Skocz do zawartości

Yare yare daze...

  • wpisy
    119
  • komentarzy
    317
  • wyświetleń
    77224

Zagrajmy w Final Fantasy VII - część 24


Mariusz Saint

927 wyświetleń

Youtube Video -> Oryginalne wideo


W poprzednim odcinku nie udało się pokazać nic specjalnie ciekawego, natomiast ten stanowi preludium do finałowych wydarzeń CD1: odwiedzamy Gold Saucer, robimy krótki, acz obowiązkowy przystanek i mamy chwilę wytchnienia, jednak zaraz potem fabuła popycha nas zdecydowanie do działania.


ZblTs9m.jpg

"Permadeath postaci żeńskich w fajnalach? Rinoa, skarbie, no co ty"



03:28 - jedna z odpowiedzi Clouda: "that's the idea" stała się moim powiedzonkiem irl na parę lat. Gdy zauważyłem, że jednak nie wszyscy spikają po ingliszu, zostałem przy "taki jest plan", ale za każdym razem, gdy to mówię/piszę, to przypomina mi się FF7.


gs5W3lA.jpg



04:17 - w muzeum Dio znajduje się nawiązanie do anime Neon Genesis Evangelion (nie wiem czy słyszeliście o takim), do odcinka bodajże dziesiątego, gdy musieli nurkować w tej lawie, a wcześniej przygotowano ten zabawny "kombinezon", nieco przypominający ten na wystawie.

05:23 - na Battle Arena możemy jeszcze później wrócić, by wygrać najmocniejsze itemki w grze. Generalnie za walki dostajemy BP (Battle Points), a za nie wykupujemy nagrody, o których wielokrotnie już pisałem: Omnislash i W-Summon. I gdy mamy już to wszystko, a Cloud ma dodatkowo swoją ostateczną broń (Ultima Weapon), to można nim stoczyć serię specjalnych walk z jeszcze mocniejszymi przeciwnikami, by wygrać Final Attack. To jest support materia, która jest po prostu "broken". Dlaczego? Ponieważ materia, którą podłączymy do Final Attack, jest używana w momencie gdy HP "posiadacza" zejdzie do zera. I teraz trzeba tylko podłączyć Life2 i dopóki mamy MP, to nasza postać jest praktycznie nie do rozwalenia.
Na filmiku nie staram się za specjalnie wygrać cokolwiek - jak wspominałem podczas gry, nagrody za wygranie tego teraz są według mnie niewspółmierne do zasobów, które trzeba by było zużyć. Oczywiście podchodząc na poważnie do walk na Battle Square trzeba koniecznie mieć na sobie co najmniej Enemy Skill z Big Guard, White Wind i Magic Hammer, ale zawsze traktowałem zabawy tam jako rzecz na dłuższe posiedzenie, szczególnie że zgromadzone BP po wyjściu z atrakcji znikają i trzeba zaczynać ciułanie od nowa.


uffNVXj.jpg



07:03 - z limitem Climhazzard na Cloudzie prawdopodobnie zostanę do końca gry. Cloud ma najwięcej wrogów do zabicia by uzyskiwać kolejne poziomy limitów, więc jeśli Meteorain przyrośnie, to pewnie dopiero w finałowej lokacji, jeśli w ogóle.

07:14 - "Off course!" zamiast "of course" to kolejna niesławna literówka z FF7, pewnie dlatego, że wielu graczy startowało w walkach na arenie i zwróciło uwagę na ten napis, bo trudno nie.


EB30XNE.jpg

nope, nie w tym gameplayu



14:30 - akurat wypadła randka z Tifą, pewnie dlatego, że za dużo myślałem/mówiłem o tym podczas letsplaya, bo zazwyczaj wychodzi randka z Aeris. No ale nic, tak też będzie ciekawie i niejako ustaliło skład drużyny na przyszły odcinek (o tym później).

16:49 - wybory kwestii podczas przedstawienia dają wesołe rezultaty. Można oczywiście grać "prawidłowo", ale według mnie zabawniej jest wybierać te głupie odpowiedzi żeby zobaczyć, jak "randka" się wkurza. Jeśli trafi się wypad z Barretem, to ten olewa przedstawienie kompletnie i tego fragmentu w ogóle wtedy nie ma.

19:00 - gdy naciśnie się "górę" na padzie w odpowiednim momencie, to wyświetlą się te filmiki; później w grze też można rekreacyjnie przejechać się gondolą z dowolną osobą z ekipy i są nowe krótkie filmiki do obejrzenia przedstawiające inne atrakcje Gold Saucera, np. Ghost Hotel.
Jest też taki ciekawy myk: można podmienić płytki w konsoli przed odtwarzaniem sekwencji FMV i wyświetli się zupełnie inna sekwencja z konkretnego dysku, np. podczas przejażdżki gondolą można zmienić na CD2 i pojawi się FMV z Emerald Weapon (potwór z CD2, już za kilkanaście odcinków!).
Szczęśliwie (ewentualny) romans w FF7 jest według mnie nieinwazyjny, a to chyba najlepsze, co mogę powiedzieć o romansach w FF. Jedyny jakiś pozytywny przykład, który zapadł mi w pamięć, to Zidane z FF9 zalewający robaka po otrzymanym koszu i to chyba tyle. Za najbardziej irytujące uważam umizgi Tidusa i Yuny z FFX, no ale ja nie jestem targetem tej gry, więc może po prostu zrzędzę.

sfw4mJ9.jpg


21:16 - aby pokazać alternatywne randki, muszę sięgnąć do przepastnych zasobów YT:Aeris - w sumie to powinno wypaść i uważam to za "canon".

