Skocz do zawartości

Słabe wpisy

  • wpisy
    25
  • komentarzy
    328
  • wyświetleń
    20897

Autoboty wracają: Idealny film na nudy wakacyjne


Wysokiandrzej

507 wyświetleń

Wczoraj postanowiłem pojechać do kina na czwartą część Transformersów: Wiek zagłady. Poszedłem z odpowiednim podejściem. Wyłączony mózg i liczenie na dobrą zabawę sprawiały, że mogłem poczuć się odrobinę spokojniejszy. Trzeciej części nie obejrzałem, ale wcześniej słyszałem, że aż tak fabuła nie ma większego znaczenia.

Film skupia się bardziej na relacjach trzech osób. Ojca wynalazcy: Cade Yeager, jego pięknej córki która nadawałby się do Cd-a: Tessa, oraz jej chłopak który udaje, że potrafi jeździć samochodem, a tak naprawdę potrafi tylko uciekać przed robotami. Ich relacja może się podobać, choć fabuła jest do bólu przewidywalna. Ojciec z biegiem akcji akceptuje chłopaka, ale na każdym kroku go ostrzega przed relacją z córką co jest ogólnie śmiesznie. Cade jest wynalazcą co można zaliczyć na plus. Postarał się naprawić złom (później się okazuje, że to Optimus Prime) i zaczyna się rozwałka.

Oczywiście w takich filmach jak zwykle ludzie są pokazani jako bezmózgi, co po części jest prawdą. Ludzie mają dość autobotów, bo to przez nich jest ciągła walka (hajs się dzięki temu zgadza) i tak ''przypadkowo'' dziad stworzył na nowo Galvatrona. Ten dziad to taki Steve Jobs czyli chłopek z glacą i okularkami: Joshua Joyce. Jak sami pewnie się domyślicie człowiek domyśla się o tym, że może dojść do ''wojny'' ale przez większość filmu mu to nie przeszkadza. Całkiem nieźle tego Jobsa zagrał Stanley Tucci.

Jak się film ogląda? Całkiem nieźle. Można narzekać, że film jest trochę za długi, ale to dlatego, że starano się za wszelką cenę pokazać zbyt dużo akcji i zbyt dużo wątków niestety zostano wlepionych. Jest akcja, dialogi oraz pościgi czyli to co lubimy najbardziej. Gdzieś tam pojawia się ziarno, ale to sami musicie zobaczyć. Jest pokazanych kilka dużych miast, ale największe wrażenie sprawiło oglądanie Chin (to już końcówka filmu). Efekty specjalne robią wrażenie, ale znowu główni bohaterowie są ''nieśmiertelni'', a przeciwnicy strzelają obok postaci (w filmach AAA, to po prostu śmieszny standard). Muzyka jest i to może wystarczyć. Szczególnie beznadziejnie się to słucha w sytuacjach gorących gdzie jest mocna akcja, a dodają jakiś syf.

Jaka jest ogólna ocena oraz całe wrażenie? Jak najbardziej pozytywne. Wyłączyłem mózg i skupiłem się na efektach specjalnych i to bardzo pomogło. Oczywiście jest młoda Tessa przy której też można zawiesić oko, a to spory plus. Idealny film na nudy wakacyjne: 8/10

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Oglądałem, bo lubię Transformery. Dzień później przypomniałem sobie z okazji święta w Hameryce "Dzień Niepodległości".

Stwierdzam, że przez ostatnich kilkanaście lat poziom letnich blockbusterów spadł na łeb.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...