Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470590

Historia Kina - Średniowieczna pasja (Męczeństwo Joanny d'Arc)


bielik42

1755 wyświetleń

Historia Kina - Średniowieczna pasja (Męczeństwo Joanny d'Arc)

La-Passion-de-Jeanne-dArc-Movie-Poster.jpg

Męczeństwo Joanny d?Arc/La passion de Jeanne d?Arc

Reżyseria: Carl Theodor Dreyer

Rok: 1927

Występują: Maria Falconetti, Eugene Silvan, Andre Berley, Maurice Schutz, Antonin Artaud

Niektórzy twierdzą, że prawdziwego piękna należy szukać w ubóstwie ? odrzucić cały przepych, wszystkie ozdoby i zbytki, powrócić do samej genezy. Przekonanie to wiele razy pojawiło się w naszej historii, prowadząc do zmian w sztuce, tworzenia się osobnych szkół malarskich i podsycania wiecznej wojny między Przepychem, a Skromnością. W filmie bogactwo wyraża scenografia, kostiumy i efekty specjalne, wciąż odkrywane w oszałamiających latach 20-tych ubiegłego wieku. Istniały jednak filmy odrzucające wszelkie zbytki, stawiając w centrum wywodzącą się z teatru sztukę pięknego aktorstwa. Dla miłośników tego typu kina ?Męczeństwo Joanny d?Arc? jest jak klejnot w koronie króla ubogich.

passion-de-jeanne-d-arc-11-g.jpg

Stworzone w 1927 roku arcydzieło kina pt. ?Męczeństwo Joanny d?Arc? do dziś dziwi konceptem, na którym zostało oparte. Otóż scenariusz w głównej mierze bardzo mocno opiera się na średniowiecznym manuskrypcie, zawierającym opis sądu nad Joanną d?Arc ? bohaterką wojny stuletniej, działającą ? jak sama twierdziła ? ?z polecenia Boga?. Temu zapewnieniu nie dowierzał zbytnio sąd kościelny, skazując ją na spalenie żywcem, co z kolei potępił po 25 latach inny papież, ogłaszając ów czyn jako ?sprzeczny z prawem?. Joanna została pośmiertnie uniewinniona, a na początku 20-stego wieku dano jej tytuł ?świętej?, lecz nas to nie interesuje ? naszym głównym tematem jest wspomniany ?sprzeczny z prawem? sąd kościelny, będący osią fabularną filmu.

Każdy, kto choć trochę orientuje się w zawiłych potokach historii zdaje sobie sprawę, że Joanna nie została skazana za ?herezję?, lecz z przyczyn czysto politycznych ? tak było na rękę królowi (bo nie dość, że kobieta w zbroi, to na dodatek z biedy) i kościołowi (podważała autorytet ówczesnych władz kościelnych). Aby się problemu świętej bojowniczki o Francję pozbyć, został zwołany ?sąd?, czyli zbiorowisko różnych dostojników kościelnych, mających jednomyślnie określić winę i karę dla Joanny. Wszystko to brzmi dosyć nieciekawie, aż do momentu, gdy na salę wchodzi eskortowana Joanna.

sjff_01_img0377.jpg

Niska, ogolona, blada i koścista. Jej twarz okrywa szpecący grymas przerażenia, oczy drżą, zerkając nerwowo na spowite chłodem twarze zakonników. Usta rozchylone, jakby Joanna szeptała wciąż cichą modlitwę, która rozgoni tą koszmarną wizję, potworność sytuacji, w której ona ? wybrana przez Boga ? jest osądzana przez najzagorzalsze sługi Boże. Każdy krok sprawia jej trudność, każde słowo wymaga wysiłku. Nie rozumie, nie chce zrozumieć, mówi prawdę i pragnie prawdy, ale tego nie znajdzie na tym procesie. Czy ten film miał na celu skrytykowanie religii chrześcijańskiej? Absolutnie nie, bowiem ukazuje nam prawdziwą twarz wiary, skonfrontowaną z fałszywymi maskami rządzy pieniędzy i władzy, przyodziewanych przez zakonników. ?Męczeństwo[?]? ma wiele wątków i interpretacji, dzięki czemu każdy może ten film zrozumieć inaczej.

