ogromna ilość dodatkowych aktywności w świecie gry, takich jak tenis, skoki spadochronowe, triathlon. Fajnie że są, ale, przyznać się ? kto kupował GTA dla skoków spadochronowych? Zamiast w takie pierdółki para mogła pójść w ważniejsze sprawy, jak choćby uwzględnienie powyższych zgrzytów. Poza tym, to dość solidny tytuł, jednak dobrze zastanowiłbym się nad jego kupnem, szczególnie teraz, kiedy magiczny pył przedpremierowej podpuchy minął i łatwiej jest podjąć bardziej racjonalną decyzję. Jeżeli ktoś czeka na wersję pecetową, która kosztować będzie niemało, biorąc jeszcze pod uwagę, że w najbliższym czasie miłośnik gier będzie miał na co wydawać, radzę poczekać na wysyp modów i jeszcze raz dobrze przemyśleć sobie, czy na pewno chce w to zagrać. Zgaduję, że odpowiedź będzie brzmiała ? tak.

PS. Kocham sposób, w jaki ta gra wyśmiewa wszystko, ale w szczególności polityczny porządek. Robi to już od poprzedniej części(motto korporacji ?Terroil?- Waging war on prices ? jak tu się nie uśmiechnąć, oczywiście w stylu postaci z tragedii greckich, bo w prawdziwie demokratycznych krajach można by skutecznie przeciwdziałać, nie śmiać się z tego)

Niektórzy mogli zauważyć, że tekst nie pojawił się rano, tak jak wszystkie dotychczas. Jest tak dlatego, że: posty publikuję parę dni po ich napisaniu, bo po takiej przerwie łatwiej wyłapać błędy i ewentualnie doprowadzić tekst do stanu czytalności. Ten ostatni proces trwał wyjątkowo długo akurat w tym przypadku, stąd opóźnienie.

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

@Stillborn

Lubisz Dead Island, które jest jedną z najnudniejszych gier w jakie grałem w życiu.

Piątka okazała się nie takim hitem, jakiego oczekiwałem.

Link do komentarza

Lubisz Dead Island, które jest jedną z najnudniejszych gier w jakie grałem w życiu.

Najdebilniejszy argument, jaki można użyć w dyskusji. Coś w stylu "ja lubię parówki a ty pierogi, więc się mylisz".

  • Upvote 2
Link do komentarza

Mnie nudzi obijanie zombiaków w polskiej kaszance, ciebie jedna z najlepszych serii w historii gier. GTA ma moim zdaniem trochę więcej do zaoferowania niż DI.

Szukasz w grach czegoś, czego nie znalazłeś w GTA. Rozumiem. Różne gusta.

Link do komentarza

Podzielam odczucia Stillborna, grałem w V krótko, i to głównie jeżdżąc po mieście dochodząc do wniosku, że nie rozumiem fenomenu tej marki (a grałem też w inne części z podobnym skutkiem). Próbuję, ale po chwili wyłączam i już nie chcę mi się wracać.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...