Skocz do zawartości

Okiem Fursika

  • wpisy
    12
  • komentarzy
    49
  • wyświetleń
    16914

Outlast: Whistleblower, czyli nie dam sobie w gwizdek dmuchać! (bardzo +18)


Fursik1

1762 wyświetleń

Whistleblower (z ang. ?gwizdkowy, dmuchający w gwizdek?), sygnalista, demaskator ? ten, który bije na alarm lub zdradza konspirację.

outlastwhistleblowertitleartjpg-e95f83-610x457.jpg

Horror, jak każdy gatunek filmu czy muzyki ma wiele odmian. Swoimi dziełami udowadniał to już Hitchcock, Polański i Scott. Czasy jednak się zmieniają, a wraz z nimi idą trendy. Teraz zamiast oglądać jak postać z horroru wchodzi do pomieszczenia ze ?złym człowiekiem?, możemy wziąć sprawy w swoje myszki i pady i zostać do tego zmuszonym. Po rewelacyjnej Amnesii i nie do końca udanym sequelu, wyzwanie na najlepszy interaktywny horror podjęło kanadyjskie studio Red Barrels.

Szczerze mówiąc, Outlast nie był grą złą, ale po ukończeniu jej miałem jakieś nieodparte wrażenie, że czegoś mi w niej brakowało. Po około trzech godzinach spędzonych z dmuchającym w gwizdek zostałem wyprany ze wszystkich wątpliwości: to było to.

Unikając spoilerów, historię streszczę krótko. Informatyk Waylon Park, zaprzęgnięty do pracy w dobrze nam znanej korporacji Murkoff nie wytrzymuje w podżeganiu zbrodni dokonywanych na pacjentach i rozsyła po dziennikarzach maile dekonspirujące, w tym do niejakiego Milesa Upshura. Niestety, jak większość świetnych planów, czyny Parka biorą w łeb, a on sam ?dobrowolnie zgłasza się do udziału w programie testowania pola morfologicznego?.

Fabularnie Whistleblower to typowy prequel, objaśniający wydarzenia stojące za główną opowieścią w podstawce, ale wydarzenia w nim przedstawione rozciągają się daleko poza perypetie Upshura. A jeżeli byłeś jednym z tych, którzy zagłębili się w tajniki technologiczne stojące za tworami Mount Massive, już na początku zaklaśniesz z radości. DLC doskonale uzupełnia wszystkie wątki, które stanowiły element ?tajemniczego niedopowiedzenia? w jedynce.

Jednym z największych plusów produkcji, rzucającym się w oczy tuż po odpaleniu produkcji to obłędna wręcz grafika, która co najważniejsze utrzymuje płynność nawet bez zaciągania drugiego* kredytu na nowy sprzęt. Nawet na moim notebooku poziom klatek na sekundę utrzymywał się pomiędzy 30-50, co w porównaniu z ?surowym? Outlastem jest ogromnym skokiem technologicznym. Dzięki wersji 64-bitowej dostajemy m.in. realistycznie wyglądające oczy, dodatkowe efekty pokroju potłuczonego szkła. I to wszystko przy wzroście wydajności! Po prostu cud, miód i orzeszki!

O3onh4m.jpg

-A mówiłem Stachu żebyś nie odpalał zapalniczką...

-Nic nie bój Zbychu, ja to naprawię!

Oczywiście, nie samym silnikiem grafika stoi. Na szczęście i to nie okazało się być dla Kanadyjczyków problemem, gdyż z Unreal Engine?u 3 wycisnęli oni prawdziwe cuda. Dzięki pięknemu oświetleniu nawet obskurne pomieszczenia potrafią cieszyć oko, a spowity mgłą dziedziniec jeszcze na długo pozostanie mi w pamięci.

Dziedziniec dziedzińcem, ale poza pięknymi widoczkami Outlast ma graczowi do zaoferowania istną wycieczkę po piekle. Jeżeli uważasz, że podstawka była zbyt mało ?mięsna?, kupuj w ciemno. Podziękujesz mi później. Whistleblower jest prawdziwą paradą najgorszych schizów, okropności, obrzydlistw i szeroko pojętych aktów przemocy jakie ktokolwiek mógł zrodzić w swoim umyśle. W tym miejscu Red Barrels zasługują na medal za stworzenie pierwszego horroru, który wyłączyłem w połowie. Po prostu nie mogłem. A to radyjko tak ładnie grało?(Screen BARDZO NSFW)

4X5fs5d.jpg

Również przeciwnicy nie pozostali bez postępu. Walker wydawał mi się wielką kupą mięcha, która nie zauważała kiedy grałem mu na nosie będąc pół metra od niego. Tutaj nie ma tak lekko. Jednym z głównych wrogów jest tu kanibal błyszczący we wszystkich możliwych screenshotach udostępnionych prasie. On naprawdę daje powody aby się go bać. Jest zajadły, szybki i zwinny. Poza tym potrafi wyczuć on naszego informatyka na odległość, przez co sam dźwięk piły chirurgicznej jeżył mi włosy na głowie. Nie chcę zdradzać wiele, ale jeden z przeciwników pojawiających się później z góry trafił na moją listę ulubionych psychopatów. Jigsaw może się schować ze swoimi laleczkami.

17xRQ5D.jpg

Wady? Są. Ale niewiele. Pierwszym poważniejszym wykroczeniem są potężne niedociągnięcia w wersji polskiej. I nie chodzi tu tylko o literówki czy błędy pokroju ?Muszę się nasycić głód?. Bywały momenty w których całe dialogi wyświetlały się po angielsku. Mi to osobiście nie przeszkadza, ale nie tego oczekiwałem po ?profesjonalnej polonizacji?. Drugi grzech produkcji to niesamowicie perfidnie umieszczone ścieżki pchające rozgrywkę do przodu. Nie raz i nie dwa zaciąłem się konkretnie, uciekając w kółko przed wspomnianymi szaleńcami.

Zbierając to wszystko do kupy, Whistleblower to najlepsze DLC jakie widziałem. Jest długie, jest straszne i jest okropne. Polecam nie tylko fanom oryginału.

Ocena: 9+

Plusy:

+Jest strasznie!

+Cudownie chora

+Nowi, lepsi przeciwnicy

+Doskonała grafika

+Muzyka też nie po łebkach

+Nowy bohater

+Chociaż starych znajomych też można spotkać

+Długa, jak na DLC

Minusy:

-Spolszczenie kuleje

-Czasami nie widać drogi dalej

*Każdy wie, że przecież podstawą do uzyskania obywatelstwa polskiego jest posiadanie kredytu, najlepiej we frankach szwajcarskich.

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...