Skocz do zawartości

Filmoteka barteza13

  • wpisy
    73
  • komentarzy
    224
  • wyświetleń
    79519

Witaj ponownie, Neptune High - słów kilka o "Weronice Mars"


bartez13

548 wyświetleń

veronica-mars-movie-review-sxsw-welivefilm-1024x576.jpg

"Veronica Mars" to serial, który w czasach swojej świetności przyciągał przed ekrany telewizorów tłumy młodych ludzi. Produkcja o rezolutnej, siedemnastoletniej blondynce, pracującej w biurze swojego ojca nad ciężkimi sprawami kryminalnymi, była interesującą i intrygującą rozrywką dla ludzi przekładających warstwę fabularną nad oprawę audiowizualną. Mimo ogromnego sukcesu serii po wyemitowaniu ostatniego odcinka trzeciego sezonu wytwórnia zdecydowała się oficjalnie zakończyć serial. Szczęśliwie dla fanów sympatycznej bohaterki twórca "Veroniki Mars" Rob Thomas wpadł na pomysł nakręcenia pełnometrażowego filmu przedstawiającego dalsze losy nieugiętej protagonistki. Projekt niestety nie został pozytywnie rozpatrzony przez Warner Bros., jednakże dzięki Kickstarterowi (anglojęzyczna crowdfundingowa strona internetowa), a przede wszystkim fanom siedemnastoletniej Veroniki na ekrany kin wkroczyła filmowa adaptacja jednego z najlepszych seriali detektywistycznych dla młodzieży.

Reżyserem oraz scenarzystą "Veroniki Mars" został nie kto inny jak sam Rob Thomas, który stanął przed niewątpliwie trudnym wyzwaniem. Próba adaptacji popularnego serialu po siedmiu latach od zakończenia jego emisji wydaje się spisana na porażkę. Jednakże Rob Thomas podołał oczekiwaniom fanów ? zebrał starą ekipę znaną wszystkim z planu "Veroniki Mars" i wzorując się na pierwowzorze, wyreżyserował film oddający niemal w stu procentach esencję samego serialu.

primary_VeronicaMars-2014-1.jpg

Minęło bez mała dziewięć lat, odkąd Veronica po raz ostatni widziała miasto Neptune. Starając się zapomnieć o koszmarnych wydarzeniach z przeszłości, bohaterka przeprowadziła się do Nowego Jorku, gdzie zamieszkała razem ze swoim chłopakiem, Pizem. Zrywając stare znajomości oraz porzucając pracę w biurze detektywistycznym, bohaterka miała nadzieję rozpocząć nowe życie, z dala od problemów oraz nieporozumień wynikających z jej poprzedniej profesji. Dlatego też starała się o pracę w prestiżowej firmie prawniczej Truman-Mann and Associates. Niestety dawne problemy powróciły niczym bumerang, na nowo otwierając zasklepione już rany, gdy do Veroniki zadzwonił jej były chłopak z prośbą o pomoc w pewnej sprawie, w której stał się głównym podejrzanym, mianowicie w rozwikłaniu zagadki morderstwa jego ukochanej?

