Abductum "Unrevealed Truth"
Abductum poznałem w ubiegłym roku i z miejsca podbiło ono moją listę albumów. Wiedziałem, że ciężko będzie zepchnąć ich z pierwszego miejsca i pozbawić tytułu ?ALBUMU ROKU? (ta sztuka prawie się udała Toxic Holocaustowi z ich ostatnią płytą). W ten oto sposób wprost ze spalonej słońcem Hiszpanii mój odtwarzacz gościł u siebie ?Unrevealed Truth? tejże grupy.
Pierwsze wrażenie? ?Zara? Megadeth? Że ?Rust in Peace??? Zerknąłem na okładkę, (notabene ciekawie zrobioną, miło, iż zespół już ma swoją ?maskotkę?, tak jak Megadeth ma Vicka Rattleheada) lecz to jednak Abductum. Uspokojony dałem się ponieść muzyce.
Ta płyta płynie. Nie ma tu słabych momentów, nie ma zgrzytów, czy potknięć. Każdy jej element jest perfekcyjnie dopieszczony przenosząc słuchacza w złote lata thrash metalu. Już początkowy kawałek, ?Mantricide?, jest świetną zapowiedzią tego, co nasz czeka: energiczna, ale nie szalona, praca gitar z dopieszczonymi do ostatniego dźwięku solówkami, równo łupiąca perkusja oraz wokal, który przywodzi mi na myśl Dave?a, właśnie z ?Rust in Peace?.
Całość pięknie składa się na jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy, album roku 2013 oscylującego w granicach heavy/thrash metal, który naprawdę wpada w ucho i chce się go słuchać wciąż i wciąż!
Polecam! To genialny debiut na thrashowej scenie, z którym trzeba się zapoznać!
Ocena: 10/10 + znaczek jakości \m/
3 Comments
Recommended Comments