Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470590

[+18]MEGARECENZJA - You should see me dance the polka (Liga Niezwykłych Dżentelmenów, Czarne Akta, Film) cz. I


bielik42

1696 wyświetleń

[+18]MEGARECENZJA - You should see me dance the polka (Liga Niezwykłych Dżentelmenów, Czarne Akta, Film) cz. I

The-League-of-Extraordinary-Gentlemen-Omnibus-HC.jpg

W ramach trzeciego już odcinka recenzji porównawczych komiksów z filmami, postanowiłem pod lupę wziąć komiks, który po raz pierwszy zobaczyłem już rok temu, lecz dopiero niedawno odważyłem się go kupić. W Polsce niemalże nieznany, stworzony przez geniusza Alana Moore?a, dwutomowy komiks, który jest tak jakby bękartem miłości i nienawiści scenarzysty. Moore kochał XIX wieczną literaturę i ogólnie dawne baśnie, legendy i opowiadania, nienawidził jednak ludzi, rzeczywistości i Anglii. Co się stanie, gdy te baśnie, niegdyś zapewniające nam wspaniałe sny i marzenia, trafią do prawdziwej historii, tam, gdzie nie ma żadnych etycznych ograniczeń? Czytajcie dalej, a przekonacie się, że historia to nadzwyczajna, podobnie jak i Liga?

UWAGA! Opisywany poniżej komiks jest pełen seksu, wulgaryzmów, nagich kobiet, tortur, gwałtów, krwi, morderstw, masowej rzezi, śmierci w płomieniach, odrywania kończyn, ukrytych genitaliów, wstrząsających zeznań, braku moralności, nienawiści, szaleństwa i geniuszu. Czytajcie dalej.

Liga Niezwykłych Dżentelmenów/The League of Extraordinary Gentlemen

The Omnibus Edition (Vol. I & Vol. II)

The%20League%20of%20Extraordinary%20Gentlemen%20II%20book.jpg

Scenariusz: Alan Moore

Rysunki: Kevin O?Neil

Jeżeli kiedykolwiek usłyszeliście tytuł ?Liga niezwykłych Dżentelmenów?, to ? o ile nie jesteście komiksowymi wyjadaczami ? z pewnością chodziło o film z Seanem Connerym (o którym znajdziecie moją opinię na końcu). Nie ma potrzeby po raz kolejny przypominać, że w Polsce bardzo trudno było zapoznać się z arcydziełami komiksu, bo przecież każdy wie, że ?komiksy są dla dzieci? (o tym zaś napiszę w najbliższym czasie). Piękna opinia okazała się jednak przekleństwem, przez którą do dziś trudno o ?V jak Vendettę? w naszym kraju, a ?Strażnicy? to też taki superbohaterski film, ale gorszy od batmana. Rzecz jest kłopotliwa i należałoby ją naprawić, lecz wróćmy do samej Ligi ? to trzecie arcydzieło od Alana Moore?a, stawiane obok takich gigantów, jak wspomniana ?V jak Vendetta? czy ?Watchmen?. Osobiście wielkim fanem twórczości Moore?a będąc zaskakująco długo omijałem tą pozycję, czego żałuję, lecz zło zostało naprawione, a ja mogę wam przekazać, cóż takiego Moore ma nam do powiedzenia. Zacznijmy więc od pierwszego tomu:

LOEGv1_019.480x480-75.jpg

Rok 1898. Otyły pan Bond spotyka się z bladą panna Murray na wybrzeżu Dover, tuż obok gigantycznej konstrukcji mostu, mającego łączyć Wielką Brytanię z Europą. To jedno, niewinne spotkanie daje początek prawdziwej kawalkadzie problemów, albowiem jak mówią źródła pana M. ? w Londynie działa diaboliczny Doktor, podobno samo wcielenie Szatana i tworzy jakąś potworną maszynę, gdzieś pod chińską dzielnicą Londynu. Sprawa jest poważna, gdyż w międzyczasie rząd Brytyjski utracił jeden z najważniejszych wynalazków ? Cavorite ? potrafiący przełamać prawa grawitacji przyrząd, umożliwiający stworzenie latającego statku. Aby odkryć plany tajemniczego Azjaty i odzyskać Cavorite pan M. postanowił stworzyć Ligę, której członkowie posiadają pewne specjalne umiejętności, a ich znalezieniem i dowodzeniem ma się zając panna Murray. Wilhelmina Murray.

