Skocz do zawartości
  • wpisy
    45
  • komentarzy
    259
  • wyświetleń
    44217

W poszukiwaniu mocy


Demonir

678 wyświetleń

header.jpg?t=1323797554

Star Wars: The Force Unleashed było ostatnią dużą i dobrą grą wyprodukowaną przez LucasArts. Poza ciekawą rozgrywką przyniosła pamiętną, wspaniałą konwersje na PC, dzięki której gra była ultra płynna i zajmowała jedynie 30 giga na dysku. Kontynuacja natomiast z niezrozumiałych dla nauki przyczynny nie została ukochaną grą fanów uniwersum Star Wars. Ciekawe czemu?

Pierwsze The Force Unleashed miało to szczęście, że poza poziomem samej produkcji także się dobrze sprzedało. W dzisiejszych czasach jest to gwarantem sequela, problem leży w tym, że w długiej historii żerowania na znanych markach i doprowadzania ich do skrajnej miernoty, mało co jest wstanie dorównać drugiej części przygód Starkillera.

Oczywiście jeszcze przed zagraniem w TFU II wiedziałem o długości tej gry. A z czym kojarzy się 5 godzinna singlowa kampania? Gdy pomyślę o Gwiezdno Wojennym Call of Duty nie dostaję drgawek i nie potrzebuję silnych leków zmieszanych z alkoholem, by wyprzeć z głowy tę wizję. Dokładnie pisząc: nie potrzebowałbym, gdyby niosło to ze sobą intensywne pięć godzin wypchane piękną rozwałką, która nie nudziłaby się choćby przez chwilę. Problem TFU II wcale nie jest to, że jest krótka, problemem jest to, że po zakończeniu się na to nie narzeka, bo zwyczajnie nie chcesz już przebywać w tej samej okolicy co płyta.

Nawet pod wpływem najokrutniejszych twardych narkotyków nie posiadam możliwości choćby zbliżenia się do tego, co myśleli twórcy wypuszczając ostateczny produkt na rynek. Jak ktoś kto był odpowiedzialny za zatwierdzenie ostatecznego kształtu tego tworu mógł powiedzieć ?Dobra robota, chłopaki, możecie iść do domu, a gra idzie do tłoczni.?. Nie jest tak, że kontynuacja historii tajemnego ucznia Dartha Vadera jest totalnym gniotem stworzonym przed oddział ekipy sprzątającej LucasArtsu, pod przewodnictwem konserwatora, pana Stanisława.Graficznie wygląda dobrze, jest wypełniona fajnie zrealizowanymi przerywnikami filmowymi, czemu towarzyszy całkiem zgrabnie napisana historia. Ale nikt chyba nie wpadł na ciekawy pomysł w co gracz ma grać. Mamy trzy dobrze zrealizowane elementy i wszystkie są zerznięte z innych produkcji. Jest jeden gigantyczny boss i etapy spadające, momenty wprost z God of War. Jest jeszcze wciąż dająca radochę moc zabrana z jedynki.

star_wars_the_force_unleashed_ii_2.jpg

Znużeniu nie próbują ulżyć lokacje, chociaż początek zapowiada coś innego. Rozpoczynamy na skąpanym w deszczu Kamino, aby udać się do bardziej kolorowego Cato Neimodia, dalej mamy wnętrze statków, Dagobah i znowu Kamino. A przedostatnia pozycja z mojej listy to największy suchar ze strony twórców. Skaczemy ze dwa razy, opcjonalnie przesuniemy kilka głazów, oglądamy filmik i koniec. Na wszystko co puszyste, jak można! Nikt nie pomyślał, choćby o tym, że można by wstawić dłuższą sekwencje platformową, a zagadki logiczne z użyciem mocy to najwyraźniej nieosiągalny szczyt inwencji.

Jest jeszcze walka, rzeźnia i super celni szturmowcy. Mamy w sumie kilkoro typów wrogów: standardowe mięso armatnie, snajperzy, odporni na moc i tacy z którymi mieczem świetlnym niewiele zdziałasz, są sporych rozmiarów maszyny kroczące i to wszystko zebrane do kupy jest rzucane na kark Starkillera, największego kozaka w tej odległej galaktyce. Zniszczenie tego wszystkiego daje poczucie potęgi, szkoda tym samym, że efektowne wykończenia tych dużych ścierw jest związane z quick time eventami. Same QTE wcale nie muszą być uznane za mankament, ale nie pamiętam tak mało dynamicznych i powtarzalnych jak tutaj, a na dodatek, coby nie było za źle, to momenty rzucania na nas np. trzech lub dwóch takich samych maszyny kroczących, których pokonanie sprowadza się, po tym jak ich już odpowiednio skopiemy po blaszanym tyłku, do uruchomienia sekwencji i wciśnięcia dokładnie tych samych przycisków i oglądanie dokładnie tej samej animacji, po prostu nie ma choćby dwóch wariantów wykończenia tego samego oponenta, a to co mamy nudzi się gdzieś tak za drugim razem.

star_wars_the_force_unleashed_ii_7.jpg

Mógłbym jeszcze trochę popisać o tym jak fabularnie nie został wykorzystany wątek klonowania Jedi, jak rozczarowała mnie ostatnia walka, o tym, że zwyczajnie mi smutno gdy pomyślę, że twórcy na własne życzenie wszystko spieprzyli powodując, że granie w The Force Unleashed II jest jak spotkanie ze starym znajomym, który w trakcie miłej pogawędki kopie cię z całej siły w krocze i udaje, że nic się nie stało. A cała historia wydania tej produkcji nie budzi we mnie obrzydzenia, i nie chce mi się kląć na pogoń za forsą bezwzględnych wydawców. Gdy piszę te słowa, gdy kończyłem tę grę towarzyszył mi smutek, bo wiedziałem, że nie jest dobrze, ale nie przypuszczałem, że aż tak źle.

obrazki z videogamer.com

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Wolę Dark Forces I i II, jakoś pomysł slashera w uniwersum SW do mnie zupełnie nie przemawia (uważam, że potrzeba uderzenia jednego gościa lightsaberem parę razy, żeby padł, jest absurdalna ;p).

  • Upvote 1
Link do komentarza

@up - A stalowym mieczem już nie jest ;)?

@Demonir - Miałem kiedyś duże nadzieje w stosunku do "jedynki", ale po dłuższym czasie po prostu o niej zapomniałem. Jak oceniasz pierwszą część? Recenzowałeś ją może na blogu?

Link do komentarza

Tak po prawdzie to jedynki nie ukończyłem, bo mój komputer (który nie poddał się przy drugim Crissisie) nie wydolił i po ok. pół godzinnej sesji zwalniał w taki sposób, że nie dało się tego wytrzymać, przeszedłem trochę gry (mniej więcej 5 godzin), aż nie wytrzymałem, a do pobrania ogromnej łatki miałem i w sumie wciąż mam za kiepskie łącze. Teraz komp jest padnięty, a ja chciałem zagrać i skończyć na psp, ale coś nikt się nie chce wymieniać.

A wszystkie recki z gier znajdziesz tutaj, bo na drugim blogu nic o grach nie pisałem (taką miałem koncepcje blogaska).

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...