jehanne3.jpg

Reżyser, mając do dyspozycji wyłącznie oficjalne sprawozdanie z sądu, spisane przez mnicha ponad 400 lat wstecz, wiedział doskonale, że na tej podstawie absolutnego arcydzieła nie stworzy, dodał więc sporo od siebie. Na początek pośród wrogo nastawionych do Joanny zakonników umieścił młodszego sługę Bożego, aby jako jedyny stanął po stronie skazanej ? dzięki temu mamy świadomość, że kler nie jest ?złem absolutnym? filmu. Kolejną ciekawostką są intrygi i przekręty, mające na celu wyciągnąć z Joanny prawne przyznanie się do wielbienia Szatana zamiast Boga ? tu też możemy podziwiać geniusz reżysera, gdyż wszelkie sztuczki słowne, paradoksy i fałszywe zapewnienia, którymi karmiona jest bezbronna Joanna są bardzo dobrze skonstruowane, wystawiając skazaną na ciężkie próby, które my ? widzowie ? oglądamy z zapartym tchem, zastanawiając się, czy biedna Joanna zdoła dostrzec ukryte w słowach pułapki.

66349-004-26D5DC70.jpg

Skoro mamy tu takie bogactwo, to gdzie jest ten wspomniany w pierwszym akapicie ascetyzm? Objawia się nam przede wszystkim w scenografii i konstrukcji filmu ? fabuła krąży wyłącznie wokół rozprawy, nie oddalając się ani na moment, by pokazać nam np. co się dzieje w państwie, jak na przetrzymywanie Joanny reaguje lud, co ma do powiedzenia na ten temat papież itd. ? wszystko ogranicza się do zimnych murów klasztornych, będących jednocześnie właściwie jedyną scenografią przez znaczną część filmu. Jedynie pod koniec, gdy uderza w nas mistrzowska sekwencja umierającej na stosie Joanny i rozgorzałej z tego powodu bitwy możemy dostrzec nieco większe zaangażowanie w stworzenie odpowiedniego klimatu, zastępując przerażający chłód kościoła wrzącym gniewem, skierowanym na katów i sędziów.

giphy.gif

Dlaczego ten film warto obejrzeć? Głównie ze względu na niezapomnianą kreację Marii Falconetti, do dziś zresztą stawianą w ścisłej czołówce wyczynów aktorskich. Jej styl, jakość, maniera, mimika, głos ? wszystko jest po prostu doskonałe! Już widząc ją pierwszy raz, nietrudno poczuć w sercu głęboki żal i współczucie dla tej biednej, przerażonej dziewczyny. Maria gra na uczuciach widzów jak na harfie, wydając z nich absolutnie każdy możliwy ton i zostając w pamięci już na zawsze. Nie można się jej pozbyć, nie można o niej zapomnieć. Od momentu, gdy zobaczyłem ten film po raz pierwszy, za każdym razem, gdy przekraczam progi kościoła, jej twarz staje mi przed oczyma. I zawsze ma łzy w oczach.

La+pasi%C3%B3n+de+Juana+de+Arco+32.gif

Pierwotnie film został nakręcony bez żadnego podkładu muzycznego ? to nie nowość w epoce kina niemego ? i tak miało pozostać zgodnie z wolą reżysera. Na całe szczęście jedna z reedycji filmu uzyskała zrobioną od nowa ścieżkę dźwiękową, dodatkowo potęgującą wrażenia z filmu. To właśnie jest najcenniejsze w ?Męczeństwie? ? wrażenie. Im dłużej patrzyłem na ekran, tym bardziej przyciągał mnie do siebie, niemalże hipnotyzował surowym, lecz jakże doskonałym światem, ukrytym pod grubą warstwą męki, cierpienia i kłamstwa pięknem i perfekcją. W końcowych partiach film staje się tak intensywny, tak przejmujący, tak doskonały, że gdy w pewnym momencie przerwano mi seans, to wprost wybuchłem gniewem, oderwany od tego cudownego świata ognia i łez. Piękne. Doskonałe. Warte każdej ceny. Jeżeli nie obejrzycie tego filmu, to wasze życie nigdy nie będzie kompletne, zapewniam was o tym.

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...