loeg-1.jpg

Jeżeli kojarzycie to nazwisko, to wiedzcie, że to zaledwie wierzchołek góry lodowej, złożonej z zapożyczeń z literatury epoki wiktoriańskiej, lecz nie tylko. Kolejnymi członkami Ligi są: Kapitan Nemo ? legendarny pogromca sił brytyjskich, pirat i odkrywca, znany z książki ?Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi?, Allan Quatermain ? eksplorator brytyjskich kolonii, wybitny, choć nieco już podstarzały strzelec i poszukiwacz przygód, pochodzi z ?Kopalni króla Salomona?, Hawley Griffin ? brutalny, pozbawiony skrupułów naukowiec, który odkrył tajemnicę niewidzialności oraz /dr Henry Jekyll, posiadający zdolności zmieniania się w swe złe odbicie ? pana Hyde?a. Takie grono doskonałych, wybitnych charakterów z pewnością wykona swe zadanie z brytyjskim hymnem na ustach i w miarę pokojowy sposób, czyż nie?

moore-league-of-extraordinary-gentlemen-2.jpg

Absolutnie nie. Przekonujemy się o tym choćby w ciągu dwóch pierwszych epizodów pierwszego tomu, które w całości dotyczą ?rekrutowania? kolejnych członków Ligi. Jak zły i realistyczny jest ten komiksowo-książkowy świat, mówi nam już piąta strona ? wspaniały zdobywca Allan Quatermain leży w cuchnącym barłogu, wychudzony, zniszczony i uzależniony od opium. Poza rozumem, poza światem. Gdy Wilhelmina widzi, iż niewiele może zdziałać w tej sprawie, jest już za późno ? ohydni Arabowie łapią ją i próbują zgwałcić, zdzierając z niej suknię, a to dopiero początek. Następne ?łowy? dotyczą Griffina ? Niewidzialnego człowieka ? najbardziej prawdopodobnym miejscem jego pobytu jest szkoła dla porządnych dziewczyn panny Rosy Coote, gdzie ostatnimi czasy dokonały się ?objawienia? ? ktoś zapłodnił kilka dziewczyn. Tak jest. Niewidzialny człowiek schował się w szkole dla dziewcząt i gwałcił nastolatki. W podobny sposób bawił się kolejny nasz ?członek ligi? ? Henry Jekyll. Po przymusowej ucieczce z Anglii schował się w Paryżu, gdzie w swej prawdziwej postaci spotykał się z prostytutkami, by następnie brutalnie je mordować w swym złym wcieleniu.

loeg2_003_museum.jpg

Gdy już nasza urocza grupka zostaje finalnie skompletowana, złoczyńcy zaś zachęceni do współpracy możliwością uzyskania królewskiego pardonu, wreszcie można zabrać się za właściwą akcję, która jednak nie idzie zbyt dobrze, biorąc pod uwagę różnice, dzielące członków Ligi. Murray stara się przewodzić, lecz jej to nie wychodzi, Nemo nienawidzi Brytyjczyków i możliwość ich mordowania przyjmuje z uśmiechem na ustach, poza tym jest jednak lojalny i honorowy, Allan wciąż jest uzależniony od narkotyków, lecz dzięki sprytowi i doświadczeniu dobrze sobie radzi jako realny przywódca, Griffin pozostaje zagadką, dosyć cyniczną i brutalną, ale zagadką, zaś Jekyll to chodząca bomba zegarowa z imieniem Hyde. Cała piątka musi w jakiś sposób współpracować, co jest nadzwyczaj trudne do osiągnięcia. Plany szybko idą w rozsypkę i tylko dzięki zręcznej improwizacji i przypadkom rzeczy dzieją się tak, jak powinny. Problem w tym, że za całą tą akcją stoi ktoś inny, coś tu istotnie nie gra, nie pasuje?

league-extraordinary-gentlemen-2-oneill.jpg

Zanim przejdziemy do bardziej szczegółowej analizy komiksu, chciałbym skrótowo przedstawić wam jeszcze fabułę drugiego tomu, albowiem wygodnie jest traktować oba tomy jako nierozerwalną całość, choć dotyczą w zasadzie różnych historii.

