Historia Kina - Sensacja śmierci (Gabinet doktora Caligari)
Gabinet doktora Caligari
Reżyseria: Robert Wiene
Występują: Werner Krauss, Conrad Veidt, Lil Dagover, Rudolf Lettinger, Hans Heinrich von Twardowski
W czwartym odcinku tej małej podserii skaczemy kilkanaście lat do przodu (co nie znaczy, że już nie wrócimy do wcześniejszych filmów), a konkretnie do roku 1920, kiedy to kino nawiedził największy wstrząs od przeszło dwudziestu lat. A wszystko za sprawą pewnej grupy niemieckich ekspresjonistów?
Prawie sto lat temu oglądanie filmów wyglądało zupełnie inaczej niż dziś ? i nie mówię tu wcale o tragicznej jakości obrazu, braku dźwięków czy fakcie, że niektórzy widzowie załatwiali się podczas seansu ? bardziej chodzi mi o użycie wyobraźni. Wiele filmów kina niemego jest tak prostych, że w istocie można mieć wrażenie, że nie patrzy się na pełnoprawny film, a co najwyżej szkic filmowy, wciąż będący w zarodku w głowie reżysera. ?Gabinet doktora Kaligari? w dużym stopniu zmienił ten obyczaj i choć wciąż wymaga od widza odpowiedniego ?wczucia? się w akcję, to na polu artystycznym do dziś lśni oryginalną wizją.
O czym dokładnie mowa? Wydany w 1920 roku film, stworzony przez niejakiego Roberta Weine opowiadał o małym, sennym miasteczku, gdzieś na terenie górzystych Niemiec. W mieścinie czuć podniecenie, bowiem zbliża się czas jarmarku, czyli wielkiej zabawy, podczas której będzie można zobaczyć cuda i dziwy nie z tego świata. Stoisko na terenie otrzymuje także dosyć obskurny mężczyzna, nazywający się ?doktorem Kaligari?. Nadchodzi czas festynu, ludzie zbierają się by się wspólnie bawić. Przy stoisku wspomnianego doktora zbiera się mały tłum ludzi, zachęconych krzykami, zapewniającymi horror, przerażenie i sensację na skalę światową ? w tajemniczym gabinecie zostanie pokazany somnambulik, zaś sam doktor jest wytrawnym hipnotyzerem. Jakkolwiek przerażające przedstawienie by nie było, krótko po nim ktoś zaczyna mordować mieszkańców. Pewien młodzieniec, którego przyjaciel był jedną z pierwszych ofiar, postanawia odnaleźć mordercę i przy okazji upewnić się, że jej ukochanej nic nie grozi. Tak mniej więcej wygląda fabuła, przynajmniej na pierwszy rzut oka?
?Gabinet[?]? wprowadził do kina kilka ważnych aspektów, bez których historia dziesiątej muzy potoczyłaby się kompletnie inaczej. Po pierwsze ? był to pierwszy horror z prawdziwego zdarzenia. Owszem, wcześniej również pojawiały się krótkometrażowe produkcje, mające za cel przerażenie odbiorcy, ale dzieło Wiene?a robiło to z niespotykaną wcześniej klasą. Cała fabuła jest spętana mgłą tajemnicy i podwójnego świata ? nie bez powodu cała historia zaczyna się w ośrodku dla obłąkanych. W grę wchodzą ciemne moce i koszmarne historie, a największym postrachem jest oczywiście somnambulik Cesare (doskonała rola Conrada Veidta, dzięki któremu zresztą dziś cieszymy się postacią ?Jokera? z przygód Batmana, bowiem to on wcielił się w główną rolę w filmie z 1928 roku, pt. ?Człowiek, który się śmieje?). Cesare przeraża nas nie tylko posturą i trupim wyglądem, ale także zachowaniem ? on, jako pierwszy w kinie, szybko otworzył oczy, po otwarciu trumny, dając początek jednemu z najczęstszych chwytów kina grozy, poza tym Cesare nigdy nie mruga na planie.
Kolejnym ważnym aspektem jest estetyka, zrodzona w głowach niemieckich ekspresjonistów ? film ocieka mrocznym, onirycznym klimatem wprost z koszmaru. Wielka w tym zasługa ręcznie tworzonej scenografii, małych, krzywych domów bez okien, ciasnych uliczek, zwodniczych dachów i przerażającemu miastu w nocy. Dziś podobną estetykę możemy kojarzyć z filmów Tima Burtona. Efekt grozy dopełnia nastrojowa muzyka i doskonałe aktorstwo. Jednak prawdziwym powodem, dla którego ten film został zapamiętany, jest zaskakujący zwrot akcji, umieszczony na końcu filmu ? został co prawda wymuszony przez władze, ale do dziś zmienia odbiór filmu i sprawia, że ciężko jest się go pozbyć z pamięci.
?Gabinet doktora Caligari? to jedno z arcydzieł wczesnego kina niemieckiego, stawiane tuż obok kultowego ?Metropolis? i nieco mniej znanego ?Doktora Mabuse?. W Ameryce kino odzwierciedlało rzeczywistość, a na starym kontynencie wędrowało po kranie snów i koszmarów, zachowując świeżość i napięcie do dnia dzisiejszego, pomimo 96 lat na karku. Warto.
Zwiastun
http://www.youtube.com/watch?v=Y0A0sfxM6AE
Cały film
4 komentarze
Rekomendowane komentarze