Historia przedstawiona przez Roba Thomasa to solidna robota. Zwolennicy serialu nie powinni być zawiedzeni. Gęsta i umiejętnie poprowadzona przez scenarzystę intryga komplikuje się z minuty na minutę ? poznajemy nowe okoliczności, pojawia się coraz więcej podejrzanych, a fałszywych tropów nie brakuje. Cały film, mimo że koncentruje się praktycznie na ukazaniu jednego, konkretnego dochodzenia, które jest naprawdę przemyślane i rozbudowane, zawiera też kilka wątków pobocznych, pomniejszych spraw, które w zasadzie nic nie wnoszą do głównej osi fabularnej filmu, lecz z pewnością urozmaicają seans. Należy też wspomnieć, że zachowano charakterystyczny styl serialu, w którym to Veronica Mars na bieżąco, w roli narratora swojej historii, komentowała dziejące się na ekranie wydarzenia. Ponadto produkcja Roba Thomasa jest bezpośrednią kontynuacją serialu. Historia opowiedziana w filmie rozgrywa się dziewięć lat po wydarzeniach z trzeciego sezonu. Tak więc obie produkcje ze sobą są ściśle powiązanie, w związku z czym nie brakuje odniesień do telewizyjnego pierwowzoru. Dla przykładu w filmie wykorzystano między innymi wątek romansowy pomiędzy Veronicą i Loganem, zaś główna bohaterka podczas rozwiązywania zagadki morderstwa będzie musiała odwołać się do - dobrze znanych nam z serialu - spraw z przeszłości, czy też liczyć na pomoc - charakterystycznych dla serii ? bohaterów. A skoro już o nich mowa? Reżyser "Veroniki Mars" zaangażował do swojego dzieła wszystkich odtwórców ról znanych z serialu protagonistów, zarówno pierwszo-, jak i drugoplanowych. Fani będą tym faktem wniebowzięci. Dodatkowo w filmie nie brakuje specyficznego humoru, który poniekąd był domeną pierwowzoru. Kąśliwe uwagi Veroniki na temat niektórych bohaterów, udana gra słowna czy świetny komizm sytuacyjny - przede wszystkim Dick Casablancas w roli głównej - w mistrzowski sposób rozładowują nagromadzone podczas seansu napięcie. Dzięki wymienionym powyżej elementom film śledzi się z uwagą oraz uśmiechem na twarzy ? nie ma mowy o nudzie, mimo że produkcja trwa prawie 110 minut. Należy też wspomnieć, że "Veronica Mars" to obraz, który pomimo faktu, że został nakręcony przede wszystkim dla zwolenników serialu, powinien trafić także do ludzi, którzy nie mieli przyjemności zapoznać się z przygodami siedemnastoletniej bohaterki. Seans zaczyna się od krótkiego wprowadzenia, podczas którego protagonistka w kilku zdaniach streszcza fabułę serialu, co zostaje ukazane na ładnie zmontowanych retrospekcjach.

veronica-mars-movie-review-sxsw-2.jpg

Zaletą "Veroniki Mars" jest również oprawa audiowizualna. Od razu należy zaznaczyć, że omawiana produkcja to film statyczny, w którym jest mało akcji. Obraz w całości opiera się na dobrze skrojonej fabule oraz przemyślanych dialogach. Czyli oprawa audiowizualna sprowadza się w przypadku "Veroniki Mars" do budowy odpowiedniej atmosfery i klimatu, który notabene jest żywcem wyjęty z serialowego pierwowzoru. Do tego twórcy nie zapomnieli o wykorzystaniu w filmowej adaptacji motywu przewodniego z telewizyjnej serii ? mianowicie utworu "We Used to Be Friends" w wykonaniu The Dandy Warhols. Warto też wspomnieć parę słów o aktorstwie, które stało na przyzwoitym poziomie. Odtwórczyni roli głównej, Kristen Bell, spisała się naprawdę rewelacyjnie. Mimo upływu prawie siedmiu lat od zakończenia serialu Veronica Mars w jej wydaniu to ta sama sympatyczna, zabawna i rezolutna dziewczyna co kiedyś. Naprawdę miło było ją zobaczyć w roli, w której znowu mogła się wykazać ? jej ostatnie produkcje nie dawały Kristen Bell takiej możliwości, a szkoda, ponieważ to naprawdę utalentowana aktorka. Pozostali spisali się na miarę swoich umiejętności. Jeśli podobali Wam się w serialu, nie powinniście być zawiedzeni.

movies_veronica-mars3.png

"Veronica Mars" to niespodziewanie bardzo dobra filmowa adaptacja popularnego serialu dla młodzieży oraz przyzwoity kryminał, który szczerze polecam nie tylko zwolennikom pierwowzoru, lecz także osobom szukającym interesującej, momentami zabawnej, jak też intrygującej rozrywki.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...