League_of_Extraordinary_Gentlemen_Vol_2_1.JPG

Tom drugi rozpoczyna się dosyć tajemniczo ? trafiamy na marsa, gdzie ku naszemu zaskoczeniu siłami czterorękich, owadopodobnych kosmitów dowodzi dwóch ludzi. W momencie, gdy ich poznajemy, przygotowują się do ostatecznej bitwy z przerażającymi najeźdźcami, znanymi jako ?Marsjanie? z ?Wojny Światów? George?a Orwella ? identyczne, paskudnie mackowate potwory w trójnogich maszynach z koszami na ludzi, uwieszonymi po bokach. Po względnie zwycięskiej bitwie zdarza się katastrofa ? ocalałe potwory wystrzeliły się w kapsułach, w kierunku? Ziemi. A konkretnie ? Brytanii. Na całe szczęście na miejscu, w które uderzył gigantyczny pocisk (przypominający nieco amunicję artyleryjską) już przybyła Liga Niezwykłych Dżentelmenów ? Wilhelmina Murray, Allan Quatermain, Kapitan Nemo, doktor Jekyll oraz Hawley Griffin, niestety nawet oni nie byli w stanie przeciwstawić się potędze obcej cywilizacji, więc z przerażeniem przywarli do ziemi, gdy promień Marsjan spopielał wąsatych brytoli i modne guwernantki, stojące wokół krateru. Po powrocie do Londynu grupa rozdzieliła się ? Allan i Mina wyruszyli by spotkać ukrytego naukowca, a Nemo wraz z Hydem rozpoczęli walkę z kosmitami w gigantycznych maszynach (działa Nautilusa na szczęście radzą sobie z kosmicznym pancerzem). Koszmar wojny dotyka wszystkich, a najbardziej oddziałuje na ludzkie umysły, częstokroć doprowadzając rodzaj ludzki do granicy etyki i moralności ? pan Hyde jest w siódmym niebie, jak możecie się domyślać.

LOEGv2_012.480x480-75.jpg

Dobrze więc ? podstawy fabularne już macie za sobą, pozostała jedynie cała reszta, a jest tego od groma! Po pierwsze ? koncept postaci. Już w tym elemencie możemy dostrzec pasję i miłość Alana Moore?a do XIX-wiecznej literatury, ten człowiek jest po prostu maniakiem tego okresu, czego dowiódł swym wcześniejszym albumem (?From Hell? ? o Kubie Rozpruwaczu i masonerii). W tym przypadku jednak zrobił coś, z czego zresztą zasłynął i słynąć będzie ? do swej miłości dodał gigantyczną ilość nienawiści do rodzaju ludzkiego. Moore nas nienawidzi ? nie ma co się oszukiwać, a największą pogardą darzy Imperium Brytyjskie. Dzięki tej mieszance powstali niezapomniani członkowie ?Ligi Niezwykłych Dżentelmenów? ? uzależniony od opium Quatermain, kryjąca swój przerażający fetysz Mina, obleśny gwałciciel i morderca Griffin, żądny brytyjskiej krwi Nemo (?To nie ludzie ? to Brytyjczycy? ? cytat) oraz morderczy Hyde, którego geneza jest po prostu kuriozalna! Tu nie ma(!) pozytywnych postaci ? możemy najwyżej doceniać jedną z cech charakteru wybranego bohatera, taki przykładowo Quatermain jest bystry i odważny, Nemo honorowy itd., lecz co się stało z wartościami, które ci bohaterowie naszych książek propagowali?

Przepadły ostatecznie ? świat ?Ligi[?]? to brutalne, rzeczywiste i krwawe miejsce, gdzie każde słowo ma znaczenie, każda decyzja ? konsekwencje, a wyobraźnia staje się rzeczywistością.

