Skocz do zawartości

Fanboj i Życie

  • wpisy
    331
  • komentarzy
    500
  • wyświetleń
    138714

Podsumowanie miesiąca: Książki


muszonik

824 wyświetleń

Maj 2014 całkiem, jak na moje czytelnicze standardy udany. Tym razem udało się pochłonąć 7 tytułów. Jest to wynik wysoko ponad średnią krajową, choć sporo poniżej średniej blogów czytelniczych (które notują zupełnie niewiarygodne wyniki). Dwie lektury należały do ciężkich. Trzy do rozrywkowych. Książki popularnonaukowe i kucharskie zanotowały po jednym punkcie.

W trakcie minionego miesiąca przeczytałem:

Guy Gavriel Kay ?Władca Cesarzy?

Ogólnie:6/10

Miodność:1/10

Znany też jako ?główna przeszkoda?. Drugi tom cyklu, który czytałem od października 2012 i który odpowiada za moje ogromne zaległości i potworne stosy książek do nadrobienia. Głównie dlatego, że "dzieło" to czyta się źle (choć i tak jest lepsze od tomu poprzedniego). Wadą książki jest brak wątku przewodniego. Mamy pewną ilość ciekawych postaci: pseudo-bizantyjski cesarz, sfrustrowany mozaicysta z nieudanym życiem, pseudo-perski szpieg, spiskowcy, mistrz wyścigów rydwanów etc. I co? I nico.

Historia tak naprawdę płynie sobie obok bohaterów, a ci co najwyżej ją biernie obserwują pokazując jaja raz czy dwa. Wątki prawie się ze sobą nie wiążą, tak naprawdę intrygi prawie tu nie ma. To bardziej sceny z życia fikcyjnego miasta. Irytuje też jest zwyczaj pokazywania tej samej sytuacji po sto razy, za każdym z oczu innej postaci. Kay dobrze by zrobił odchudzając swoje dzieło o przynajmniej połowę.

O ile wcześniej byłem raczej pozytywnie nastawiony do twórczości autora, tak teraz mam raczej wątpliwości co do jego ?cyklów pseudohistorycznych?. Tym bardziej, że czeka na mnie jeszcze ?wielka przeszkoda? czy Fionnowarski Gobelin.

?Historia Życia Prywatnego: Od Cesarstwa Rzymskiego do Roku Tysięcznego? pod. red. Paul Veyne

b68603.jpg

Ocena:10/10

Miodność:20/10

Co by tu o tym napisać? Po prostu książka naukowa / popularnonaukowa poświęcona życiu w dawnych czasach. Gruba, spasła i zwyczajnie świetna. Nie jest to pozycja lekka, zarówno w przenośni jak i dosłownie (trochę ponad 2 kilo), choć napisana przystępnie... Przy czym ?przystępnie? to znaczy w tym wypadku oznacza ?trafić można gorzej?. Mimo to myślę, że można ją polecić każdemu kto interesuje się starożytnym Rzymem czy wczesnym średniowieczem.

Obejmuje obie te tematyki i analizuje je bardzo dogłębnie.

Poważną zaletą pozycji jest ogromna ilość ilustracji, głównie fotografii stanowisk archeologicznych, zabytków, reprodukcji dzieł sztuki etc. Erpegowcy i osoby pokrewne docenią z pewnością liczne plany i projekty budynków: rzymskich rezydencji miejskich, klasztorów etc.

Generalnie rzecz biorąc pozycja genialna. Żałuje, że nie wpadła mi w ręce kilka lat wcześniej.

J. R. R. Tolkien ?Hobbit: Czyli tam i z powrotem?

b68602.jpg

Ogólnie:10/10

Miodność:10/10

Książki Tolkiena mają w sobie coś takiego, że można do nich wracać miliony razy i za każdym znajdować coś nowego. Hobbita przeczytałem po raz nie wiem który, w nagrodę za zebranie się do kupy i wykończenie tego Kaya.

Po pierwsze: nie rozumiem ludzi, którzy narzekają na film, że nie oddaje w 100% książki (powinni raczej narzekać, że jest nudny i przefajniony). Gdyby Jackson chciał oddawać książkę, musiałby stanowić praktycznie pozbawioną dialogów ilustrację do długaśnego monologu narratora. Bo generalnie książka składa się prawie wyłącznie z jego opowieści. Sprawia to, że jest ona dość trudna. Postacie tak naprawdę są jedynie liźnięte piórem i zarysowane bardzo delikatnie, a na każde zdanie trzeba uważać, bo z łatwością można uronić jakiś, istotny fragment. W szczególności jeśli czytało się wiele ?dzieł? wyznawców zasady ?Show, Not Tell? ciężko ponownie przyzwyczaić się do zwięzłości Hobbita i ogólnie stylu pisarskiego, w którym każde słowo ma znaczenie.

Zrozumieć natomiast mogę narzekania na ?cukierkowość? Tolkiena, bo faktycznie, ma on bardzo charakterystyczny, ciepły, tolerancyjny i mądry styl. Z drugiej strony ponownie nie potrafię zrozumieć narzekań na płyciznę psychologiczną jego postaci. Przeciwnie: w przeciwieństwie do większości książek fantasy, które skupiają się na wydumanych problemach podanych skrajnie łopatologiczne w budowaniu postaci, Hobbit dotyka bardzo pospolitych spraw, jak chciwość, zaufanie czy pozycja w grupie. Najważniejsza moim zdaniem część książki to fragmenty po przybyciu do Miasta na Jeziorze, a główne jej tematy to: Chciwość, Bogactwo, Odwaga oraz Smutek Wojny. Widzimy też całą miriadę ludzkich postaw. Thorin i Smaug, którym od kapuchy odpierdala, Biblo dla którego rozsądek i poczucie odpowiedzialności znaczą więcej, niż chęć posiadania złota, Król Elfów, któremu również z chciwości wali na głowę, ale nie na tyle, by wdał się w wojnę o złoto, Bard i jego ludzie, którzy zwyczajnie go potrzebują, żeby przetrwać zimę...

Po drugie: wojna z goblinami. Tolkien należy do nielicznych, mądrych ludzi, którzy potrafią wypośrodkować swoje stanowisko do konfliktów zbrojnych. Z jednej strony rozumie wagę bohaterskich czynów, ceni odwagę i wie, że niekiedy należy swych racji bronić siłą. Z drugiej: nie jest piewcą wojny i bezmyślnego zabijania, nawet złych stworów, jak niejeden inny pisarz fantastyki.

?Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy umierają zasługuje na życie. Czy możesz ich nim obdarzyć? Nie bądź więc tak pochopny w ferowaniu wyroków śmierci, nawet bowiem najmądrzejszy nie wszystko wie.?

To w prawdzie cytat z Władcy Pierścieni, a nie Hobbita, jednak bardzo dobrze pasuje on do całej twórczości Tolkiena i oddaje to, o czym mówię.

Pozostałe cztery książki omówione zostały na Fanboj i Życie

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...