Skocz do zawartości

Yare yare daze...

  • wpisy
    119
  • komentarzy
    317
  • wyświetleń
    77218

Zagrajmy w Final Fantasy VII - część 29


Mariusz Saint

523 wyświetleń

Youtube Video -> Oryginalne wideo


W poprzednich dwóch odcinkach przebijaliśmy się przez chyba najbardziej niegościnne zakątki Planety: Great Glacier i Gaea Cliff. W tym odcinku jest już trochę więcej fabuły, natomiast w kolejnych dwóch jest jej tak dużo, że dla własnej wygody opisywania podzieliłem wydarzenia na dwa epizody, choć ze względu na ciągłość akcji powinienem je zostawić jako jeden.


jXVoZAS.png



05:38 - no dobra, zbocze góry, po którym się wspinaliśmy, prowadzi do krateru, który 2000 lat temu wybiła Jenova. Energia Planety nadal gromadzi się w tym miejscu, lecząc ranę. Po raz pierwszy gra też ta złowieszcza muzyczka, która o dziwo została rozpoznana przez YT jako "licencjonowana" (co nie zdarzyło się w żadnym z poprzednich odcinków letsplaya) i mam nadzieję, że nie sprawi to problemów z kolejnymi epizodami.

07:08 - ten "wielkolud" o którym mówiłem to Gigas, który mimo opisu na wikia i tak według mnie nie jest specjalnie groźny.


7AQJqyb.jpg



09:57 - znajduję Neo Bahamuta, który nie jest jakiś specjalnie ukryty. W FF7 są trzy Bahamuty, a ostatni, Bahamut ZERO, to najpotężniejszy summon w grze zaraz po Knights of the Round i o dziwo Bahamuta ZERO jest całkiem łatwo znaleźć, więc rejoice.

10:30 - jak widać w tej scence, Highwind jest już sprawny i Rufus bez problemu może przemieszczać się między kontynentami. A zmierza prosto w kierunku wskazanym przez Sephirotha, czyli do Promised Land. Hojo bredzi coś o słuszności swojej teorii, ale o tym będzie więcej w kolejnym odcinku.

12:05 - procesja Black Capes zmierza w kierunku Sephirotha, to widzieliśmy wcześniej w Nibelheim oraz przy Temple of the Ancients. Wyraźnie większa ich ilość zdaje się sugerować, że jesteśmy już naprawdę blisko.

12:28 - walka z Gremlinami nie jest specjalnie trudna, ale te stworki zapadły mi w pamięć z kilku powodów. Po pierwsze chyba po każdym zebranym klepnięciu tauntują, czego nie widać za dobrze z uwagi na to, że Bad Breath zamienił je w rzapki. Po drugie mogą używać ataku Bad Mouth, po użyciu którego lecą w naszą stronę znaczki, które uważałem za japońskie wulgaryzmy. Jednak search w sieci nie dał żadnych rezultatów, a według jakiegoś posta na gamefaqs te znaczki zaledwie przypominają japońskie, a screen z Ultimanii (bardzo szczegółowy poradnik zawierający wiele komentarzy twórców gry), który można zobaczyć na dole zalinkowanej strony z FF Wikia to jedynie zabawne (podobno) rozważania co tak naprawdę te znaczki mogą oznaczać. Po trzecie zdarza się, że w wyniku jakiegoś buga Gremliny nie wykonują żadnego ataku podczas walki, co mi też się kiedyś przytrafiło.

15:02 - mówiąc o podobieństwie do stwora z Dark Souls miałem na myśli Frog-Ray, rzecz jasna.


YK7GGZD.png



19:04 - Jenova DEATH to nasza przedostatnia walka z tym czymś i ostatnia na CD2. Tifa dostała Fire Ring, ponieważ Jenova DEATH używa wyłącznie czarów ognia. Big Guard i White Wind tradycyjnie załatwiają sprawę, więc ta walka to raczej pushover i jedyne problemy mogą wyniknąć wtedy, gdy Jenova DEATH klepnie serię 3 x Red Light na postać bez osłony. Kjaty nie używam, bo ten atak tylko by uleczył wroga. Jenova DEATH ma również wysoką obronę magiczną, szczęśliwie Bahamuty radośnie ignorują ten stat u wroga.


mE7o5e6.jpg
no kurde no




27:31 - Sephiroth który nam się cały czas do tej pory objawiał to tak naprawdę Jenova. Szkoda, że ten ważny fakt przedstawiono w jednym zdaniu, które Cloud w dodatku raczej olewa. Na dobrą sprawę niewiele to zmienia, bo to nadal był Sephiroth działający za pomocą Jenovy, a tak przynajmniej ja uważam: możliwe też jest, że ma miejsce po prostu porozumienie ponad podziałami między Sephirothem a Jenovą (oboje w końcu mają chyba podobny cel, a może Jenova zrobiła wcześniej z jakąś inną planetą to, co Sephiroth zamierza zrobić teraz?). Jest też taka możliwość, że to Jenova kontroluje Sephirotha, ale według mnie ta teoria jest najmniej prawdopodobna. W każdym razie Jenova, jak już było mówione wcześniej na nagraniach doktora Gasta, które oglądałem w Icicle Village, potrafiła przybierać dowolną postać, więc to, że może imitować Sephirotha, nie powinno dziwić. Podsumowując: Prezydenta Shinry na miecz nadziała Jenova o wyglądzie Sephirotha, materializując również sam miecz (ten bądź co bądź przegięty szczegół pokazano też w filmie Advent Children) i to Jenova zabiła Aeris. Dlaczego uważam, że to Jenova, a nie Sephiroth zadziałał osobiście? Ponieważ sam Sephiroth wygląda teraz już "nieco" inaczej, co będzie pokazane w kolejnym odcinku. Według mnie spędził on w jednym miejscu tyle czasu, że nie mógł się we własnej osobie pojawić w budynku Shinry oraz w Mieście Starożytnych.
Jak napisałem wcześniej, z "technicznego" punktu widzenia to nic nie zmienia, bo Sephiroth i Jenova grają w jednej drużynie i są ściśle powiązani ze sobą, a pod sam koniec gry nawet widać, że się zrośli, dosłownie. Najważniejsze jest, że obecnej mutacji Jenovy naklepaliśmy na tyle, że puściła Czarną Materię, którą wcześniej odebrała Cloudowi.


BwnleLG.jpg



30:36 - MP Turbo, tak jak mówię na filmiku, po podpięciu do czaru zwiększa jego moc (lub szansę na wystąpienie efektu) kosztem zwiększonej ilości MP, którą trzeba wydać. Proste.

W kolejnym odcinku:

GC23a6n.jpg
Godzille!

Lhn7lcC.jpg
Cycki!

2OUL3Ei.jpg
Żaluzje!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...