LoEG2.jpg

Moore kształtuje tu literaturę na swoją korzyść, wplątując do swej legendarnej historii mniejsze i większe nawiązania do dzieł literatury ? tu pojawi się gang z ?Oliviera?, tam przerażą nas hybrydy doktora Monroe, we Francji, poznamy detektywa wymyślonego przez Edgara Alana Poe, ważną osobistością jest Mycroft Holmes ? rozmiar tego przedsięwzięcia jest po prostu przytłaczający i jeżeli (podobnie jak ja) macie raczej mierne pojęcie o literaturze XIX wieku, to pojmiecie może z 30-40 procent całości a i tak będziecie się doskonale bawić! To jest ten nieprawdopodobny czar, urok twórczości Moore?a ? poprzez swoją miłość i nienawiść wciąga nas niemiłosiernie do swych opowieści, nadając im pozór tętniących życiem metropolii wyobraźni. To jest twór szalonego umysłu, lecz wyćwiczonego do granic możliwości, by z tego szaleństwa wyszło coś pięknego.

sh3.jpg

Przejdźmy może do rysunku ? nasz kochany wariat (Moore) właściwie nigdy nie współpracował zbyt długo z żadnym ze swych kolegów rysowników ? każda historia ma za sobą innego artystę. W przypadku ?Ligi Niezwykłych Dżentelmenów? jest nim niejaki Kevin O?Neil (znany z ?Marshal Law?), a jego ulubionym konikiem jest czarno-biała praca prostopadłymi liniami ? jego bohaterowie zazwyczaj składają się z prostych linii, cienie zaś tworzy poprzez nanoszenie równoległych do siebie (zależy od cienia) i ewentualnie potęgowanych kresek. Z początku nie byłem przekonany do tego stylu, ale po pierwszym zeszycie? mój Boże, jakie to jest piękne. Dzięki szybki, prostym kreskom O?Neil jest w stanie wykreować pełną szczegółów, żywą scenerię, często zarojoną postaciami i na dodatek z poukrywanymi tu i tam żartami, najpiękniej zaś wychodzą mu twarze ? doskonała gra ekspresji, świetne ukazanie emocji i mimika. O?Neil potrafi pokazać charakter danej osoby poprzez narysowanie jej twarzy. Co prawda nie pobije tych stworzonych przez Dave?a Gibbonsa (?Strażnicy?), ale ten kto zobaczy strawioną cierpieniem i słonym powietrzem twarz Nemo, ten natychmiast doceni talent rysownika.

tumblr_lj9148bhz61qz4ymjo1_500.jpg

Chwalę ten komiks i chwalę, a nie została opisana nawet połowa jego zalet! Wydanie ?Omnibus? okazało się być najbogatszym w dodatki wydaniem, z jakim miałem do czynienia. Przede wszystkim zawiera w sobie dwie opowieści wyłącznie pisane: ?Allan and the Sundered Veil?, w którym nasz odkrywca odpływa do nieznanego świata po zażyciu potężnego narkotyku, później zaś podróżuje z bohaterem ?Wehikułu Czasu? oraz walczy z Pradawnym Lovecrafta, drugą zaś jest niezwykle obszerny ?The New Traveller?s Almanach? ? sześć rozdziałów podróży po bajkowych i tajemniczych zakątkach naszego globu, obejmującej dzieła i legendy ogromnej ilości artystów. Twórca nie pominął w niej nawet naszej Polski, gdzie polecił odwiedziny w królestwie Ubu oraz Sanatorium pod Klepsydrą ? wszystko w ramach wspomnień kilku grup podróżników (od zespołu maga Prospero, przez grupę Gullivera, aż po Minę Murray i Quatermaine?a, prym wiedzie też Orlando ? posiadający wieczną młodość osobnik, zmieniający co jakiś czas swoją płeć), a całość to doskonała, pełna magii lektura. Osobne dodatki mają oba tomy ? w pierwszym możemy znaleźć chociażby kolorowankę portretu Doriana Greya, tradycyjny zestaw okładek oraz labirynt Quatermaine?a, a drugi tom to istny róg obfitości ? od przepięknych portretów członków Ligi, przez okładki, ?krok po kroku ? origami Nautilus?, szukanie abominacji doktora Monroe, wycinankę na palce, uroczą ?przestrogę dla czytelnika? oraz (uwaga) grę planszową w uniwersum Ligi! Ten ostatni prezent jest nie tylko przepięknie ilustrowany (choć mały, a szkoda), lecz również zabójczo śmieszny ? znajdziemy w nim takie pola, jak: ?Fleet Street: załatw sobie koszmarną fryzurę i odczekaj turę?, ?Zostań zakopany żywcem ? przegrałeś?, ?Moulin Rouge: strać cnotę ? idziesz sześć pól do przodu?, ?Potężny Cthulhu Cię pragnie ? rzuć 1-3 by uciec, 4-6 by oszaleć i stracić turę? czy najlepsze ?Ojciec Ubu cię obraża? zignoruj go ? jest Polakiem?. To wydanie to mała skrzynka ze skarbami, a kosztuje zaledwie 35 euro! (Edycja niedostępna w Polsce).