- najlepsze podsumowanie to "krótko i na temat".
- zawsze to traktowałem jako żart niż Poważne Implikacje.


CVZmi8t.jpg



21:55 - kolejna zdrada w teamie, już druga z kolei, zaraz po Yuffie. Tym razem jest to Cait Sith, który wcześniej sam wprosił się do drużyny, ale nikt specjalnie się tym nie przejął, może ze względu na jego nieszkodliwy wygląd? Niestety teraz ten brak uwagi źle się kończy dla ekipy, bo tracimy Keystone.

SrstYM8.png

Cait SITH, get it? xD



23:35 - okazuje się, że Cait Sith to szpieg Shinry i tak się zastanawiam czy to on zepsuł kolejkę, czy po prostu wykorzystał okazję. Wydaje mi się, że jednak Cait Sith/Shinra stali za tym sabotażem, inaczej z Gold Saucer ekipa ruszyłaby na poszukiwania Temple of the Ancients.

24:40 - prawdziwa "tożsamość" Cait Sitha jest w Midgar, czyli osoba, która steruje z dużej odległości tą zabawką/robotem. Jest to ktoś pracujący dla Shinry, a miniaturowego Cait Sitha widzieliśmy jeszcze w Wall Market w jednym z pokojów w Honeybee Inn do których zaglądaliśmy przez dziurkę od klucza (to już było... ze dwadzieścia odcinków temu? jak ten czas leci).


ayUHQez.png



25:40 - Cait Sith robi nam się teraz postacią mocno kontrowersyjną, ponieważ wziął Marlene jako zakładniczkę. Jeśli wypadła nam "randka" z Barretem, to będzie on obecny przy ujawnieniu tego nagrania. Jeśli dobrze pamiętam, to zamiast wkurzać się i grozić, Barret jest sparaliżowany ze strachu i nic nie mówi podczas całej konwersacji z Cait Sithem...

26:44 - według mnie ten śmiech to przerobiony trochę dźwięk mający być śmiechem Norsteina Bekklera z innej gry Square, Chrono Trigger. Czy mam rację?

.


vnNZ8Th.png



28:10 - ciekawostkę o figurach szachowych w Ghost Hotel wziąłem z FF Wikia, a oni wzięli czytelną wersję tego rendera z bonusowego dysku czwartego z Japan-only reedycji FF7. Ja nie widziałem zawartości tego dysku na oczy i muszę zawierzyć treści z fanowskiej wiki, co nie zawsze jest zdrowe, szczególnie jeśli chodzi o nieścisłości zawiłości fabularne fajnali (pzdr Zanarkand).


vGYiCX8.jpg



35:21 - Temple of the Ancients to lokacja, którą chcę pokazać w kolejnym odcinku. Aeris wcześniej zaprosiła się do drużyny i nie można jej zmienić, a w kontekście randki jako trzecią do teamu wziąłem Tifę, żeby było zabawniej i żeby pokazać jak ta ostatnia pokazuje zazdrość względem Aeris w jednej ze scenek. Niby mogłem podzielić Temple of the Ancients na dwa odcinki, bo dogodnie postawione save pointy są, ale uznałem, że najlepiej będzie pokazać to wszystko jednym ciągiem, w związku z czym kolejny odcinek trwa ni mniej niż jedną godzinę, dziesięć minut i trzydzieści sześć sekund. A więc...

... w kolejnym odcinku:

MpC2C2F.jpg
Pułapki!

2CRSKdQ.jpg
Bossowie!

eE0NXD8.jpg
Manipulacja!



YzD4OQd.jpg




Czyżby ugrzeczniona wersja?


Z designu na pewno tak. W KH nie grałem, więc trudno mi powiedzieć czy i jakie zmiany zaszły odnośnie jego charakteru.


Niby to doujinshi, więc nie powinno mnie zaskoczyć, no ale jednak...


FF7 wystartowało w 1997 roku i zyskało olbrzymią popularność poza Japonią. Doujiny musiały przeniknąć. Na CD2 jest pewna cut-scenka (Weapony_wylatuja.gif), przy której okazji będę chciał poruszyć "to" zagadnienie.


Mam nadzieję, że Cid się trochę ogarnął. :3


"On zawsze taki jest". Ale coś się zmieni.

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

legendary hero Alfred
Omg.
17:47
Oj, piękny slap. biggrin_prosty.gif

Uwielbiam te niedokończone wyznania... Od razu przypomina mi się pewien odcinek z Doctora Who, który wywoływał u mnie niekontrolowane wybuchy płaczu.

Randka (choć ciężko tak to nazwać) z Barretem jest najlepsza i kropka. Umarłam na tej scenie w gondoli, kiedy dokładnie widać, jak wielki on jest! I siedzi taki z tymi założonymi rękami i patrzy... A właściwie obaj na siebie patrzą. Piękne.

będę chciał poruszyć "to" zagadnienie
Czekamy z niecierpliwością. biggrin_prosty.gif
  • Upvote 2
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...