Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470620

Podążając za... Hayao Miyazakim - Urokliwe tsunami (Ponyo)


bielik42

1139 wyświetleń

Podążając za... Hayao Miyazakim - Urokliwe tsunami (Ponyo)

ponyo_poster_by_HoshiMouse.jpg

Ponyo/Gake no ue no Ponyo

Występują(głosy): Yuria Nara, Hiroki Doi, Tomoko Yamaguchi, Rumi Hiragi

Z wolna zaczynamy się zbliżać do końca tego dosyć odstającego od reszty sezonu ?Podążając za??, albowiem dzisiejszy tytuł pochodzi z 2008 roku, gdy Miyazaki miał już 67 lat! Powolne, lecz nieuniknione zwolnienie tempa twórczego tego tytana anime widoczne było chociażby po oddaniu stołka reżyserskiego synowi Miyazakiego w poprzedniej produkcji Ghilbi ? ?Ziemiomorzu? (co zbyt dobrze nie zadziałało, niestety). Po dwóch głośnych tytułach, na które czekał cały świat, Miyazaki postanowił ponownie powrócić do korzeni (tj. Japonii) i stworzyć dzieło niezbyt legendarne, lecz urokliwe z pewnością ? przed wami ?Ponyo?.

ponyo002.jpg

Ponyo to imię dosyć dziwacznej istoty ? ni to ryba, ni to człowiek. Mała, ruda, z uśmiechniętą buzią i wyłupiastymi oczkami , budzi sympatię niemal natychmiast. Poznajemy ją, gdy cichaczem stara się wymknąć z dziwacznego laboratorium swego ?ojca? ? długowłosego, wychudłego naukowca o ostro zakończonym nosie. Wygląda na człowieka, lecz życie spędza na dnie morza, eksperymentując i obserwując bogate życie podwodnej flory i fauny. Po prawdzie trudno mu się dziwić ? na samym początku uderza w nas bogata, szalona, wielokolorowa ławica dziwacznych ryb, głowonogów i tajemniczych stworzeń, kłębiąca się wokół tęczowej bańki, w której to przebywa nasz badacz, ale nie on jest bohaterem tego filmu, bo jak nam tytuł mówi ? bohaterka to Ponyo.

ponyo_01.jpg

Urokliwej ?nie-rybce? udaje się chyłkiem opuścić swój dom i przebyć dosyć daleką podróż na sporej wielkości meduzie, lecz gdy trafia w pobliże wybrzeży zamieszkanych przez ludzi, wpada do rybnej sieci, z której ucieka zamknięta w słoiku. Ponyo utknęła w szklanej pułapce i byłby to jej koniec, gdyby nie znalazł jej bawiący się w nadmorskich skałach Sosuke ? pięcioletni chłopczyk, mieszkający w domu na wzgórzu nad morzem. Chłopiec ratuje Ponyo z opresji i zabiera ze sobą, wrzucając ją do wiaderka z wodą. Pomiędzy chłopcem a rybką szybko rodzi się przyjaźń, której jednak szybko stara się przeszkodzić zaalarmowany ucieczką naukowiec. Problem w tym, że Ponyo na skutek kontaktu z ludzką krwią zaczyna się zmieniać, uzyskiwać nowe możliwości, a nawet? przybrać postać pięcioletniej dziewczynki! Ponyo wraca pod powierzchnię morza, lecz nic nie stanie na przeszkodzie, by ponownie wrócić do przyjaciela i aby to uczynić niechcący budzi potężne siły natury, znane też jako tsunami.

ponyo_5.jpg

Jak można wywnioskować z powyższego opisu ? fabuła ?Ponyo? oscyluje gdzieś pomiędzy ?Moim sąsiadem Totoro? a ?Podniebnym zamkiem ? Laputa?. Z tego pierwszego reżyser wziął urok japońskiej prowincji i dziecięcą niewinność, a z drugiego relacje pomiędzy chłopczykiem a dziewczynką (prawie) oraz ich wspólne działania, by zapobiec katastrofie. Wydawałoby się więc, że jedyną nowością w filmie studia Ghilbi z 2008 roku jest otoczenie i dosyć nieszczęśliwie prorocze zagrożenie (tsunami z 2012 roku) ? wodny świat dotychczas był raczej obcy Miyazakiemu, bowiem przecież zazwyczaj umieszczał on swe historie wysoko w chmurach, to jednak nie przeszkodziło mu i jego studiu w wykreowaniu naprawdę doskonałej wizualizacji morza, zachwycającego swym bogatym, przepięknym wnętrzem i żywiołowością. Efekty pogodowe w tym filmie należą chyba do najlepszych w historii Ghilbi, a kto wie czy i nie w całym gatunku filmów animowanych!