league_of_extraordinary_gentlemen_tripod_x.jpg

?Liga Niezwykłych Dżentelmenów? to komiks ponadczasowy ? wciągnął mnie, wykrztusił ze mnie ostatki wolnego czasu, wprowadził w zadumę, depresję, szczęście, smutek, agresję i cały wachlarz innych stanów umysłu, z szaleństwem na czele. Czyta się go niemal nie pamiętając o oddechu, cały czas zaskakuje i zadziwia. Do tego sceny batalistyczne? prawdziwe perełki, przy których ?300? Franka Millera to bójka dwóch słabeuszy. Piękne, bogate, doskonałe i ogromne ? czystym szaleństwem jest nieznajomość tego dzieła, no i dzięki niemu dowiecie się, kogo powinniście zobaczyć, tańczącego polkę?

PS: W następny poniedziałek ? ?Czarne Akta?, następnie ? ten nieszczęsny film. Wszystko miało być pierwotnie na raz, ale skoro ta recenzja zabrała mi cztery strony, to objętość całości zwiększyłaby się co najmniej do dziesięciu?

PPS: "Liga Niezwykłych Dżentelmenów" miała być pierwotnie "League of Justice" w XIX wieku...

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

ukrytych genitaliów

To chyba dobrze? ;)

Hawley Griffin ? brutalny, pozbawiony skrupułów naukowiec, który odkrył tajemnicę niewidzialności

Z tego co pamiętam - a do takich rzeczy mam pamięć - Griffin nie był naukowcem, tylko złodziejem, który specyfik ukradł odkrywcy.

Kiedy zobaczyłem u Ciebie na liście ten komiks przypomniałem sobie, że dawno, dawno temu chciałem go przeczytać i nadal się nie zebrałem. Może teraz się uda.

Link do komentarza
Opisywany poniżej komiks jest pełen seksu, wulgaryzmów, nagich kobiet, tortur, gwałtów, krwi, morderstw, masowej rzezi, śmierci w płomieniach, odrywania kończyn, ukrytych genitaliów, wstrząsających zeznań, braku moralności, nienawiści, szaleństwa i geniuszu. Czytajcie dalej.

Powinieneś robić w reklamie.

  • Upvote 5
Link do komentarza

@Sergi

"ukrytych" w sensie - patrząc na niektóre lokacje możemy dostrzec tu i tam zręcznie wplecione figury o fallicznym kształcie :D

A jeśli chodzi o Griffina - Griffin faktycznie był naukowcem, istnieje jednak drugie niewidzialny człowiek- wspomniany przez Ciebie złodziej i on przede wszystkim występował w ekranizacji oraz był członkiem nowej "Ligi" z lat 30-tych. W tym komiksie mamy jednak wynalazcę :P

@DM - rozważę

Link do komentarza
?krok po kroku ? orgiami Nautilus"

Popraw proszę, bowiem - biorąc pod uwagę całość tekstu i ilość seksu w komiksie - ta literówka tworzy pewną dwuznaczność...

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...