Scared to Death "Fatal Destroyer"
Wpis opublikowany przez Pepperoni
444 wyświetleń
Jeśli ktoś kazałby mi wskazać kraj w Europie, który stoi thrash metalem, bez wahania wskazałbym na Niemcy. Ten kraj, co i rusz ?serwuje? światu rozmaite, ciekawe zespoły thrashowe,
a w tym wypadku padło na Scared to Death i ich album ?Fatal Destroyer?.
Do zapoznania się z płytą, w tym wypadku, zachęciła mnie niezła okładka, na której ogromny stwór równa z ziemią całe miasto. Nie wiem, czy to celowy zabieg, ale bestia przypominała Rancora z ?Gwiezdnych Wojen?, co cieszyło miłośnika sagi, a dodatkowo nasuwała skojarzenia z Tarrasque?m z serii Dungeons & Dragons, co było miłym smaczkiem dla weterana gier z tej serii ? czyli mnie.
A jak muzycznie?
Ja wiem, że ?Niemce? Wielką Trójcą Thrash Metalu stoją, co na pewno ma niewątpliwy wpływ na twórczość chyba większości tamtejszej sceny, ale słuchanie kolejnych wariacji na temat któregoś członków Trójcy nie porywa tak do końca.
Płyta jest dobra. Dziesięć mocnych, thrashowych kawałków, które słucha się całkiem przyjemnie, choć nie porywają specjalnie. Osobiście czuję tu szczególnie wpływ Destruction z domieszką Sodoma, ale momentami wyłapywałem też nawiązania do kultowego Atrophy. O ile kolejny zespół sięgający po Destruction nie jest oryginalnym pomysłem, o tyle domieszki Sodoma i Atrophy cieszą ucho. Moją uwagę przykuł kawałek ?Fatal Destroyer? ? szybki, energiczny z mocną partią gitar i perkusji.
Jak to podsumować? Warto posłuchać, o ile macie ciężki dzień i macie ochotę na thrash, ale Sodom, Slayer, czy Kreator są dziś zwyczajnie nie dla was, to ?Fatal Destroyer? będzie w sam raz. Na kolana nie powala, ale słucha się przyjemnie. Jeśli Bawarczycy wydadzą coś nowego, chętnie się zapoznam, bo może to się rozwinąć w coś ciekawego.
Ocena: 6/10
3 komentarze
Rekomendowane komentarze