tumblr_lcakgsytHw1qa1xnko1_500.gif

Poza dosyć oryginalnym umiejscowieniem akcji (aczkolwiek przecież wcześniej było ?Gdzie jest Nemo?? i piękna oprawa pierwszej części ?Lilo i Stich?) do ekranu potrafią przykuć bohaterowie. Choć z zasady jestem twardym, brutalnym facetem, który na urocze kocięta mówi ?mierne szczotki do butelek?, to jednak nie mogłem się oprzeć perfidnemu urokowi rudawej Ponyo, zarówno w wersji rybiej, jak i dziecięcej (forma pośrednie jest za to dosyć? przerażająca). Rybodziewczę ma w sobie bardzo wiele z Mei i Satsuki z ?Totoro?, a przy tym brzmi po prostu prześlicznie! Sosuke nie jest co prawda tak zaradny jak Pazu z ?Laputy?, ale wcale nie grzeszy bystrością ? z wdziękiem obsługuje domowy sygnalizator, kontaktując się z okrętem, na którym służy jego ojciec, dobrze też sobie radzi w domowych warunkach. Również matka Sosuke ma w sobie cośinteresującego ? zachowuje się niemal tak, jakby to robiła wybitna Miyazaczka ? co oznacza żywiołowość, energię, cierpliwość i empatię. Młoda matka potwierdza też słynne stereotypy o szaleńczym sposobie prowadzenia pojazdów przez Azjatów, lecz trudno mieć jej to za złe. Film ten, podobnie jak i jego reżyser, mierzy się z tematem dotychczas wybitnie drugoplanowym ? starością, głównie poprzez częste odwiedziny w ośrodku opieki dla osób starszych, w którym pracuje matka Sosuke. Czy reżyser obawiał się starości? A może próbował nam przekazać swe emocje? Sam nie wiem.

tumblr_mbuuyaJ6Ri1rhxdhyo1_500.gif

Równie zagadkowe zdaje się być zakończenie filmu ? przez moment miałem bardzo nieprzyjemne uczucie, powiązane z kruchą opinią o drugim dnie ?totoro? (o którym wspominał w wpisie poświęconym temu filmowi jeden z czytelników), lecz ostatecznie szczęście nas nie opuszcza i nie psuje tej malowniczej, podwodnej baśni. Mam do tego filmu jeden zarzut ? należy do tych ?słabszych? filmów Miyazakiego, mam na myśli takie filmy, które nie powodują łez, skrajnych emocji, zwątpienia, zamyślenia, ogółem ? nie mają ?kopa?. Ten film, podobnie jak np. ?Podniebna poczta Kiki?, go nie ma, a szkoda, bo pomysł całkiem niezły, zrealizowany został pomyślnie, lecz bez mistrzowskiego szlifu. Niemniej warto obejrzeć, choćby dla słodkiej Ponyo.

Zwiastun

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Erm, mister Ponyo senior był magiem, który miał okazję wyrwać boginię morza, stąd właśnie jego moce, konieczność korzystania z mechakonewki na lądzie oraz wygląd Ponyo.

:)

Link do komentarza

Jeszcze nie oglądałam "Ponyo", ale w niedalekiej przyszłości planuję to zrobić, aczkolwiek bardziej ze względu na sentyment do Miyazakiego niż z powodu dużego zainteresowania samym filmem. Podejrzewam, że moje odczucia będą podobne do Twoich, bieliku. Seans będzie przyjemny, lecz nie wzbudzi we mnie głębszych emocji. No ale to się okaże, jak już obejrzę tę produkcję. :)

Link do komentarza

@brylant

W sumie ten element jest najbardziej naciągany i bardziej by mi pasowała tu nauka niźli magia, ale kto tam ich wie.

@crouschynca

To już zależy od preferencji - wielokrotnie zdarzało mi się usiąść do animacji, która w sumie zdawała się być dosyć nieciekawa, ale okazywały się one niesamowite - do dziś uwielbiam "Nowe szaty króla" chociażby :D

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...